Witam mam niechęć do męża, pod względem łóżkowym i wspólnym spędzaniu czasu ,mamy 3 dzieci ,mąż prac
3
odpowiedzi
Witam mam niechęć do męża, pod względem łóżkowym i wspólnym spędzaniu czasu ,mamy 3 dzieci ,mąż pracuje jako kierowca zawodowy i wyjeżdżą w delegacje ,jak wyjeżdżą to się cieszę, że wkoncu wyjechał już nie tęsknię i rzadko mówię kocham cie ,bo mnie poprostu już nie kręci, jak przyjeżdża to dzieci są rozfikane nieposłuszne a mąż na wszystko im pozwala cały mój system który z dziećmi mam wypracowany to jak przyjezdza wszystko rujnuje, jak jest na zjazdowym to spożywa przez cały czas alkohol nawet może od rana i w tym problemu nie widzi , były kłótnie o to ,mówi.ze rozumie i się zmieni ale nic nie.robi zawsze przyjedzie i ciągle to samo ,i zamiast mnie wspierać to.tylko demotywuje we wszystkim , z dziećmi.tez zamiast pomagać to.sie napije i idzie spać a ja.wszystko.sama muszę.robic tak jak jego nie ma też muszę.radzic SB ale jak.juz wraca to myślami jestem że trochę odpocznę przez tydzień a mąż się zajmie ale prawie nic nie robi , a jak ma.wolne chwilę w ciągu dnia.to siedzi i gra na.kompie wieczorem też zamiast pomóc mi.to SB drinkuje i zamyka się do pokoju i gra prawie do rana , a ja biegam ogarniam karmie i usypiam dzieci , a on jak.juz się napije wkoncu i się nagra to idzie spać i z rana problem bo on jest zmęczony więc ja.i tak muszę dzieci ogarniać bo tak.by były głodne i zaniedbane ,jeżeli chodzi o.seks to już nie chce mi się wgl jego obrzydzajace zachowania i ciągle kłamie i jak chce to na siłę wszystko ,jednym.slowem masz dać i tyle . Albo wyjdzie na chwilę z domu wynieść śmieci i już stoi z sąsiadem pije albo wraca po 3-4h i ja zostaję z dziećmi i funkcjonuje dzień jak co dzień. I nie wiem co już robic ,tłumaczyłam z milion razy i zawsze jest to samo zmieni się bd mi pomagać a nic nie pomaga a jeszcze czasem buntuje dzieci przeciwko mnie . Ja nigdzie nie wychodzę chociaż mi nie zabrania ale potem on też musi wyjść bo ja wyszłam więc to dla mnie jest bez sensu. Nie wiem czy warto ratować takie małżeństwo , a na terapię żadna mąż nie pójdzie bo nie widzi problemu mówi zawsze że to ja we wszystkim widzę problem , tylko że sąsiedzi mowia do mnie ze jestem zaradna kobieta i dzieci zadbane zawsze mądre itp a on nic nie robi, a zasługi przypisuje sobie .
Dzień dobry,
jeżeli mąż nie chce na terapię, to zachęcam żeby Pani sama poszła na terapię indywidualną, żeby przepracować wszystko to, o czym Pani pisze.
Pozdrawiam serdecznie,
Anna
jeżeli mąż nie chce na terapię, to zachęcam żeby Pani sama poszła na terapię indywidualną, żeby przepracować wszystko to, o czym Pani pisze.
Pozdrawiam serdecznie,
Anna
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Sytuacja, którą opisujesz, wymaga dużo siły i wytrwałości. To, co przeżywasz, to nie tylko kwestia związku, ale również ogromnego obciążenia emocjonalnego i fizycznego, które na Ciebie spada. Twoje dobro i dobro Twoich dzieci jest najważniejsze, i warto o tym pamiętać, podejmując jakiekolwiek decyzje.
W pierwszej kolejności, ważne jest, abyś zadbała o siebie. Często w takich sytuacjach zapominamy o własnych potrzebach i emocjach, co może prowadzić do wypalenia emocjonalnego. Wsparcie psychologiczne dla Ciebie mogłoby być cennym krokiem, pozwalającym na uporządkowanie myśli i uczuć oraz na znalezienie najlepszej drogi do działania. Terapia indywidualna może pomóc Ci zrozumieć własne granice i potrzeby.
Choć mąż na obecną chwilę nie widzi potrzeby zmiany ani uczestnictwa w terapii, to może warto rozważyć wsparcie specjalisty w zakresie mediacji małżeńskiej lub terapii rodzinnego systemu. Czasami zewnętrzna, neutralna perspektywa potrafi ułatwić komunikację i pomóc w znalezieniu wspólnego języka.
Zastanów się także, czy w Twoim otoczeniu są osoby - przyjaciele, rodzina, którzy mogliby fizycznie wesprzeć Cię w codziennych obowiązkach lub choćby oferować wsparcie emocjonalne. Budowanie sieci wsparcia to nie tylko kwestia pomocy praktycznej, ale również możliwość dzielenia się swoimi przeżyciami z kimś, kto zrozumie i wesprze.
Rozważając przyszłość Waszego małżeństwa, kluczowe może być postawienie jasnych granic i konsekwentne komunikowanie swoich potrzeb i oczekiwań wobec męża. Mimo że może to wydawać się trudne, szczególnie w obliczu jego obecnego zachowania, wyraźne określenie, czego od niego oczekujesz, jest ważnym krokiem w dążeniu do zmiany.
Pamiętaj, że zawsze masz wybór i prawo do szukania szczęścia i spokoju. Decyzja o ratowaniu małżeństwa lub podjęciu innych kroków należy do Ciebie, ale niezależnie od wyboru, ważne jest, abyś czuła się wspierana i bezpieczna.
Jeśli czujesz, że sytuacja w domu zagraża Tobie lub dzieciom, nie wahaj się szukać pomocy w lokalnych ośrodkach wsparcia dla kobiet i rodzin.
Twoja siła i zaradność, o których wspominają sąsiedzi, to Twoje największe atuty. Wierzę, że znajdziesz najlepszą drogę dla siebie i swoich dzieci, kierując się miłością i troską, jaką do nich żywisz.
W pierwszej kolejności, ważne jest, abyś zadbała o siebie. Często w takich sytuacjach zapominamy o własnych potrzebach i emocjach, co może prowadzić do wypalenia emocjonalnego. Wsparcie psychologiczne dla Ciebie mogłoby być cennym krokiem, pozwalającym na uporządkowanie myśli i uczuć oraz na znalezienie najlepszej drogi do działania. Terapia indywidualna może pomóc Ci zrozumieć własne granice i potrzeby.
Choć mąż na obecną chwilę nie widzi potrzeby zmiany ani uczestnictwa w terapii, to może warto rozważyć wsparcie specjalisty w zakresie mediacji małżeńskiej lub terapii rodzinnego systemu. Czasami zewnętrzna, neutralna perspektywa potrafi ułatwić komunikację i pomóc w znalezieniu wspólnego języka.
Zastanów się także, czy w Twoim otoczeniu są osoby - przyjaciele, rodzina, którzy mogliby fizycznie wesprzeć Cię w codziennych obowiązkach lub choćby oferować wsparcie emocjonalne. Budowanie sieci wsparcia to nie tylko kwestia pomocy praktycznej, ale również możliwość dzielenia się swoimi przeżyciami z kimś, kto zrozumie i wesprze.
Rozważając przyszłość Waszego małżeństwa, kluczowe może być postawienie jasnych granic i konsekwentne komunikowanie swoich potrzeb i oczekiwań wobec męża. Mimo że może to wydawać się trudne, szczególnie w obliczu jego obecnego zachowania, wyraźne określenie, czego od niego oczekujesz, jest ważnym krokiem w dążeniu do zmiany.
Pamiętaj, że zawsze masz wybór i prawo do szukania szczęścia i spokoju. Decyzja o ratowaniu małżeństwa lub podjęciu innych kroków należy do Ciebie, ale niezależnie od wyboru, ważne jest, abyś czuła się wspierana i bezpieczna.
Jeśli czujesz, że sytuacja w domu zagraża Tobie lub dzieciom, nie wahaj się szukać pomocy w lokalnych ośrodkach wsparcia dla kobiet i rodzin.
Twoja siła i zaradność, o których wspominają sąsiedzi, to Twoje największe atuty. Wierzę, że znajdziesz najlepszą drogę dla siebie i swoich dzieci, kierując się miłością i troską, jaką do nich żywisz.
Dzień dobry, w Pani zapytaniu poczułam samotność i ogromne zmęczenie aktualną sytuacją. Jest Pani przeciążona obowiązkami, w których nie otrzymuje Pani od męża wsparcia - właściwie zrozumiałam, że jego obecność w domu przeżywa Pani jako frustrującą, burzącą ład.
Czy warto poszukać wsparcia terapeutycznego? Jak najbardziej. Wola męża i jego zgoda jest warunkiem powodzenia terapii małżeńskiej (nie można kogoś terapeutyzować wbrew jego woli), lecz Pani może podjąć decyzję o rozpoczęciu swojej własnej terapii.
To taka przestrzeń, w której może Pani spotkać się z samą sobą, ze swoimi nadziejami - także tymi zawiedzionymi, lękiem, bólem, potrzebami... Takie spotkanie samego siebie pozwala rozeznać z otwartymi oczami, czego chcemy dalej i na co się decydujemy.
Pozdrawiam serdecznie, życząc bycia przy sobie w swoich wyborach.
Czy warto poszukać wsparcia terapeutycznego? Jak najbardziej. Wola męża i jego zgoda jest warunkiem powodzenia terapii małżeńskiej (nie można kogoś terapeutyzować wbrew jego woli), lecz Pani może podjąć decyzję o rozpoczęciu swojej własnej terapii.
To taka przestrzeń, w której może Pani spotkać się z samą sobą, ze swoimi nadziejami - także tymi zawiedzionymi, lękiem, bólem, potrzebami... Takie spotkanie samego siebie pozwala rozeznać z otwartymi oczami, czego chcemy dalej i na co się decydujemy.
Pozdrawiam serdecznie, życząc bycia przy sobie w swoich wyborach.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.