Witam, Mam 32 lata, jestem kobietą. Leczę się na depresję. Przyjmuję leki, rozpoczęłam terapię
3
odpowiedzi
Witam,
Mam 32 lata, jestem kobietą.
Leczę się na depresję. Przyjmuję leki, rozpoczęłam terapię, która mnie dobija, zakupiłam lampę na depresję, suplementuje witaminy z grupy B, przeszłam na dietę bezglutenową, która jest mi dostarczana pod drzwi, wcześniej prawie nie jadłam.
Nie mam siły żyć, nie mam wsparcia w rodzinie, nie widzę światła w tunelu. 4 miesiące nie pracowałam, dziś rozpoczęłam nową pracę i czuję, że nie jestem w stanie jej unieść, a przejadłam już większość oszczędności i muszę z czegoś żyć.
Nie wiem co robić. Nie mam siły na aktywność fizyczną, wyszukuję informacje o eutanazji, szpitalu, metodach odebrania sobie życia. Nie jestem na tyle silna. Nie wiem, co może się stać, aby sytuacja się zmieniła. Myślałam o kupnie pieska, ale obawiam się, że mogę mieć problem z wywiązywaniem się z obowiązków przy zwierzaku.
Co jeszcze mogę zrobić? Nie stać mnie na elektrowstrząsy.
Proszę o pomoc.
Mam 32 lata, jestem kobietą.
Leczę się na depresję. Przyjmuję leki, rozpoczęłam terapię, która mnie dobija, zakupiłam lampę na depresję, suplementuje witaminy z grupy B, przeszłam na dietę bezglutenową, która jest mi dostarczana pod drzwi, wcześniej prawie nie jadłam.
Nie mam siły żyć, nie mam wsparcia w rodzinie, nie widzę światła w tunelu. 4 miesiące nie pracowałam, dziś rozpoczęłam nową pracę i czuję, że nie jestem w stanie jej unieść, a przejadłam już większość oszczędności i muszę z czegoś żyć.
Nie wiem co robić. Nie mam siły na aktywność fizyczną, wyszukuję informacje o eutanazji, szpitalu, metodach odebrania sobie życia. Nie jestem na tyle silna. Nie wiem, co może się stać, aby sytuacja się zmieniła. Myślałam o kupnie pieska, ale obawiam się, że mogę mieć problem z wywiązywaniem się z obowiązków przy zwierzaku.
Co jeszcze mogę zrobić? Nie stać mnie na elektrowstrząsy.
Proszę o pomoc.
Dzień dobry,
Nawet jeśli w tej chwili nie widzi Pani nadziei i rozwiązania sytuacji, to nadal szuka Pani odpowiedzi i sposobów, by sobie pomóc, a to również jest ważne. O trudnościach w terapii ("terapia mnie dobija") najlepiej porozmawiać właśnie ze swoim terapeutą. Trudności mogą się pojawiać, jednak ostatecznie celem terapii jest sprawienie, że będzie Pani sobie radzić lepiej, a nie gorzej. W terapii pojawiają się oczywiście trudne momenty, chodzi jednak o to, by stały się one właśnie tematem do rozmowy i okazją do rozwoju. Dlatego w pierwszej kolejności zachęcam do omówienia tego z swoim terapeutą i wspólnego zastanowienia się co z tym problemem zrobić. Jeśli z jakiegoś powodu terapeuta nie chciałby na Pani prośbę podjąć tego tematu, można rozważyć możliwość zmiany terapeuty, jednak to powinien być dopiero plan B. Dodatkowo jeśli od dłuższego czasu leki nie przynoszą rezultatów, warto również omówić z psychiatrą możliwość zmiany leków. Może Pani rozważyć także terapię grupową / grupę wsparcia. Jeśli nie pomoże rozmowa z terapeutą, zmiana leków, ani ewentualna zmiana terapeuty lub jeśli czuje się Pani na tyle źle, że chęć odebrania sobie życia jest silna, warto zdecydować się na oddział dzienny / leczenie szpitalne. Poza profesjonalnymi formami pomocy, zachęcam do poszukiwania rzeczy, które mogą sprawiać przyjemność / radość/dawać poczucie sensu. Może to być poszukiwanie pasji/powrót do niej, poszukiwanie innych osób, które mają potrzebę rozmowy i czują się samotne (i wspieranie się nawzajem). Jeśli trudno Pani podejmować aktywność fizyczną - warto zacząć od czegoś małego - np. 10 minutowy spacer, proste ćwiczenia przy ulubionej muzyce albo sprzątanie. Ilość ruchu może Pani zwiększać stopniowo. Szczególnie w słoneczne dni zachęcam do zdecydowania się na choćby krótki spacer. Nie warto całkiem rezygnować z aktywności fizycznej. W razie pytań zapraszam do kontaktu. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia. Agnieszka Juroszek
Nawet jeśli w tej chwili nie widzi Pani nadziei i rozwiązania sytuacji, to nadal szuka Pani odpowiedzi i sposobów, by sobie pomóc, a to również jest ważne. O trudnościach w terapii ("terapia mnie dobija") najlepiej porozmawiać właśnie ze swoim terapeutą. Trudności mogą się pojawiać, jednak ostatecznie celem terapii jest sprawienie, że będzie Pani sobie radzić lepiej, a nie gorzej. W terapii pojawiają się oczywiście trudne momenty, chodzi jednak o to, by stały się one właśnie tematem do rozmowy i okazją do rozwoju. Dlatego w pierwszej kolejności zachęcam do omówienia tego z swoim terapeutą i wspólnego zastanowienia się co z tym problemem zrobić. Jeśli z jakiegoś powodu terapeuta nie chciałby na Pani prośbę podjąć tego tematu, można rozważyć możliwość zmiany terapeuty, jednak to powinien być dopiero plan B. Dodatkowo jeśli od dłuższego czasu leki nie przynoszą rezultatów, warto również omówić z psychiatrą możliwość zmiany leków. Może Pani rozważyć także terapię grupową / grupę wsparcia. Jeśli nie pomoże rozmowa z terapeutą, zmiana leków, ani ewentualna zmiana terapeuty lub jeśli czuje się Pani na tyle źle, że chęć odebrania sobie życia jest silna, warto zdecydować się na oddział dzienny / leczenie szpitalne. Poza profesjonalnymi formami pomocy, zachęcam do poszukiwania rzeczy, które mogą sprawiać przyjemność / radość/dawać poczucie sensu. Może to być poszukiwanie pasji/powrót do niej, poszukiwanie innych osób, które mają potrzebę rozmowy i czują się samotne (i wspieranie się nawzajem). Jeśli trudno Pani podejmować aktywność fizyczną - warto zacząć od czegoś małego - np. 10 minutowy spacer, proste ćwiczenia przy ulubionej muzyce albo sprzątanie. Ilość ruchu może Pani zwiększać stopniowo. Szczególnie w słoneczne dni zachęcam do zdecydowania się na choćby krótki spacer. Nie warto całkiem rezygnować z aktywności fizycznej. W razie pytań zapraszam do kontaktu. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia. Agnieszka Juroszek
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry. Sytuacja, którą Pani opisuje pochłania u Pani bardzo dużo energii i przysparza dużo zmartwień. W TSRe koncentrujemy się na jednym małym kroku, który mogłaby Pani wykonać aby zmienić własną sytuację. Może to być też jakiś bodziec wyzwalający zachowanie np. Jakas muzyka która sygnalizowałaby wyjście z łóżka lub wykonanie kilku ćwiczeń. Mimo tak trudnej sytuacji, w której się Pani znajdę imponujące jest to, że znalazła Pani odwagę poprosić o pomoc. Proszę zadać sobie pytanie gdzie jeszcze może Pani wykorzystać tą mocną cechę aby zmienić swoją sytuację na zdrowszą. Pozdrawiam i życzę zdrowia.
Dxien dobry, najwazniejsze w leczeniu depresji jest poprawa nastroju.Nie tylko zmiana jedzenia, takze pomoc w zwalczaniu natretnych,czarnych mysli.Mowi Pani, ze Pania na nic nie stac.Trzeba isc dalej,metoda malych krokow.Wlaczanie ulubipnrj muzyki, spraeianie sobie malych przyjemnosci, smacznego jedzenia.W depresji szukamy smaku, co sprawia , ze chce nam sie zyc, co sprawia czy cos lubimy jeszcze,na co mamy ochote.Liczyc trzeba takze na psychologa, psychoterapie, ktora pomoze niz elektrowstrzasy, mozna kupic leki przeciwdepresyjne, suplementy w aptece.Chciec cos wybrac dla siebie , dla poprawy samopoczucia.To wszystko ma sens w leczeniu depresji.Wazbe, aby miec wsparcie i umowic sie do psychologa na psychoterapie, okreslic cele w zyciu.Pozdrawiam serdecznie, i zapraszam do kontaktu Znany.lekarz w Krakowie.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.