Witam i proszę o poradę,trochę się rozpiszę ale historia moja jest jak książka.Męźczyzna lat 35 1,5
2
odpowiedzi
Proszę o poradę,trochę się rozpiszę ale historia moja jest jak książka.Męźczyzna lat 35
1,5 roku temu przez przypadek zauważyłem w jamie ustnej 2 guzki,pierwsza myśl rak i ogromny strach,poszedłem do stomatologa który dał skierowanie do chirurga żeby to zobaczył ,w międzyczasie poszedłem do drugiego stomatologa który stwierdził że to nic takiego zmiany chrzęstno-kostne czasem tak bywa i żebym się nie przejmował,trochę mi ulżyło ale do chirurga pojechałem i też się okazało że to nic takiego,zeszło ze mnie ciśnienie,chce dodać że aż do wizyty u chirurga ciągle grzebałem w tej jamie ustnej przy lustrze,czytałem ciągle o raku jamy ustnej itd.
Zaczęło mnie po tym wszystkim strasznie boleć gardło a szczęka była tak napięta i obolała że nie wiedziałem co się dzieje,więc pojechałem do laryngologa,gardło okazało się strasznie czerwone,podejrzenie refluksu,brałem ipp przez 4 tygodnie,pomogło ale pojawiło się kłucie w gardle,ból ucha a szczęka cały czas bolała,kolejnych kilka wizyt u laryngologa z której nic nie wynikło,oczywiście czytanie o raku gardła tym razem ,grzebanie w tym gardle przy lustrze itd.
Laryngolog trzymał się wersji refluksu ale wysłał mnie na endoskopie gardła z której też nic nie wynikło,kolejna wizyta miałem zrobić usg tarczycy i tak zrobiłem,wykryto guzki a tarczyca zniszczona wysłano mnie do endokrynologa,i zaczęło się czytanie ciągle o raku tarczycy,praktycznie całymi dniami o tym czytałem i myślałem.
Wizyta u endokrynologa,stwierdził że to hashimoto mam brać euthyrox i za 3 miesiące usg tarczycy,tak zrobiłem,i wyszło że guzki się troche powiększyły trzeba było zrobić biopsje,wtedy byłem pewny że to rak,biopsja:zmiany łagodne,hashimoto,ulżyło mi że to nie rak kilka dni spokoju,oczywiście kłucie w gardle które wcześniej opisałem jak było tak było.
Pewnego dnia obudziłem się z okropnym pieczeniem języka i jamy ustnej jakbym pieprz miał w buzi,znowu do laryngologa,znowu wersja refluks,jednak żadne ipp,dieta nie pomagała ,pieczenie było od rana do wieczora,jednak zasypiałem dobrze w nocy w czasie snu nie odczuwałem tego,więc spałem dobrze.
w międzyczasie miewałem takie anomalie jak:
parestezje nóg,wykonano dopplera wszystko ok,parcie na pęcherz urolog i usg pęcherza i jąder,per rectum wszystko ok,bóle i zawroty głowy,rezonans głowy wszystko ok,bóle w klatce piersiowej rtg wszystko ok,badanie krwi wszystko ok,gastroskopia wszystko ok.
po kilku miesiącach objawy same zniknęły,pozostało tylko to pieczenie w gardle
Wylądowałem u psychiatry przepisał anafranil 75 sr oraz egzysta,i tu cud nad wisłą,pieczenie ustąpiło po braniu lekow po ok miesiącu.
Brałem te leki około 4 miesięcy,pojawiła się wysypka na przedramionach i tylko na nich,wizyta u dermatologa,pobrano wycinek,w międzyczasie konsultacja z psychiatrą czy to może od leków,kazano mi odstawić i sprawdzić co się stanie wysypką
Leki odstawiłem i zaczęła sie masakra aż do teraz zawroty głowy,osłabienie organizmu jak przy grypie,parestezje nóg,mdłości i trwa to już ponad 3 tygodnie codziennie od rana do wieczora,każdego dnia się fatalnie czuję i znowu sobie wkręcam że może mam chłoniaka albo białaczkę,ciągle czekam aż wróce do normalności ale każdego dnia to samo,czy tak może być przy mojej nerwicy lękowej jak to określił psychiatra?czy aż takie fizyczne objawy mogą być każdego dnia,czy faktycznie zrobić jeszcze jakieś badania może coś przeoczono?jeżeli ktoś to przeczytał to gratuluję i dziękuję.
1,5 roku temu przez przypadek zauważyłem w jamie ustnej 2 guzki,pierwsza myśl rak i ogromny strach,poszedłem do stomatologa który dał skierowanie do chirurga żeby to zobaczył ,w międzyczasie poszedłem do drugiego stomatologa który stwierdził że to nic takiego zmiany chrzęstno-kostne czasem tak bywa i żebym się nie przejmował,trochę mi ulżyło ale do chirurga pojechałem i też się okazało że to nic takiego,zeszło ze mnie ciśnienie,chce dodać że aż do wizyty u chirurga ciągle grzebałem w tej jamie ustnej przy lustrze,czytałem ciągle o raku jamy ustnej itd.
Zaczęło mnie po tym wszystkim strasznie boleć gardło a szczęka była tak napięta i obolała że nie wiedziałem co się dzieje,więc pojechałem do laryngologa,gardło okazało się strasznie czerwone,podejrzenie refluksu,brałem ipp przez 4 tygodnie,pomogło ale pojawiło się kłucie w gardle,ból ucha a szczęka cały czas bolała,kolejnych kilka wizyt u laryngologa z której nic nie wynikło,oczywiście czytanie o raku gardła tym razem ,grzebanie w tym gardle przy lustrze itd.
Laryngolog trzymał się wersji refluksu ale wysłał mnie na endoskopie gardła z której też nic nie wynikło,kolejna wizyta miałem zrobić usg tarczycy i tak zrobiłem,wykryto guzki a tarczyca zniszczona wysłano mnie do endokrynologa,i zaczęło się czytanie ciągle o raku tarczycy,praktycznie całymi dniami o tym czytałem i myślałem.
Wizyta u endokrynologa,stwierdził że to hashimoto mam brać euthyrox i za 3 miesiące usg tarczycy,tak zrobiłem,i wyszło że guzki się troche powiększyły trzeba było zrobić biopsje,wtedy byłem pewny że to rak,biopsja:zmiany łagodne,hashimoto,ulżyło mi że to nie rak kilka dni spokoju,oczywiście kłucie w gardle które wcześniej opisałem jak było tak było.
Pewnego dnia obudziłem się z okropnym pieczeniem języka i jamy ustnej jakbym pieprz miał w buzi,znowu do laryngologa,znowu wersja refluks,jednak żadne ipp,dieta nie pomagała ,pieczenie było od rana do wieczora,jednak zasypiałem dobrze w nocy w czasie snu nie odczuwałem tego,więc spałem dobrze.
w międzyczasie miewałem takie anomalie jak:
parestezje nóg,wykonano dopplera wszystko ok,parcie na pęcherz urolog i usg pęcherza i jąder,per rectum wszystko ok,bóle i zawroty głowy,rezonans głowy wszystko ok,bóle w klatce piersiowej rtg wszystko ok,badanie krwi wszystko ok,gastroskopia wszystko ok.
po kilku miesiącach objawy same zniknęły,pozostało tylko to pieczenie w gardle
Wylądowałem u psychiatry przepisał anafranil 75 sr oraz egzysta,i tu cud nad wisłą,pieczenie ustąpiło po braniu lekow po ok miesiącu.
Brałem te leki około 4 miesięcy,pojawiła się wysypka na przedramionach i tylko na nich,wizyta u dermatologa,pobrano wycinek,w międzyczasie konsultacja z psychiatrą czy to może od leków,kazano mi odstawić i sprawdzić co się stanie wysypką
Leki odstawiłem i zaczęła sie masakra aż do teraz zawroty głowy,osłabienie organizmu jak przy grypie,parestezje nóg,mdłości i trwa to już ponad 3 tygodnie codziennie od rana do wieczora,każdego dnia się fatalnie czuję i znowu sobie wkręcam że może mam chłoniaka albo białaczkę,ciągle czekam aż wróce do normalności ale każdego dnia to samo,czy tak może być przy mojej nerwicy lękowej jak to określił psychiatra?czy aż takie fizyczne objawy mogą być każdego dnia,czy faktycznie zrobić jeszcze jakieś badania może coś przeoczono?jeżeli ktoś to przeczytał to gratuluję i dziękuję.
Dzień dobry,
Pozostaje Panu kontynuować leczenie psychiatryczne i rozpocząć psychoterapię.
Pozostaje Panu kontynuować leczenie psychiatryczne i rozpocząć psychoterapię.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Diagnoza nerwicy lękowej jest w Pana przypadku słuszna. Pana historia wskazuje, że od momentu odkrycia w jamie ustnej zmian chrzęstno – kostnych potwierdzonych diagnozą zarówno stomatologa jak i chirurga oraz pośrednio laryngologa i endokrynologa, żyje Pan w ciągłym stresie. Pojawiły się natrętne myśli, których nie potrafi powstrzymać ani diagnoza lekarska ani Pan sam. Myśli, że na pewno choruje Pan na raka lub białaczkę podtrzymują niepokój i poczucie bycia w niebezpieczeństwie. Myślom tym towarzyszą działania – czytanie o objawach raka w różnych jego wariantach i ciągłe, wręcz obsesyjne obmacywanie podejrzanego obszaru. Te działania powodują z kolei dodatkowe objawy somatyczne, jak ból i kłucie w gardle, napięcie i bolesność szczęki, ból ucha, a potem dołączyło się pieczeniem języka i jamy ustnej. To, że ma Pan potrzebę sprawdzania podejrzanego obszaru jest naturalną reakcją. A u Pana, mam wrażenie, te działania przybrały formę rytuału. Właściwie dobrze, że zdaje sobie Pan sprawę, że to Pańskie własne działania wygenerowały dużą część dolegliwości. Różne badania i konsultacje ze specjalistami dały Panu pewność, że należy bezwarunkowo leczyć tarczycę, która źle funkcjonuje w przebiegu choroby Hashimoto. Refluks to tylko podejrzenie. Natomiast nerwica lękowa jest najwyraźniej Pana problemem. Krąży Pan od specjalisty do specjalisty w nadziei na prawidłową diagnozę i poprawę stanu zdrowia. Jedyną realną ulgę przyniosła dopiero wizyta u psychiatry i wdrożenie leczenia. Niestety, jak to często bywa – problemy nie mogą się skończyć ponieważ Pana organizm zareagował zmianami skórnymi na jakiś czynnik, być może jest to pokrzywka polekowa. Proszę nie zaniedbywać wizyt u psychiatry.
W związku z nasilającymi się objawami nerwicy lękowej zapraszam na konsultację i wdrożenie odpowiedniej psychoterapii.
Życzę jak najwięcej spokoju.
Mirosława Kamola-Olszewska
W związku z nasilającymi się objawami nerwicy lękowej zapraszam na konsultację i wdrożenie odpowiedniej psychoterapii.
Życzę jak najwięcej spokoju.
Mirosława Kamola-Olszewska
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.