Witam. Mam lat 30. Od 15 roku życia rozpoczęłam współżycie. Mam jednak problem. Mój wzrost to 150 cm

Witam. Mam lat 30. Od 15 roku życia rozpoczęłam współżycie. Mam jednak problem. Mój wzrost to 150 cm. Wszystko tam jest małe i przez to ja odczuwam ból podczas stosunku. A przynajmniej tak mi to wytłumaczył ginekolog. Przy każdym stosunku niezależnie od pozycji odczuwam ból w środku pochwy prawie przy miednicy. Lekarz ginekolog twierdzi, że to taka moja uroda. Mi jednak się nie wydaje. Nawet przy badaniu ginekologicznym odczuwam ból. Mój obecny partner zauważył, że strasznie zaciskam mięśnie pochwy. Zdarzyło się już kilkukrotnie, że było tak ciasno, że nie mógł wejść mimo, że to nie jest mój pierwszy partner z którym współżyję. Pochwa czasami jest tak ciasna jakbym robiła to pierwszy raz. Czasami jak jestem bardziej rozluźniona to dostęp jest łatwiejszy. Najbardziej komfortowy sex jest dla mnie rano kiedy jestem ospała dopiero co się obudziłam. Wtedy praktycznie nic nie czuję jest ok. Ale tak poza tym ból czasami jest dosyć silny. Niestety nie mam w czasie stosunku orgazmu. Potrafię jednak dojść np. poprzez masturbację, ale tylko orgazm łechtaczkowy. Tam no niestety nie ma opcji. Poza bólem nie czuję tam kompletnie nic. Czy to normalne? Czy przyczyną może być to, że leczę się z nerwicy lękowej (jestem ofiarą przemocy na tym tle)? Nie mam strachu przed samym współżyciem. Mimo wszystko jednak cała się stresuję i spinam. Ginekolog twierdzi, że to kwestia budowy ciała. Leczę się też ortopedycznie. Mam asymetrię miednicy i koksartozę wynikającą z wad rozwojowych. Chodzę do fizjoterapeuty. Mam też nadżerkę. Gdzie udać się po pomoc? Byłam u kilku ginekologów, każdy jednak to ignorował i twierdził, ze to normalne. Dla mnie nie jest normalne. Chodzę do psychoterapeuty. Jestem pod kontrolą tutaj. Ale to nie pomaga.