Witam, mam 30 lat i walczę ze swoją wagą - wreszcie, ważę 90kg, chociaż nie wyglądam aż na taką masę

Mam 30 lat i walczę ze swoją wagą - wreszcie, ważę 90kg, chociaż nie wyglądam aż na taką masę. Od miesiąca się zmobilizowałam i zmieniłam drastycznie swoje nawyki żywieniowe oraz wdrożyłam jazdę na rowerze i ćwiczenia na brzuch. Mam pracę biurowa gdzie 8h się siedzi, coś tam je i 0 ruchu, po pracy niewiele lepiej. Jestem osoba uwielbiającą słodycze (ale nie jadam ich masowych ilości), zawsze kawka i herbatka były słodzone, napoje gazowane się zdarzały, sporadycznie ale się zdarzały, posiłki nieregularne. Od miesiąca się zawzięłam i zamiast auta przesiadłam się na rower, jeżdżę do pracy 8km i droga powrotna również 8km, porzuciłam wszelkie słodycze i cukru białego nie używam wcale. Jadam regularnie, począwszy od owsianki (robię mix płatków: żytnich, jęczmiennych, owsianych i płatków ryżowych) do tego dodaję owoc (borówka, nektarynka, pomarańcza, mango, truskawki, malinki itd), w pracy na drugie śniadanie salatka, lub tortilla (sama robię: kurczak, sałata lodowa, ogórek, pomidor, sos czosnkowy na jogurcie) lub kanapka na ciemnym pieczywku, jako przekąska owoc lub orzeszki, wafle ryżowe, obiad też lekki, na kolację (do której się zmuszam bo nigdy nie jadałam) zupka lekka, lub np. mozarella z pomidorem i bazylią. Popołudniami staram się jeszcze wyskoczyć na rower 2-3 razy w tygodniu robiąc od 12-20km, łącznie pedałuję ok. 250km. w 2 tygodnie.
Problem jest taki że trzymając już 5 tydzień taki system waga świruje i wcale mnie nie zadowala:
- po drugim tygodniu -2,1kg
- po trzecim tygodniu +1,1kg
- po 4 tygodniu -0,4kg
Moje ciało zbytnio się nie zmieniło, brzuch nadal ogromny ;-(. Planuję zrobić badania w kierunku insulinoodporności oraz tarczycy, mam nadzieję że w dobrym kierunku zmierzam (2 lata temu wyniki były ok).
Z góry bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi i rady.