Witam. Nazywam się Ewa Maciejewska i mam 35 lat. Od 15 lat mieszkam w Irlandii. Mam 3 dzieci, 15,11
1
odpowiedzi
Mam 35 lat. Od 15 lat mieszkam w Irlandii. Mam 3 dzieci, 15,11 i 5 lat. Mój problem z plecami zaczął się w 2013 roku. Pracowałam wtedy w sklepie na rozkładaniu towaru. Z czasem zaczęły mnie pobolewać plecy, gdzie ból był na tyle silny że utrudniał chodzenie i to trwało tak ok 2 tygodni. Między 2013 a 2018 miałam może 5 takich napadów bólu.
Od 2018 roku pracuje jako kierowca autobusu. W 2019 miałam 2 kolejne bóle pleców przez, które nie mogłam pracować i chodziłam wtedy na czworaka lub wcale.
Lekarze nic z tym nie robili tylko przepisywali leki przeciwbólowe i zalecali odpoczynek. Na szczęście po ok 2-3 tygodniach ból mijał. Do czasu gdy na początku kwietnia 2020 dostałam strasznych spazmów w odcinku lędźwiowym. Ból pleców trwał wtedy 2 miesiące a pierwsze 2-3 dni były chyba najgorszym bólem w moim życiu. Co kilka minut miałam kilkunasto sekundowe spazmy, których nie dało się wytrzymać bez krzyku i łez. Zabrali mnie wtedy karetką do szpitala, nafaszerowali mnie dziesiątkami leków w tym morfiną w plastrach, które i tak nie podziałały. Zrobili mi rezonans który wykazał przepuklinę dysku L4-L5 i L5-S1 i wysłali mnie do domu dając leki przeciwbólowe. W połowie września sytuacja się powtórzyła, ból pleców był nie do wytrzymania, nie mogłam się poruszać bez bólu ani wyprostować się. Do dnia dzisiejszego bardzo mnie boli i od ok 2 tygodni zaczęło schodzić mi do lewej nogi, przez pośladek, pod kolano i do łydki która bardzo mnie rwie i powoduje dużo łez. Lekką ulgę w bólu nogi przynosi mi leżenie na plecach. Z dnia na dzień boli coraz bardziej (a minęło już prawie 2 miesiące) korzystałam z usług kręgarza i osteopaty których terapię nie zadziałały. Wczoraj pojechałam na SOR do irlandzkiego szpitala, gdzie sprawdzili moje odruchy i czucie w nogach, zrobili też USG pęcherza żeby sprawdzić czy nerwy nie są uszkodzone. Nie zrobili mi kolejnego rezonansu, bo stwierdzili ze nic więcej nie pokaże niż to co już wiedzą. Więc lekarz ponownie stwierdził że to przepuklina dysku L4-L5 i L5-S1 z radikulapatią do lewego pośladka i lewego nerwu kulszowego. Lekarz Przepisał mi leki przeciwbólowe i przeciwzapalne i wysłał do domu. Powiedział że nic więcej nie może zrobić i jest mu przykro że nie mógł pomóc.
Ja nie mogę tak dalej żyć, w tym bólu i bezradności, mam pracę i 3 dzieci i jestem, a jakby mnie nie było. Nie mam już siły i nie chce się ciągle bać że ten ból znów przyjdzie za 3 miesiące lub za pół roku i zabierze mi kolejne miesiące życia.
Te bóle pleców zdarzają się zbyt często i chciałabym się poradzić co jeszcze mogę zrobić bo tutejsi lekarze chyba nie są zbyt skorzy do pomocy.
Czy jest możliwa jakaś operacja w moim przypadku czy cokolwiek co mogło by pomóc.
Jestem osobą ruchliwą i aktywna, a te sytuacje nie pozwalają mi normalnie żyć.
Bardzo prosiłabym o jakaś poradę.
Pozdrawiam
Od 2018 roku pracuje jako kierowca autobusu. W 2019 miałam 2 kolejne bóle pleców przez, które nie mogłam pracować i chodziłam wtedy na czworaka lub wcale.
Lekarze nic z tym nie robili tylko przepisywali leki przeciwbólowe i zalecali odpoczynek. Na szczęście po ok 2-3 tygodniach ból mijał. Do czasu gdy na początku kwietnia 2020 dostałam strasznych spazmów w odcinku lędźwiowym. Ból pleców trwał wtedy 2 miesiące a pierwsze 2-3 dni były chyba najgorszym bólem w moim życiu. Co kilka minut miałam kilkunasto sekundowe spazmy, których nie dało się wytrzymać bez krzyku i łez. Zabrali mnie wtedy karetką do szpitala, nafaszerowali mnie dziesiątkami leków w tym morfiną w plastrach, które i tak nie podziałały. Zrobili mi rezonans który wykazał przepuklinę dysku L4-L5 i L5-S1 i wysłali mnie do domu dając leki przeciwbólowe. W połowie września sytuacja się powtórzyła, ból pleców był nie do wytrzymania, nie mogłam się poruszać bez bólu ani wyprostować się. Do dnia dzisiejszego bardzo mnie boli i od ok 2 tygodni zaczęło schodzić mi do lewej nogi, przez pośladek, pod kolano i do łydki która bardzo mnie rwie i powoduje dużo łez. Lekką ulgę w bólu nogi przynosi mi leżenie na plecach. Z dnia na dzień boli coraz bardziej (a minęło już prawie 2 miesiące) korzystałam z usług kręgarza i osteopaty których terapię nie zadziałały. Wczoraj pojechałam na SOR do irlandzkiego szpitala, gdzie sprawdzili moje odruchy i czucie w nogach, zrobili też USG pęcherza żeby sprawdzić czy nerwy nie są uszkodzone. Nie zrobili mi kolejnego rezonansu, bo stwierdzili ze nic więcej nie pokaże niż to co już wiedzą. Więc lekarz ponownie stwierdził że to przepuklina dysku L4-L5 i L5-S1 z radikulapatią do lewego pośladka i lewego nerwu kulszowego. Lekarz Przepisał mi leki przeciwbólowe i przeciwzapalne i wysłał do domu. Powiedział że nic więcej nie może zrobić i jest mu przykro że nie mógł pomóc.
Ja nie mogę tak dalej żyć, w tym bólu i bezradności, mam pracę i 3 dzieci i jestem, a jakby mnie nie było. Nie mam już siły i nie chce się ciągle bać że ten ból znów przyjdzie za 3 miesiące lub za pół roku i zabierze mi kolejne miesiące życia.
Te bóle pleców zdarzają się zbyt często i chciałabym się poradzić co jeszcze mogę zrobić bo tutejsi lekarze chyba nie są zbyt skorzy do pomocy.
Czy jest możliwa jakaś operacja w moim przypadku czy cokolwiek co mogło by pomóc.
Jestem osobą ruchliwą i aktywna, a te sytuacje nie pozwalają mi normalnie żyć.
Bardzo prosiłabym o jakaś poradę.
Pozdrawiam
Opisany problem jest dość częsty. Niestety dolegliwości mogą nadal Pani towarzyszyć. Leczenie powinno. być skojarzone i obejmować : leczenie neuroortopedyczne, fizjoterapię z elementami osteopatii i farmakoterapię. Dopiero połączenie tych 3 powinno przynieść poprawę ale na 100% powrót sprawności bym nie liczył po 7 latach trwania schorzenia.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.