Witam, Jestem półtora roku czasu w związku małżeńskim, 6 tyg temu urodził nam się synek . Natomiast
5
odpowiedzi
Witam,
Jestem półtora roku czasu w związku małżeńskim, 6 tyg temu urodził nam się synek . Natomiast zanim zawarłem związek małżeński miałem wątpliwości ponieważ , często się kłóciliśmy z narzeczoną , i nie do końca byłem pewny tego małżeństwa . Jednak postanowiłem nam dać szansę ( ponieważ wszyscy dookoła : znajomi , rodzina twierdzili że na pewno się dotrzemy itp.)Wiele razy walczyliśmy o ten związek żeby było dobrze , mimo tego że dawaliśmy sobie wielokrotnie szansę.... mamy inne spojrzenie na różne tematy dlatego kłótnie wciąż powstawały.Czuje że jest coraz gorzej , z mojej strony pojawiła się jakby taka bariera ( już nie wierzę w ten związek, brakuje mi siły żeby dawać wciąż sobie kolejne szanse , i cały czas czekać na ten lepszy czas który może wgl nie nadejdzie . Obecnie myślę o rozstaniu się z żoną , gdyż uważam że to chyba by było najlepsze rozwiązanie dla nas,ponieważ oboje się męczymy .Jednak rodzina cały czas naciska na mnie , że powinienem tkwić w tym związku nawet będąc nieszczęśliwym ,ze względu na dziecko ponieważ strasznie je skrzywdzę , a ono nie jest niczemu winne . Mam straszny mętlik w głowie i nie wiem co dalej robić ?? Czuje tylko że jestem bardzo zmęczony tym związkiem , od samego początku brakuje mi wsparcia ze strony żony , zauważyłem też po tym czasie że wgl zupełnie się od siebie różnimy , i mamy inne spojrzenie na świat . Proszę o pomoc , co mam dalej robić ??? naprawdę dobrym rozwiązaniem jest tkwić w związku ze względu na dziecko ?
Jestem półtora roku czasu w związku małżeńskim, 6 tyg temu urodził nam się synek . Natomiast zanim zawarłem związek małżeński miałem wątpliwości ponieważ , często się kłóciliśmy z narzeczoną , i nie do końca byłem pewny tego małżeństwa . Jednak postanowiłem nam dać szansę ( ponieważ wszyscy dookoła : znajomi , rodzina twierdzili że na pewno się dotrzemy itp.)Wiele razy walczyliśmy o ten związek żeby było dobrze , mimo tego że dawaliśmy sobie wielokrotnie szansę.... mamy inne spojrzenie na różne tematy dlatego kłótnie wciąż powstawały.Czuje że jest coraz gorzej , z mojej strony pojawiła się jakby taka bariera ( już nie wierzę w ten związek, brakuje mi siły żeby dawać wciąż sobie kolejne szanse , i cały czas czekać na ten lepszy czas który może wgl nie nadejdzie . Obecnie myślę o rozstaniu się z żoną , gdyż uważam że to chyba by było najlepsze rozwiązanie dla nas,ponieważ oboje się męczymy .Jednak rodzina cały czas naciska na mnie , że powinienem tkwić w tym związku nawet będąc nieszczęśliwym ,ze względu na dziecko ponieważ strasznie je skrzywdzę , a ono nie jest niczemu winne . Mam straszny mętlik w głowie i nie wiem co dalej robić ?? Czuje tylko że jestem bardzo zmęczony tym związkiem , od samego początku brakuje mi wsparcia ze strony żony , zauważyłem też po tym czasie że wgl zupełnie się od siebie różnimy , i mamy inne spojrzenie na świat . Proszę o pomoc , co mam dalej robić ??? naprawdę dobrym rozwiązaniem jest tkwić w związku ze względu na dziecko ?
Odowiadając na Pana pytanie- nie, nie zawsze lepiej jest utrzymywać małżeństwo ze względu na dziecko. Dziecko wyczuwa atmosferę w domu, jeśli rodzice tylko się kłócą wpływa to negatywnie na jego rozwój.
Jest jednak druga strona medalu: rozwód rodziców jest bez wątpienia traumatycznym przeżyciem dla dziecka.
Zawsze warto spróbować terapii małżeńskiej na której można dojść do pewnych kompromisów, ustalić zasady, wypracować większe wsparcie. Myślę, że zawsze warto spróbować.
Jest jednak druga strona medalu: rozwód rodziców jest bez wątpienia traumatycznym przeżyciem dla dziecka.
Zawsze warto spróbować terapii małżeńskiej na której można dojść do pewnych kompromisów, ustalić zasady, wypracować większe wsparcie. Myślę, że zawsze warto spróbować.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Szanowny Panie,
W mojej ocenie błędem było zawarcie tego związku pod wpływem rodziny. Już wtedy należało się zastanowić, czy jest Pan wolnym człowiekiem mającym własną podmiotowość, czy tylko osobnikiem mającym uszczęśliwiać innych ludzi.
W chwili obecnej sugeruję przestać żalić się rodzinie, przyjaciołom itd. zacząć brać odpowiedzialność za własne życie - rozmawiając z rodziną i przyjaciółmi pozwala im Pan ingerować we własne wybory. Kolejna kwestia to dziecko. Wasz rozwód dla dziecka będzie traumą. W życiu człowieka są w mojej ocenie cztery najgorsze kryzysy - rozwód/rozstanie z partnerem/ką, strata pracy, zmiana pracy, pojawienie się dziecka. Pana dotyczy ten ostatni. Dziecko wbrew powszechnym opinią bardzo często powoduje powstanie zaburzeń w relacjach pomiędzy rodzicami, w tym przypadku pomiędzy Panem a Pana żoną. Dziecko ma dopiero 6 tygodni i silne negatywne emocje związane z brakiem umiejętności rozmowy (wcześniej komunikacja pomiędzy wami była niewłaściwa, teraz jest jeszcze bardziej zachwiana) są czymś naturalnym. W mojej ocenie wasze małżeństwo potrzebuje pomocy. Sugeruję udać się do poradni małżeńskiej lub do specjalisty interwencji kryzysowej.
Z poważaniem
Wojciech Kopytek
W mojej ocenie błędem było zawarcie tego związku pod wpływem rodziny. Już wtedy należało się zastanowić, czy jest Pan wolnym człowiekiem mającym własną podmiotowość, czy tylko osobnikiem mającym uszczęśliwiać innych ludzi.
W chwili obecnej sugeruję przestać żalić się rodzinie, przyjaciołom itd. zacząć brać odpowiedzialność za własne życie - rozmawiając z rodziną i przyjaciółmi pozwala im Pan ingerować we własne wybory. Kolejna kwestia to dziecko. Wasz rozwód dla dziecka będzie traumą. W życiu człowieka są w mojej ocenie cztery najgorsze kryzysy - rozwód/rozstanie z partnerem/ką, strata pracy, zmiana pracy, pojawienie się dziecka. Pana dotyczy ten ostatni. Dziecko wbrew powszechnym opinią bardzo często powoduje powstanie zaburzeń w relacjach pomiędzy rodzicami, w tym przypadku pomiędzy Panem a Pana żoną. Dziecko ma dopiero 6 tygodni i silne negatywne emocje związane z brakiem umiejętności rozmowy (wcześniej komunikacja pomiędzy wami była niewłaściwa, teraz jest jeszcze bardziej zachwiana) są czymś naturalnym. W mojej ocenie wasze małżeństwo potrzebuje pomocy. Sugeruję udać się do poradni małżeńskiej lub do specjalisty interwencji kryzysowej.
Z poważaniem
Wojciech Kopytek
Sugeruję wizytę: Terapia par i rodzin na skype 50- 90 min. - 180 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Prawie jedna trzecia nowo zawartych małżeństw rozpada się. Rozwód, podobnie jak pozostawanie w związku, z którego nie czerpie się satysfakcji, mogą być destrukcyjne. Nie ma jednej słusznej drogi. W mojej opinii, najważniejsze jest, aby dał Pan sobie czas i nie podejmował nieprzemyślanych decyzji pod wpływem emocji. Warto poszukać odpowiedzi na pytania o to, co jest dla Pana ważne, co pomaga, co przeszkadza, jakie są opcje, jak Panu z tymi opcjami... Warto przede wszystkim uczciwie przyjrzeć się sobie, swoim potrzebom i oczekiwaniom. Zachęcam do rozmowy z psychologiem. Pozdrawiam, Marta Lewińska
Szanowny Panie,
warto zadbać o siebie, swoje zdrowie psychiczne i poczucie szczęścia. Ważne są Pana odczucia. W chwili obecnej wydają się być one negatywne, zaś wątpliwości co do Państwa relacji narastają. Jeżeli czuje się Pan nieszczęśliwy w tym związku i mimo dawania tej relacji szansy sytuacja nie uległa poprawie, to znalazł Pan poniekąd odpowiedź. Życie nie polega na uszczęśliwianiu wyłącznie innych, lecz życiu w zgodzie ze sobą. Niektórzy piszą o traumie dla dziecka, lecz obszar psychologii dziecięcej nie jest w stanie udzielić odpowiedzi, czy 6 tygodnie dziecko w takiej sytuacji może jej doświadczyć. Takie jednoznaczne stwierdzenia są zatem zbyt pochopne. Warto też zauważyć, że trauma nie musi wystąpić w każdej sytuacji rozwodu, ponieważ jest i tak, że dojrzałość rodziców, ich umiejętność komunikacji między sobą, sposób przekazywania starszemu dziecku informacji zw. z rozstaniem rodziców, zapewnienie o swojej miłości względem niego i także okazywanie jej poprzez systematyczne i zrównoważone dbanie o niego oraz wyzbycie się chęci negatywnego manipulowania dzieckiem poprzez sprzeciwianie go wobec drugiego rodzica jest w stanie zminimalizować negatywne przeżycia zw. z rozpadem relacji rodziców.
W sytuacji, w której się Pan znalazł warto skorzystać z konsultacji z psychologiem.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
warto zadbać o siebie, swoje zdrowie psychiczne i poczucie szczęścia. Ważne są Pana odczucia. W chwili obecnej wydają się być one negatywne, zaś wątpliwości co do Państwa relacji narastają. Jeżeli czuje się Pan nieszczęśliwy w tym związku i mimo dawania tej relacji szansy sytuacja nie uległa poprawie, to znalazł Pan poniekąd odpowiedź. Życie nie polega na uszczęśliwianiu wyłącznie innych, lecz życiu w zgodzie ze sobą. Niektórzy piszą o traumie dla dziecka, lecz obszar psychologii dziecięcej nie jest w stanie udzielić odpowiedzi, czy 6 tygodnie dziecko w takiej sytuacji może jej doświadczyć. Takie jednoznaczne stwierdzenia są zatem zbyt pochopne. Warto też zauważyć, że trauma nie musi wystąpić w każdej sytuacji rozwodu, ponieważ jest i tak, że dojrzałość rodziców, ich umiejętność komunikacji między sobą, sposób przekazywania starszemu dziecku informacji zw. z rozstaniem rodziców, zapewnienie o swojej miłości względem niego i także okazywanie jej poprzez systematyczne i zrównoważone dbanie o niego oraz wyzbycie się chęci negatywnego manipulowania dzieckiem poprzez sprzeciwianie go wobec drugiego rodzica jest w stanie zminimalizować negatywne przeżycia zw. z rozpadem relacji rodziców.
W sytuacji, w której się Pan znalazł warto skorzystać z konsultacji z psychologiem.
Z uszanowaniem,
dr Monika Gmurek
Dzień dobry. Jak sam Pan pisze jest Panu trudno funkcjonować w tym związku. Trzymanie się go tylko dlatego, że jest dziecko nie jest dobrym pomysłem. Myślę, że warto abyście razem udali się na terapię małżeńską. Pozdrawiam Piotr Włodarczyk
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.