Witam, Jestem osobą cierpiącą na trichotillomanię. Mam 22 lata, a zaburzenie towarzyszy mi od dzi
3
odpowiedzi
Jestem osobą cierpiącą na trichotillomanię. Mam 22 lata, a zaburzenie towarzyszy mi od dzieciństwa. Niejednokrotnie szukałam dobrego specjalisty, lecz zazwyczaj kończyło się na jednorazowej wizycie. Trichotillomania przeszkadza mi w normalnym funkcjonowaniu. Nie uprawiam żadnych sportów, unikam sytuacji, w których ktoś mógłby zorientować się, że mam ubytki w owłosieniu. Bardzo skrupulatnie i umiejętnie wszystko kamufluję, ale nie izoluję się od ludzi.
Nigdy nie połączyłam farmakologii z psychoterapią. Brałam tylko leki. Niestety po pewnym czasie stosowania zazwyczaj musiałam je odstawić. Często występowało złe samopoczucie lub drżenie rąk, co przeszkadzało mi w wykonywaniu pracy (jestem wizażystką). Fevarin i Seronil nie sprawdzały się. Dodatkowo stosowałam Trittico na noc. Najlepiej działał bioxetin, lecz efekty również nie były spektakularne. Przez pewien czas fantastycznie radziłam sobie sama, bez leków, miałam pełne owłosienie, niestety wszystko zaczęło wracać, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić. Mam problemy ze snem, nie akceptuję siebie, a bez makijażu wyglądam fatalnie.
Moje pytania są takie: Czy trichotillomanię można całkowicie wyleczyć czy tylko nauczyć się ją kontrolować? Czy w ogóle są przypadki zupełnego ,,pożegnania się" z chorobą i jak nauczyć się z nią żyć?
Nigdy nie połączyłam farmakologii z psychoterapią. Brałam tylko leki. Niestety po pewnym czasie stosowania zazwyczaj musiałam je odstawić. Często występowało złe samopoczucie lub drżenie rąk, co przeszkadzało mi w wykonywaniu pracy (jestem wizażystką). Fevarin i Seronil nie sprawdzały się. Dodatkowo stosowałam Trittico na noc. Najlepiej działał bioxetin, lecz efekty również nie były spektakularne. Przez pewien czas fantastycznie radziłam sobie sama, bez leków, miałam pełne owłosienie, niestety wszystko zaczęło wracać, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić. Mam problemy ze snem, nie akceptuję siebie, a bez makijażu wyglądam fatalnie.
Moje pytania są takie: Czy trichotillomanię można całkowicie wyleczyć czy tylko nauczyć się ją kontrolować? Czy w ogóle są przypadki zupełnego ,,pożegnania się" z chorobą i jak nauczyć się z nią żyć?
Witam. Proszę poważnie pomyśleć o podjęciu psychoterapii, gdyż pełni ona podstawową rolę w leczeniu trichotillomanii. To dzięki niej może się Pani nauczyć kontrolować impulsy związane z zaburzeniem i radzić sobie z napięciem, szukać gratyfikacji gdzie indziej i wieść satysfakcjonujące życie. Zalecanym podejściem psychoterapeutycznym jest w tym przypadku podejście poznawczo-behawioralne. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam, leczenie trichotillomanii jest złożone i polega przede wszystkim na psychoterapii połączonej najczęściej z farmakoterapią i konsultacjami z dermatologiem. Z Pani opisu wynika, że do tej pory psychoterapia nie była podejmowana, a efekty samej farmakoterapii nie były zadowalające i raczej krótkotrwałe, kolejne przyjmowanie samych leków najprawdopodobniej przyniesie te same efekty... Serdecznie zachęcam do kontaktu z psychoterapeutą, jak najbardziej z tą chorobą można się całkowicie "pożegnać"!
W Pani wypowiedzi zauważyłem, że pisze też Pani o pewnym okresie, gdzie radziła Pani sobie w jakiś sposób z tym problemem. Warto przypomnieć sobie, co takiego robiła Pani wtedy, co się działo, że była Pani w stanie powstrzymać się przed chęcią wyrywania włosów. Czy stało się, że później temat powrócił. Ku refleksji.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.