Witam, jestem młodą kobieta mam 22 lata. Od zawsze byłam typem panikary. Ale ostatnio mam wrażenie,
1
odpowiedzi
Witam, jestem młodą kobieta mam 22 lata. Od zawsze byłam typem panikary. Ale ostatnio mam wrażenie, że mam coś nie tak z głową. 4 lata mieszkałam z partnerem na stancji cieszyliśmy się że w końcu pójdziemy ,,na swoje'' problem w tym, że w nowym domu ja wgl nie mogę spać. Czuję się niespokojna i zdenerwowana. Mieszkamy w centrum miasta gdzie jest walka o parking ja tyłem nie zaparkuję, nie umiem cały czas, gdy gdzieś wyjeżdżam samochodem od razu martwię się gdzie ja postawie samochód jak wrócę. Mało tego od jakiegoś czasu martwię się wszystkim. Mam w rodzinie 3msc dziecko, które boję się wziąć na ręce bo zaraz mam wizję, że się potknę z tym dzieckiem jak będę szła albo że mi spadnie itd. Mój chłopak pracuje na wysokościach boję się że spadnie i ciągle namawiam go do zmiany pracy. Od dłuższego czasu mam strasznego doła, nie wiem co mi jest mam w życiu wszytsko co zawsze chciałam partnera, samochód i własne mieszkanie, a nie umiem się z tego cieszyć. Jak kłócę się z partnerem też nie jest o wiele lepiej mówię mu takie rzeczy których potem naprawdę żałuję i nie mogę nad sobą zapanować. A jak pokłócimy się mocno nawet mam myśli żeby się zabić. Ale jedyne co mnie od tego powstrzymuje to moja mama, która wiem, że po czymś takim nigdy by się nie podniosła więc staram się nad sobą panować. Nawet jak mój partner idzie gdzieś z kolegami i wiem że np. idą na ryby, ja mam zaraz jakieś wizję że mnie zdradzi albo się upije i gdzieś zaśnie, a wiem że on taki nie jest. Jak pomyślę na trzeźwo o sowim zachowaniu zdaję sobie sprawę że to nie jest normalne. W mojej rodzinie nie było nigdy żadnych tragedi ani nic to mi najwidoczniej coś się odkleiło. Kiedyś taka nie byłam. Teraz jestem rozdrażniona ,płaczliwa, panikująca i jeszcze te myśli czasami mnie dobijają. Nie wiem co myśleć nie pójdę do żadnego psychologa ani terapeuty bo pomyśli że zwariowałam. Mam dużo jak na osobę w moim wieku i powinnam to doceniać mimo że pracuje na 2 etaty. Jak jestem pokłócona z bliskimi mam chęć wypaść z okna z 2 piętra albo rzucić się z mostu który mam ulice dalej. Jestem załamana nie wiem co mi jest. Ale to już mnie wykańcza. Chciałabym normalnie zasnąć i nie myśleć o niczym poprostu się nie martwić. W nowym mieszkaniu nie mogę się odnaleźć chodzę z konta w kąt nie mogę się odnaleźć. Boję się że naprawdę oszalałam. Może są jakieś leki uspokajające. Na razie pije melisę i rumianek ale mi to nie pomaga. Czuję że z każdym dniem jest ze mną coraz gorzej. A ja nie wiem jak sobie pomóc.
Proponuję Melatoninę bez recepty. Może dobrze byłoby rozważyć wizytę u psychologa i psychiatry?
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.