Witam Mam 20 lat i mam pewien problem. Otóż 4 miesiące temu zacząłem pracować. W pracy robimy kartk
1
odpowiedzi
Witam
Mam 20 lat i mam pewien problem. Otóż 4 miesiące temu zacząłem pracować. W pracy robimy kartki w takiej małej firmie, czerpiemy je tak jak to robiono dawniej. Polega to na tym, że duże metalowe sito zanurzam w kadzi w której znajduje sie woda wraz z masą, (w tym momencie się dość schylam), po czym kiedy sięgam do danego poziomu przy dnie, szybko się prostuje, wyciągając te sito razem z uformowaną masą i z wodą na tym, która dopiero zaczyna się wsiąkać w mase i spływać z powrotem do kadzi, trzeba to wyciągać i utrzymać sito prosto przez jakiś czas, żeby kartki wyszły równe i dopiero po krótkim czasie kłade je na krawędzie kadzi. Sito te razem z tą wodą niestety swoje waży, jest ciężkie, nie jest to łatwa praca, ale się jej podjąłem. Mówiono mi, że na początku będzie ciężko, bo wiadomo ciało musi się przyzwyczaić. Ale pracuje już dość długo i nadal są dni że już nie moge.
Natomiast ostatnio cały czas chodzi mi po głowie wypadek, który kiedyś mi się przytrafił. Gdy miałem około 14/15 lat okazałem się być strasznie głupi i nieodpowiedzialny, na podwórku próbowałem zrobić salto w tył, kilka lat wcześniej robiłem salta tylko, że na trampolinie, niestety tym razem dałem się skusić i jak można się domyślić, na trawie mi się to nie udało. Uderzyłem tyłem głowy o ziemie, w kręgosłupie w okolicach szyi chrustnęło. Na szczęście, dzięki Bogu nic poważnego się nie stało, lecz konsekwencje mnie nie omineły, przez pierwszy miesiąc dość mnie bolało, dokładnie na końcu odcinka szyjnego, a z początku odcinka piersiowego (w jednym miejscu). A przez dwa lub 3 miesiące ciągle mi tam szczelało, o bieganiu na w-f nie było mowy, bo przy każdym szybszym kroku słyszałem jak mi coś szczela. Nie byłem się zbadać, po tych 3 miesiącach wszystko wróciło do normy, aktualnie jest wszystko w porządku, czasami mi tam chrusta jak np. mocno się wyprostuje, ale to normalne, a jak jest cięższy dzień w pracy, albo jak mam więcej do zrobienia to też mnie tam boli albo słychać coś nie fajnego. Sedno tkwi w tym, że się zastanawiam czy to dobrze, że pracuje w takiej nietypowej pracy? W tej pracy mocno działam na kręgosłup. Obawiam się że może mi to nie służyć, ale nie mam pewności czy przypadkiem nie wyolbrzymiam, sam już nie wiem. Dlatego pytam się państwa, bardzo proszę o radę, co dalej robić. Nie chce znowu czegoś złego narobić. Co państwo o tym myślą? Czy mam zrezygnować z tej pracy?
Mam 20 lat i mam pewien problem. Otóż 4 miesiące temu zacząłem pracować. W pracy robimy kartki w takiej małej firmie, czerpiemy je tak jak to robiono dawniej. Polega to na tym, że duże metalowe sito zanurzam w kadzi w której znajduje sie woda wraz z masą, (w tym momencie się dość schylam), po czym kiedy sięgam do danego poziomu przy dnie, szybko się prostuje, wyciągając te sito razem z uformowaną masą i z wodą na tym, która dopiero zaczyna się wsiąkać w mase i spływać z powrotem do kadzi, trzeba to wyciągać i utrzymać sito prosto przez jakiś czas, żeby kartki wyszły równe i dopiero po krótkim czasie kłade je na krawędzie kadzi. Sito te razem z tą wodą niestety swoje waży, jest ciężkie, nie jest to łatwa praca, ale się jej podjąłem. Mówiono mi, że na początku będzie ciężko, bo wiadomo ciało musi się przyzwyczaić. Ale pracuje już dość długo i nadal są dni że już nie moge.
Natomiast ostatnio cały czas chodzi mi po głowie wypadek, który kiedyś mi się przytrafił. Gdy miałem około 14/15 lat okazałem się być strasznie głupi i nieodpowiedzialny, na podwórku próbowałem zrobić salto w tył, kilka lat wcześniej robiłem salta tylko, że na trampolinie, niestety tym razem dałem się skusić i jak można się domyślić, na trawie mi się to nie udało. Uderzyłem tyłem głowy o ziemie, w kręgosłupie w okolicach szyi chrustnęło. Na szczęście, dzięki Bogu nic poważnego się nie stało, lecz konsekwencje mnie nie omineły, przez pierwszy miesiąc dość mnie bolało, dokładnie na końcu odcinka szyjnego, a z początku odcinka piersiowego (w jednym miejscu). A przez dwa lub 3 miesiące ciągle mi tam szczelało, o bieganiu na w-f nie było mowy, bo przy każdym szybszym kroku słyszałem jak mi coś szczela. Nie byłem się zbadać, po tych 3 miesiącach wszystko wróciło do normy, aktualnie jest wszystko w porządku, czasami mi tam chrusta jak np. mocno się wyprostuje, ale to normalne, a jak jest cięższy dzień w pracy, albo jak mam więcej do zrobienia to też mnie tam boli albo słychać coś nie fajnego. Sedno tkwi w tym, że się zastanawiam czy to dobrze, że pracuje w takiej nietypowej pracy? W tej pracy mocno działam na kręgosłup. Obawiam się że może mi to nie służyć, ale nie mam pewności czy przypadkiem nie wyolbrzymiam, sam już nie wiem. Dlatego pytam się państwa, bardzo proszę o radę, co dalej robić. Nie chce znowu czegoś złego narobić. Co państwo o tym myślą? Czy mam zrezygnować z tej pracy?
cóż, nie pisze Pan na czym polega Pana problem medyczny... w celu oceny kręgosłupa szyjnego i piersiowego należy na początek wykonać badanie RTG obu tych odcinków w pozycji AP oraz BOK oraz udać się na konsultację neurologiczną/ortopedyczną
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.