Witam, mam pytanie dotyczące przeżywania psychologicznego i emocjonalnego traumatycznych wydarzeń

8 odpowiedzi
Witam,
mam pytanie dotyczące przeżywania psychologicznego i emocjonalnego traumatycznych wydarzeń u nastolatków (w okresie dojrzewania).
W naszej rodzinie doszło do tragicznego zdarzenia - babcia mojego niespełna 17-letniego kuzyna zmarła po dwutygodniowej hospitalizacji na oddziale intensywnej terapii. Trafiła tam nagle, wskutek wypadku drogowego nie ze swojej winy, którego była ofiarą. 17-letni chłopak ma jeszcze co prawda matkę (córkę owej babci) i rodzeństwo, ale 81-letnia kobieta miała swój duży wkład w jego wychowanie i opiekę nad nim - to o tyle ma znaczenie, że kuzyn jest częściowo niepełnosprawny ruchowo. Gdy jego mama pracowała a starsze rodzeństwo było w szkole, to właśnie babcia poświęcała mu masę swojego czasu, czytała, prowadzała na spacer, uczyła podstaw samodzielnego chodzenia po przebytych licznych operacjach itp. Dodatkowo kuzyn od najmłodszych lat wykazuje zainteresowanie historią, dawnymi dziejami swojej okolicy itp. a Babcia chętnie mu wszystko opowiadała i relacjonowała. Opiekowała się, uczyła prac domowych itp.
Gdy 17-latek dowiedział się o wypadku babci, oraz, że jest na oddziale intensywnej terapii był wstrząśnięty. Jeszcze gorsze emocje wywołała wiadomość o amputacji nogi i części palców... Sama wiadomość o śmierci to był dramat dla nas wszystkich, ale od tego czasu niepokoimy się o kuzyna. Stał się czasami drażliwy, smutny, wykrzyczał nam w twarz, że go okłamaliśmy (my dorośli, m. in. i ja, staraliśmy się go pocieszać , że babcia dojdzie do siebie i wróci do domu, nawet jeśli zostanie niepełnosprawna, że jeszcze się wszystko ułoży szczęśliwie itp. ale tak naprawdę kuzyn chyba się domyślał najgorszego bo często się zamykał w pokoju).

Bardzo proszę o pomoc i poradę, jak z niespełna 17-latkiem rozmawiać o tym?... I czego można się spodziewać - jak może wyglądać stan emocjonalny kuzyna? Czy okres dojrzewania (nastoletni) ma jakieś swoje szczególne objawy/reakcje przy tego typu tragicznych wydarzeniach? Słyszałem z różnych poradników/na forach w internecie itp., że okres dojrzewania może powodować trudniejsze zaakceptowanie takich traumatycznych zdarzeń - czy to prawda?
Sądziłem, że to już "duży" chłopak i przyjmie to jak niemal dorosły ale on chwilami zachowuje się jak dziecko - płacze, zamyka się w sobie. Trudno się dziwić, wiem bo znam kuzyna od dziecka - on był mocno związany emocjonalnie ze swoją babcią, mimo jej wieku (81 lat). Ona umiała go rozweselić, czasem posłużyć dobrą radą, itp. Chciałbym też dodać, że ojciec kuzyna jest rozwiedziony z jego matką, nie pomaga w utrzymaniu 17-latka, nie chce dobrowolnie płacić alimentów. W jego rodzinie dochodziło do awantur z udziałem ojca i z jego winy doszło do rozwodu. Psycholog szkolny wprawdzie mówiła nam "ogólnikowo" o wspólnym "przepracowywaniu" tej traumy - rozmowie, tłumaczeniu itd. ale potrzebujemy więcej szczegółów. Konkretnie - jak? Inaczej się rozmawia z dorosłym a inaczej z nastolatkiem, prawda? Ale kuzyn nie chce iść do psychologa, już próbowaliśmy go namówić, ale on mówi, że (cyt.) "pani psycholog będzie tylko pocieszać a czasu i tak nie cofnie, więc po co mam iść?" Czuje się nierozumiany.
Proszę o jakąś profesjonalną poradę i pomoc.
Za każdą odpowiedź będę bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam
Dzień dobry,
Rzeczywiście reakcje osoby nastoletniej mogą być inne niż u dorosłej-wiek 17 lat jest czasem kiedy ciężko się zorientować(nawet samemu nastolatkowi) czy mamy do czynienia już z osobą dorosłą, czy jeszcze z "dzieckiem".Sprawę należy potraktować indywidualnie-nie istnieją ogólne schematy rozmów czy postępowań. Chłopiec(jak i cała rodzina)doświadczył trudnego momentu-utracił najbliższą mu osobę.To ciężki czas zarówno dla niego jak i dla Państwa.Każdy przeżywa żałobę na swój sposób-i ma do tego prawo.Jedni wolą rozmawiać i być w tym czasie z innymi ludźmi, a drudzy preferują samotne spędzanie czasu.Ważne, żeby pozwolić każdemu przeżyć ten ciężki czas po swojemu i na swoich warunkach.Jeśli Pana kuzyn nie chce rozmawiać-należy to uszanować i pozostawic go "w spokoju"-jednak-co ważne-z komunikatem, że jesteście Państwo przy nim i jeżeli tylko będzie chciał jakiejkolwiek pomocy-jesteście gotowi mu tją dać.Myslę, że na ten moment "tłumaczenia"nie maja sensu-bo jak wytłumaczyć komuś, że stracił najbliższą osobę?Jak pocieszyć? Przed kuzynem trudny czas przeżywania żałoby-proces ten przebiega kilku-etapowo(z początku jest zaprzeczenie, szok, potem gniew, głęboki smutek, żal,następnie akceptacja i powolne odnajdywanie się w nowej rzeczywistości bez nieżyjącej osoby).Każda z faz jest potrzebna i powinna być przeżyta w swoisty dla każdego sposób.Ważne, by ten podręcznikowy rok(bo zazwyczaj tyle trwa żałoba, aczkolwiek to tez kwestia indywidualna)przeżyć w otoczeniu bliskich i z możliwością wyjścia do nich i porozmawiania, przytulenia gdy się tego potrzebuje.Chciałam podkreślić, że wszystkie emocje i stany, których doświadcza Pana kuzyn są całkowicie normalne-choć wiem, że budzą niepokój i chęć niesienia pomocy.Całej rodzinie potrzeba w tym momencie czasu, spokoju i przestrzeni-by odnaleźć się w zupełnie nowym świecie bez zmarłej osoby. Życzę Państwu dużo sił i spokoju w tym trudnym czasie.Wszystkiego dobrego!

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry
Takie traumatyczne doświadczenie w okresie adolescencji może wpłynąć na emocjonalność w przyszłości, warto jest skorzystać z pomocy specjalisty w pobliżu miejsca zamieszkania. Warto powiedzieć kuzynowi, że rozmowa z kimś kto " stoi z boku" całej sytuacji, pomoże mu się otworzyć. I najważniejsze " pani psycholog" nie pociesza i nie udziela rad. Psycholog po prostu słucha. Jeśli mieszkają państwo w pobliżu Opola, zapraszam do kontaktu. Powodzenia. Monika Denkiewicz
Przepracowanie procesu żałoby to zadanie, które musi być zakończone, aby nie odbijało się na młodym człowieku w przyszłości zaburzeniami lękowymi czy depresyjnymi. Śmierć babci jak mi się wydaje, w tym momencie zintensyfikowała tylko problem chłopca, który wydaje się być głębszy i dotyczyć może problemu z przywiązaniem. Psycholog nie będzie pocieszał na sesji - to nie jego rola. Psycholog będzie pomagał zrozumieć pacjentowi przyczyny jego cierpienia, aby pacjent sam mógł je lepiej zrozumieć i pogodzić się z tym, co nieuniknione. Dlatego w tym przypadku wsparcie specjalisty jest jak najbardziej potrzebne.
Dzień dobry,

Śmierć bliskiej osoby to jedno z najtrudniejszych doświadczeń w życiu. Dla każdego człowieka.
Pana kuzyn cierpi, bo stracił bardzo ważną osobę i teraz czuje ból, żal, smutek, złość. Nagle trzeba zmierzyć się z tym, że ktoś kto był zawsze nagle znika i już nigdy go nie będzie.

Najważniejsze, by pozwolić mu przeżywać i wyrazić to wszystko, co teraz czuje i myśli. Rozmawiając i nie próbując przyspieszać tego przez co przechodzi. Ale też samemu dzieląc się tym, co Pan czuje w takiej sytuacji.

Jak rozmawiać z nastolatkiem? Szczerze. On chce być traktowany jak dorosły, a nie jak dziecko. Nie chce pocieszania. Chce wysłuchania. Oczekuje szczerej rozmowy, a nie łagodzenia tego, co jest bolesne i trudne. Warto porozmawiać o tym, co się stało. Jak kuzyn czuł się, gdy babcia miała wypadek, nagle trafiła do szpitala, gdy dostawał informacje, że wszystko będzie dobrze, co czuje teraz, gdy zmarła, że jej nie będzie…

Ważne, by kuzyn miał poczucie, że może czuć się źle, ale też, że może o trudnych i bolesnych sprawach jak śmierć porozmawiać z rodziną. Czy ma na to miejsce? Na smutek, bezradność, żal, złość, rozpacz? Jak w Pana rodzinie reaguje się na takie emocje? Jak Pan reaguje na cierpienie innych? Odpowiedzi na te pytania pomogą Panu odkryć, jaki obecna sytuacja ma wpływ na Pana.

Nie da się przyspieszyć gojenia rany, jaką jest strata bliskiej osoby. Na to trzeba czasu.

Psycholog czy psychoterapeuta może służyć wsparciem zarówno wtedy, gdy cierpimy z powodu śmierci kogoś bliskiego, ale także wtedy, gdy nasi bliscy cierpią i nie wiemy, jak zachować się w tej sytuacji.

Życzę spokoju i wszystkiego dobrego.
Warto pamiętać o tym, że proces żałoby, żalu jest naturalnym procesem, którego nie da się "przyśpieszyć". Jeśli nastolatek czuje się nierozumiany, to być może dorośli starają się na siłę go "pocieszyć". Wtedy, zupełnie niechcąco, mogą "unieważniać" jego uczucia. Lepiej powiedzieć: "rozumiem, że jest Ci trudno, ciężko, masz prawo rozpaczać, to normalne. Ma prawo być Ci smutno", "masz prawo być zły, wolałbyś by było inaczej - to zrozumiałe." Lepiej jest przyznać się do tego, że z nadmiaru troski zupełnie niepotrzebnie wprowadziliście go w błąd i że to było niewłaściwe. To jak każdy przeżywa żałobę zależy od wielu czynników, nie tylko od wieku, ale jak ktoś już wspominał "przywiązania" czyli wcześniejszych doświadczeń związanych z bliskimi relacjami, poczuciem opuszczenia, relacjami z osobą, która zmarła, wsparcia w rodzinie i przyjaciołach i wielu innych czynników. Dobra relacja ze zmarłą osobą to mimo wszystko dobra prognoza, ponieważ jest wiele dobrych wspomnień z nią związanych, ta osoba jest "zasobem", ale zanim kuzyn przejdzie do tego etapu, może minąć trochę czasu i jest to proces naturalny. Najważniejsze to pozwolić na wyrażanie uczuć i emocji. Polecam książkę Anna Rita Verardo, Rita Russo "Ciebie już nie ma, a mnie jest smutno i źle" - książka mówi o żałobie dzieci i dużo właśnie o tym jak je przez nią przeprowadzić. Oczywiście nie da się jej zastosować dokładnie w ten sam sposób do nastolatka, jak do dziecka, ale dorosłym pomaga zrozumieć proces i lepiej sobie z żałobą nastolatka radzić.
Dzień dobry,
Nastolatek to to taka postać która chce być traktowana poważnie hmm.. z resztą jak każdy, duży i mały. I myślę, że istotne jest to by być w rozmowie z nim szczerym. To ważny moment w życiu gdzie potrzeby takie jak decydowanie o sobie mieszają się np z potrzebą niech mnie ktoś przytuli. Ważne jest to by pomóc (nie zrobić to za niego) mu nazwać jego uczucia, potrzeby i pozwolić mu je po prostu przeżyć. Żałoba to trudny czas dla każdego człowieka i dużego i małego. Budzi się w tym czasie wiele uczuć i myśli z którymi trudno jest sobie poradzić samemu i słowa na pewno wszystko się ułoży, babci jest teraz lepiej.... często działają jak płachta na byka. Nastolatki potrzebują relacji w której dostaną miłość, bezpieczeństwo i wolność. Dlatego zachęcam Pana do zadawania pytań takich jak czego kuzyn potrzebuje, co myśli, co czuje. By mógł choćby chwilę się nad tym zastanowić. Może się Pan spotkać ze słowami nie będę z Tobą gadać, jednak ważne jest to by dać temu młodemu człowiekowi wybór i zostawić otwartą furtkę, że jeśli będzie chciał to może przyjść choćby wypić w ciszy herbatę. Jeśli zechce może skorzystać z konsultacji z psychologiem, by mógł się przekonać czy taka forma pracy jest dla niego. Pozdrawiam, Ewelina Mastalerz
W takich przypadkach zarówno dorośli jak i młodzież muszą się uporać ze stratą. Z tego, co Pan pisze, mogę wywnioskować, że jest to sytuacja świeża. Myślę, że kuzyn potrzebuje czasu na zaakceptowanie nieodwracalności straty. Musi również przekształcić relację z babcią opartą na interakcji w relację opartą na pamięci.
„Osoby pogrążone w żałobie po straci bliskiej osoby przejawiają w ciągu pierwszych 2 miesięcy:
-poczucie winy z powodu innych rzeczy niż działania podjęte lub niepodjęte w chwili śmierci osoby bliskiej,
-myśli o śmierci inne niż takie, że lepiej byłoby umrzeć lub należało umrzeć wraz z osobą zmarłą,
-chorobliwe zaabsorbowanie poczuciem bezwartościowości,
-znaczne zahamowanie psychoruchowe,
-długotrwałe lub znaczne upośledzenie funkcjonowania,
-doznania o charakterze omamów, ale inne niż słyszenie głosów lub przemijające widzenie osoby zmarłej.”
Jeśli niepokoi Pana stan kuzyna, zalecam konsultację z psychoterapeutą.
Pozdrawiam,
Justyna Kołodyńska
Witam, rozumiem ból i trudną sytuację oraz chęc pomocy. Obecnie kluczowe dla nastolatka jest wsparcie, fizyczne, psychiczne, emocjonalne. Czasami samo bycie przy kimś lub wysłuchanie już dużo daje. Można co prawda z nim o tej sytuacji rozmawiać, im więcej tym lepiej, szybciej się oswoi z trudnymi emocjami i obrazami. Jednak kluczowym krokiem będzie przepracowanie traumy. Warto byłoby zachęcić nastolatka do konsultacji z psychoterapeutą poznawczo-behawioralnym, aby zdiagnozował u niego problem (czy jest to PTSD, ASD czy zaburzenie adaptacyjne?). Tu samo pocieszanie nie wystarczy. Potrzebna jest konkretna pomoc. Po postawieniu diagnozy można dalej pracować nad problemem. Terapeuta dysponuje skutecznymi protokołami, które służą do przepracowania problemu. Polecam sprawdzić i się przekonać. Pozdrawiam

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.