Witam, mam 21 lat, zmagam się z ogromnymi wyrzutami sumienia. Sprawa dotyczy mojego aktualnego związ
2
odpowiedzi
Witam, mam 21 lat, zmagam się z ogromnymi wyrzutami sumienia. Sprawa dotyczy mojego aktualnego związku i tego co działo się przed jego rozpoczęciem. W tym samym czasie gdy poznawałem swoją obecną partnerkę miałem kontakty seksualne z innymi kobietami polegające na wysyłaniu sobie nagich zdjęć. Czuję się z tym okropnie bo czuję, że wtedy okłamywałem swoją aktualną partnerkę. Mimo, że na tamten moment nie byliśmy razem i nie byliśmy do niczego zobowiązani to zadręczam się tym bo myślę sobie, że okłamywałem, byłem nielojalny i przedmiotowo traktowałem kobiety, a szczególnie moją partnerkę, bo nie mówiłem jej o tym co robię, żyła w nieświadomości. Dodam, że poznaliśmy się w internecie, a te incydenty miały miejsce przed naszym pierwszym spotkaniem. Pierwszy raz spotkaliśmy się na żywo po miesiącu od poznania się. Na tamtą chwilę pojawiało się już zainteresowanie z obydwu stron i można powiedzieć, że "kręciliśmy" ze sobą. Tym bardziej jest to dla mnie bolesne, bo wiem, że wtedy myślałem bardziej penisem niż głową, a mimo, że byliśmy sobą zainteresowani to ja sam wahałem się co to sensowności dalszego kontynuowania relacji i bywały momenty gdy nie podchodziłem do niej poważnie. Właśnie w tych momentach miałem wspomniane wyżej kontakty.
W skrócie, żałuję swojego podejścia do życia w tamtym czasie, tego że mimo że kręciłem z jedną to miałem relacje seksualne z innymi, tego że przy swojej obecnej partnerce ukrywałem te relacje.
Kilka dni temu postanowiłem powiedzieć o tym mojej partnerce. Ona czuje się przezemnie oszukana, boli ją to, uważa że było to obrzydliwe. Jednak nasza relacja toczy się dalej i staramy podchodzić do tego z dystansem. Ja jednak wewnętrznie bardzo się zadręczam, mam sobie za złe mój sposób myślenia w tamtym czasie i to, że traktowałem wtedy moją partnerkę jak opcję nie pokazując jej tego... W skrócie "grałem na kilka frontów". Jesteśmy razem 5 miesięcy, a ja wciąż żałuję tego co robiłem i te myśli przykrywają mi wszystkie pozytywne aspekty naszego związku. Wręcz czuję, że nigdy już nie będzie w porządku bo wszystko będzie przykrywał ten początek naszej relacji.
Dodam, że uczęszczam na psychoterapię i poruszyłem ten temat. Usłyszałem wtedy, że nie powienienem się tym przejmować bo nie byliśmy na nic umówieni ani do niczego zobowiązani. Ja jednak nie potrafię myśleć w ten sposób i potrzebuję porady co mogę w takiej sytuacji zrobić.
Pozdrawiam
W skrócie, żałuję swojego podejścia do życia w tamtym czasie, tego że mimo że kręciłem z jedną to miałem relacje seksualne z innymi, tego że przy swojej obecnej partnerce ukrywałem te relacje.
Kilka dni temu postanowiłem powiedzieć o tym mojej partnerce. Ona czuje się przezemnie oszukana, boli ją to, uważa że było to obrzydliwe. Jednak nasza relacja toczy się dalej i staramy podchodzić do tego z dystansem. Ja jednak wewnętrznie bardzo się zadręczam, mam sobie za złe mój sposób myślenia w tamtym czasie i to, że traktowałem wtedy moją partnerkę jak opcję nie pokazując jej tego... W skrócie "grałem na kilka frontów". Jesteśmy razem 5 miesięcy, a ja wciąż żałuję tego co robiłem i te myśli przykrywają mi wszystkie pozytywne aspekty naszego związku. Wręcz czuję, że nigdy już nie będzie w porządku bo wszystko będzie przykrywał ten początek naszej relacji.
Dodam, że uczęszczam na psychoterapię i poruszyłem ten temat. Usłyszałem wtedy, że nie powienienem się tym przejmować bo nie byliśmy na nic umówieni ani do niczego zobowiązani. Ja jednak nie potrafię myśleć w ten sposób i potrzebuję porady co mogę w takiej sytuacji zrobić.
Pozdrawiam
Z jednej strony można zrozumieć Pana poczucie winy - zaangażował się Pan emocjonalnie w relację z jedną kobietą, a jednocześnie utrzymywał Pan kontakty seksualne z innymi. Z drugiej jednak, jest coś uderzającego w sposobie, w jaki się Pan zadręcza. Od tamtego okresu minął już pewien czas, stworzyliście dobrze rokującą relację, można by pomyśleć - było, minęło, popełniłem błąd ale już zmądrzałem. Pan jednak wyrzuca to sobie w sposób, który sugeruje, że być może jest to Pana trwalsza tendencja. Warto pójść i porozmawiać z psychoterapeutą, który pomoże Panu przeanalizować, czy chodzi o jednostkową sytuację czy też o wewnętrzną potrzebę niszczenia dobrych doświadczeń poprzez zamartwianie się i obwinianie samego siebie.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Myślę że warto się przyjrzeć temu dlaczego sabotuje Pan swój związek w pewien sposób takim myśleniem że "już nie będzie w porządku bo wszystko bedzie przykrywał ten początek relacji". To takie trochę magiczne uproszczone myślenie które nie bierze pod uwagę kompleksowości życia i decyzji i relacji. Myśle że podejście które proponuje terapeutka wyżej jest bardzo użyteczne: popełniamy błędy i uczymy sie na nich. Nie ma ludzi idealnych, a w pewnych momentach niezdecydowanie i rozważanie swoich opcji, doświadczanie relacji z różnymi osobami to część naszej nartury jeśli nie zaczyna być szkodliwym wzorcem. Kiedy pisze Pan o tym poczuciu winy to jakoś tak przychodzi mi ciekawość odnośnie relacji Pana rodziców i Pana relacji z mamą, tego co mówiło sie o mężczyznach w domu i wiele innych pytań na które odpwiedzi mogą dać Panu lepsze zrozumienie swoich doświadczeń. To może być dobry czas na pracę z terapeutą żeby lepiej zrozumiec siebie i nie psuć sobie doświadczeń życiowych które mogą byc spokojne i szczęśliwe. Pozdrawiam serdecznie.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.