Witam miesiąc(6-8listopada) temu utraciłem węch - Pierwsze dwa dni częściowa utrata węchu, po dwóch

Witam miesiąc(6-8listopada) temu utraciłem węch - Pierwsze dwa dni częściowa utrata węchu, po dwóch dniach utrata całkowita - nos jakby został znieczulony, zero czucia czegokolwiek w nosie, nos suchy, wszystko jakby ściete w środku jakby po powąchaniu czegoś na bazie alkoholu, zero kichania, swedzenia w nosie, zero wydzieliny. Jakiś tydzień przed utratą węchu miałem bóle z tyłu głowy(między karkiem a potylicą) oraz drętwienie karku przez 2-3 dni. Test na covid dał wynik nierozstrzygający. Z uwagi że utrata węchu(i co się z tym wiąże częściowa smaku) była jedynym objawem covidu, lekarz nie skierował na powtórny test tylko kazał przejść 10 dniową kwarantannę. Po tygodniu od utraty węchu około 15 listopada węch powrócił ale tylko w lewej dziurce. W prawej dziurce do dnia dzisiejszego węchu brak i tak jak pisałem dziurka jest nieaktywna- wszystko ściete, nie tworzy się wydzielina,brak swedzenia, kichania itd. Do tego około 20 listopada mimo siedzenia w domu na kwarantannie zaczęło mnie kuć w uszach tak jakby mnie przewiało.Początkowo w obu, a poźniej tylko w prawym uchu i niejako pobolewa do dnia dzisieszego np. przy zmianie temperatury (wyjście na dwór, bądź wejście do ciepłego pomieszczenia). Ulgę przynajmniej częściowo przynoszę okłady z waty nasączonej olejkiem kamforowym, ale ból wraca. Tak więc mimo iż od całkowitej utraty węchu minął miesiąc, a od częściowego powrotu (powrót tylko w lewej dziurce) pół miesiąca węch w prawej dziurce nie powrócił, do tego doszły te utrzymujące się kłucia w prawym uchu i ból w jego okolicach tzn dolna żuchwa i kości przed i za uchem. Po skończonej kwarantannie około 22 listopada zacząłem mimo wszystko konsultacje lekarskie z powodu że nadal brak jest wechu w prawej dziurce i pobolewa również prawe ucho. Lekarze zarówno podczas internetowej konsultacji, teleporady lekarza w przychodni, czy ostatnio nawet osobistej wizyty i jakies pobieżnej obserwacji ucha, gardła i nosa stwierdzili że bóle głowy karku i kucie w uszach to na tle nerwowym lub od kręgosłupa i przepisali leki na bazie wit. b (milgamma 100 a później meuromultivit). Brak węchu w prawej dziurce zwalili na covid. Jedynie lekarz na ostatniej wizycie przepisał na nos spray Nasometin. Wiem że w przypadku covid funkcje nosa mogą powrócić nawet po dwóch miesiącach, ale też boję się że samym czekaniem i brakiem jakiegokolwiek działania mogę spowodować że nie odzyskam już pełnego węchu. Podczas kwarantanny brałem typowo leki przeciwgrypowe (gripex, apap, teraflu) oraz kilka razy łudząc się że to zatoki - ibuprom zatoki (tak naprawdę przez miesiąc wziąłem 12 tabletek ibupromu głownie 2-3 tabletki tygodniowo po 1 na dzien) Z moich obserwacji wynika że jakiekolwiek odczucia w prawej dziurce(lekkie swędzenie) były jedynie przez pierwsze 2 dni stosowania miligammy 100 i może czasami po ibupromie, ale też mam wrażenie że te leki z wit B zaburzają mi smak (metaliczny posmak). Proszę o poradę i odpowedzi na pytania
1.Czy wyżej opisane objawy to rzeczywiście covid i trzeba czekać czy jednak szukać pomocy u laryngologów i wykonywać jakieś badania bo to jednak brak węchu w prawej dziurce i bole prawego ucha?.
2.Czy to może byc jakieś bezobjawowe utrzymujące się już miesiac zapalenie zatok lub ucha i mimo wszystko jak najszybciej zacząć jakieś leczenie?
3.Też chciałbym się dowiedzeć czy stosowanie szczególnie sprayu Nasometin w takim wypadku jest uzasadnione i czy nie może spowodować całkowitej utraty węchu bo jednak w sprayu są zawarte sterydy.?
4.Czy może lepiej zastosować jakieś suplementy np cynk lub nawet naturalne produkty/ zioła np cynamon w celu polepszenia swojej sytuacji z węchem/ efektywniejszego leczenia braku węchu?