Witam, jestem kobietą, mam 26 lat i od roku mam chłopaka. niestety nie pociąga mnie fizycznie i odc
2
odpowiedzi
jestem kobietą, mam 26 lat i od roku mam chłopaka. niestety nie pociąga mnie fizycznie i odczuwam wyrzuty sumienia z tego powodu. wiem, że ludzi ocenia się ze względu na to jacy sa a nie jak wyglądają ale tutaj chodzi o jego zaniedbania : nadwaga, grzybica paznokci, garb pleców nie leczony, stulejka - niestety bardzo mnie to odrzuca i to wpływa na relacje intymne. odrzuca mnie sama mysl o seksie, nie chce byc dotykana itd. jestem chorowita i teraz cały czas mam myśl z tyłu głowy że nie chce się zarazić jakąs grzybicą albo infekcją. dziwią mnie jego zaniedbania bo jest osobą wykształcona, mającą finansowy dostęp praktycznie do wszystkiego. Próbowałam nakierować go na to co lubie i w kwesti higieny i zachowania. On seksualnie jest taki dziecinny, leży i mówi np całuj mnie, wytrzyj mi coś bo się ubrudziłem itd a mnie to irytuje. nawet pierwszy pocałunek był na zasadzie pocałuj mnie naucz mnie. a ja lubie facetów meskich w tych kwestiach, którzy bedą mnie prowadzić a nie że ja mam ich niańczyć. po takiej rozmowie owszem starał sie ale to było np szarpanie mnie na siłe itd. czuję sie teraz strasznie sztywno i nienaturalnie w sytuacjach intymnych, wstydzę sie rozebrac ( choć podobno jestem b. atrakcyjna). nienawidze siebie za te myli które mam, nie chce wyjść na złą osobę . w pierwszym związku byłam bardzo otwarta a z każdym kolejnym coraz gorzej. wszyscy moi partnerzy w opini innych byli duzo duzo mniej atrakcyjni niż ja a mimo wszystko słyszalam od nich ze mogłabym przedłuzyc wlosy, iść na solarium, ze mam żyłke na buzi prześwitującą, ze biust za mały itd. teraz czuję sie niepewnie i mam wyrzuty sumienia że się w myslach czepiam mojego chłopaka mimo ze nikt nie jest idealny itd. ale on naprawde jest wyjątkowo nieudolny w tych sprawach. szanuję go za spokój który mam przy nim ( zero kłotni itd a w poprzednich relacjach było inaczej - znecanie psychiczne zdrady kłamstwa itd ) nie wiem co robić
Dzień dobry, nie możemy zmusić siebie do pożądania kogoś, do pragnienia bliskości z nim. To, czy ktoś nam się podoba lub nie, jest ogromnie subiektywne, spontaniczne, nawet instynktowne. I zupełnie zrozumiałe jest, że jakieś rzeczy / aspekty mogą nas w kimś odrzucać, czy obrzydzać. To również jest kwestia automatyczna, instynktowna, na którą trudno wpłynąć siłą perswazji czy się do czegoś przekonać. Mogą być ukryte za tym odruchem obrzydzenia, jakieś nasze nieświadome lęki i obawy / niekiedy uprzedzenia, lecz sama reakcja jest automatyczna i trudno jest mieć o to do siebie pretensje czy wyrzuty. Wydaje się, że stara się Pani rozmawiać ze swoim chłopakiem na te ważne dla siebie kwestie, poprosić go, by o siebie zadbał, lecz najważniejsze jest - by Pani zadbała w tej relacji o siebie, by przede wszystkim na siebie Pani spojrzała z miłością i podjęła decyzje, które są dobre dla Pani i wynikają z miłości oraz troski o samą siebie. Trwa Pani w prawdziwym dylemacie - pisze Pani o cennym poczuciu spokoju, jakiejś formie bezpieczeństwa; z drugiej strony pożycie seksualne i bliskość z niej płynąca - są nieodzowną częścią relacji, częścią, która ją ożywia i odżywia. Zazwyczaj, dobra relacja nas buduje, ubogaca. Oczywiście są też trudne, gorzkie chwile, czy jej aspekty, lecz nie powinny one przeważać. Czujemy się piękniejsi, ważni, lubiani - spojrzenie drugiej osoby ma w sobie coś z promieni słońca, w których nasza twarz się rozpromienia. To nie tylko slogan. By oddawać uczucie, jak w lustrze, miłość drugiej osobie - musimy też ją otrzymywać. Na tym polega wzajemność budującej relacji. Wzajemność troski, uwagi, otaczania siebie czułym spojrzeniem. Wydaje się, że ma Pani w sobie wiele wrażliwości i czułości wobec swojego chłopaka. W tym troskę o swoje i jego zdrowie. Ma też ta czułość i tolerancja swoje granice. Świetnie. Nic w tym złego. Nie jesteśmy w stanie lubić czy tolerować wszystkiego. To, że czegoś nie możemy tolerować, coś nas odrzuca - to bardzo ważny znak - wiadomość, którą warto oczytać i jej nie lekceważyć. Warto podążać w tę stronę - z troski o siebie.
Nie rozwiążę Pani dylematu. To część naszego ludzkiego życia - je mieć. Jeśli będzie Pani potrzebować bardziej się jemu przyjrzeć, może Pani poszukać wsparcia w psychoterapii.
Pozdrawiam serdecznie,
MN
Nie rozwiążę Pani dylematu. To część naszego ludzkiego życia - je mieć. Jeśli będzie Pani potrzebować bardziej się jemu przyjrzeć, może Pani poszukać wsparcia w psychoterapii.
Pozdrawiam serdecznie,
MN
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Każdy zasługuje na szczęście. Ale nikt go nad nie da z wyjątkiem nas samych. Proszę zadać sobie pytanie czy ta relacja Pani odpowiada, czy chcę w niej trwać. Zachęcam też do rozmowy z partnerem.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.