Witam, Nie radzę sobie po rozstaniu, chłopak zerwał ze mną 5 miesięcy temu, byłam nawet na paru wi
3
odpowiedzi
Witam,
Nie radzę sobie po rozstaniu, chłopak zerwał ze mną 5 miesięcy temu, byłam nawet na paru wizytach u psychologa i na chwilę było lepiej. Byliśmy razem prawie rok, było trochę spin, przeszkadzało mi trochę rzeczy. On nigdy nie mówił jeśli mu coś nie pasowało, a jak pod koniec twierdził były takie rzeczy. Kluczowym momentem był mój kolega. Spotkałam się z nim, a on przyjechał i zrobił dramę, można tak powiedzieć. Przegiął tym, byłam wkurzona na niego. Z perspektywy czasu widzę, że mógł odebrać to jako kręcenie z tamtym kolegą. I patrząc na to obiektywnie tak mogło być. Kochałam go, ale było i jest to skomplikowane. Jestem samotna praktycznie od zawsze. Miałam parę przyjaźni w podstawówce, ale po czasie się kończyły. On był moim pierwszym chłopakiem, jeśli ma to znaczenie mam 16 lat. Będąc z nim też byłam samotna. Mam tylko jedną przyjaciółkę, bardziej dobrą koleżankę. Ciągle mam potrzebę posiadania więcej znajomości. Ludzi wokół, przyjaciół, chłopaka itd. przez co będąc z nim interesowałam się też innymi. Możliwe, że dlatego ze mną zerwał. On twierdził, że to z powodu przerw w związku, bo będąc z nim parę takich zrobiłam, tygodniowych przerw. Nie wiedziałam co czuje. Raz też zerwaliśmy po pół roku chodzenia,ale wróciliśmy do siebie. Tylko kiedy zerwaliśmy już tak naprawdę to doceniłam ten związek. Walczyłam o niego, on robił mi nadzieję, a potem ją gasił, aż wkońcu odpuściłam. Po miesiącu od rozstania znalazł sobie dziewczynę. Całe to rozstanie i fakt, że ma nowy związek i jest szczęśliwy bardzo przeżyłam. Długo płakałam i teraz też czasem się zdarza. Nie widziałam sensu w tym wszystkim. Patrząc na to wszystko teraz widzę, że oboje mamy winę, ja zachowywałam się bardzo niedojrzale. Może nie widziałam jak, a może właśnie nie czułam do niego tego prawdziwego uczucia, tylko była to chęć związku, miłości, kogoś obok, a teraz jak nie mam nikogo to to przeżywam. Bardzo możliwe, że tak jest. Będąc u psychologa doszłam do wniosku, że mam pewien schemat relacji. Wchodzę w relacje i jeśli mnie nie satysfakcjonuje to zaczynam podkręcać atmosferę, spotykając się z kimś innym, żeby był zazdrosny, czy robię spiny. Jestem bardzo skomplikowana, boje się ludzi i bywam nieśmiała. Może dlatego jestem samotna. Tylko też Pani psycholog u której byłam twierdziła, że leczenie nie jest mi potrzebne, że to normalne po rozstaniu. I możliwe, że tak jest, ale minęło już trochę czasu, a ja czuję się źle. Samotność mnie bardzooo dobija, czuję ciągłą potrzebę ludzi. Robię różne głupie rzeczy, bo nie wiem jak sobie radzić. Tracę sens wszystkiego, mam myśli samobójcze, ale za mało odwagi by to zrobić. Wiem, że mam do popracowania nad swoją osobowością, ale najzwyczajniej brakuje mi energii i motywacji. To rozstanie zmieniło wszystko, chociaż wtedy tez nie byłam dokońca szczęśliwa to teraz nie jestem jeszcze bardziej. Nie wiem jak mam sobie dawać radę, naprawdę staram się, jestem miła dla innych itd. ale i tak jestem sama, też tak spędzam popołudnia i wieczory. Słucham czasem podcastów psychologicznych, czy oglądam filmiki jak sobie radzić z samotnością i dostaniem, rozmawiałam też na początku rozstania z rodziną i to trochę pomagało, ale teraz nie wiem już co mam robić, strasznie się pogubiłam. Chodząc z nim też byłam pogubiona i od tego momentu nadal jestem. Dodam jeszcze, że będąc z nim czułam, że to nie jest ten jedyny, ale zależało mi na nim, chociaż może też być tak, że na relacji. Znaczące jest to, że mam też ciągłą potrzebę zmiany. Zmieniam ciągle mój wizerunek, pokój, nawet tapetę w telefonie itd. Nie daje już sobie rady, proszę o wsparcie i radę. Pozdrawiam
Nie radzę sobie po rozstaniu, chłopak zerwał ze mną 5 miesięcy temu, byłam nawet na paru wizytach u psychologa i na chwilę było lepiej. Byliśmy razem prawie rok, było trochę spin, przeszkadzało mi trochę rzeczy. On nigdy nie mówił jeśli mu coś nie pasowało, a jak pod koniec twierdził były takie rzeczy. Kluczowym momentem był mój kolega. Spotkałam się z nim, a on przyjechał i zrobił dramę, można tak powiedzieć. Przegiął tym, byłam wkurzona na niego. Z perspektywy czasu widzę, że mógł odebrać to jako kręcenie z tamtym kolegą. I patrząc na to obiektywnie tak mogło być. Kochałam go, ale było i jest to skomplikowane. Jestem samotna praktycznie od zawsze. Miałam parę przyjaźni w podstawówce, ale po czasie się kończyły. On był moim pierwszym chłopakiem, jeśli ma to znaczenie mam 16 lat. Będąc z nim też byłam samotna. Mam tylko jedną przyjaciółkę, bardziej dobrą koleżankę. Ciągle mam potrzebę posiadania więcej znajomości. Ludzi wokół, przyjaciół, chłopaka itd. przez co będąc z nim interesowałam się też innymi. Możliwe, że dlatego ze mną zerwał. On twierdził, że to z powodu przerw w związku, bo będąc z nim parę takich zrobiłam, tygodniowych przerw. Nie wiedziałam co czuje. Raz też zerwaliśmy po pół roku chodzenia,ale wróciliśmy do siebie. Tylko kiedy zerwaliśmy już tak naprawdę to doceniłam ten związek. Walczyłam o niego, on robił mi nadzieję, a potem ją gasił, aż wkońcu odpuściłam. Po miesiącu od rozstania znalazł sobie dziewczynę. Całe to rozstanie i fakt, że ma nowy związek i jest szczęśliwy bardzo przeżyłam. Długo płakałam i teraz też czasem się zdarza. Nie widziałam sensu w tym wszystkim. Patrząc na to wszystko teraz widzę, że oboje mamy winę, ja zachowywałam się bardzo niedojrzale. Może nie widziałam jak, a może właśnie nie czułam do niego tego prawdziwego uczucia, tylko była to chęć związku, miłości, kogoś obok, a teraz jak nie mam nikogo to to przeżywam. Bardzo możliwe, że tak jest. Będąc u psychologa doszłam do wniosku, że mam pewien schemat relacji. Wchodzę w relacje i jeśli mnie nie satysfakcjonuje to zaczynam podkręcać atmosferę, spotykając się z kimś innym, żeby był zazdrosny, czy robię spiny. Jestem bardzo skomplikowana, boje się ludzi i bywam nieśmiała. Może dlatego jestem samotna. Tylko też Pani psycholog u której byłam twierdziła, że leczenie nie jest mi potrzebne, że to normalne po rozstaniu. I możliwe, że tak jest, ale minęło już trochę czasu, a ja czuję się źle. Samotność mnie bardzooo dobija, czuję ciągłą potrzebę ludzi. Robię różne głupie rzeczy, bo nie wiem jak sobie radzić. Tracę sens wszystkiego, mam myśli samobójcze, ale za mało odwagi by to zrobić. Wiem, że mam do popracowania nad swoją osobowością, ale najzwyczajniej brakuje mi energii i motywacji. To rozstanie zmieniło wszystko, chociaż wtedy tez nie byłam dokońca szczęśliwa to teraz nie jestem jeszcze bardziej. Nie wiem jak mam sobie dawać radę, naprawdę staram się, jestem miła dla innych itd. ale i tak jestem sama, też tak spędzam popołudnia i wieczory. Słucham czasem podcastów psychologicznych, czy oglądam filmiki jak sobie radzić z samotnością i dostaniem, rozmawiałam też na początku rozstania z rodziną i to trochę pomagało, ale teraz nie wiem już co mam robić, strasznie się pogubiłam. Chodząc z nim też byłam pogubiona i od tego momentu nadal jestem. Dodam jeszcze, że będąc z nim czułam, że to nie jest ten jedyny, ale zależało mi na nim, chociaż może też być tak, że na relacji. Znaczące jest to, że mam też ciągłą potrzebę zmiany. Zmieniam ciągle mój wizerunek, pokój, nawet tapetę w telefonie itd. Nie daje już sobie rady, proszę o wsparcie i radę. Pozdrawiam
Wiele z tego, o czym piszesz, faktycznie jest zupełnie zdrowe i nawet charakterystyczne dla osób w tym wieku. Poszukujesz swojej tożsamości, wizerunku, towarzystwa, idei, uczuć. To jest zupełnie OK. Masz prawo nie wiedzieć jeszcze, czego tak do końca chcesz. Zrozumiałe też, że miałaś potrzebę odzyskania czegoś, co zobaczyłaś, że tracisz. Nawet gdyby to nie do końca miało sens. To naturalny odruch. To co natomiast zwraca moją uwagę w tym co piszesz, to poczucie osamotnienia i wyobrażenie, że poczucie to rozwiąże związek z "tym jedynym" chłopakiem. A tymczasem to tak na ogół nie działa. To, co moim zdaniem jest Ci bardzo potrzebne, to akceptacja i wsparcie. Od innych i przede wszystkim od siebie samej. Psychoterapeuta może Cię wesprzeć i pokazać Ci, jak możesz budować dobrą relację z samą sobą oraz z innymi ludźmi. Warto też do tych ludzi wyjść, a nie tylko szukać jednego chłopaka, który jeszcze na dodatek zakazuje Ci mieć kolegów i koleżanki. To nie tak. Większość zdrowych ludzi potrzebuje mieć swoich przyjaciół i znajomych poza związkiem. Potrzebuje mieć też jakieś sprawy, które ich pasjonują i angażują. Kiedyś trzeba sobie te znajomości wyrobić, znaleźć własne i wspólne pasje, zainteresowania, wyćwiczyć się w czymś wartościowym... Teraz masz na to najlepszy czas! W razie chęci i potrzeby zapraszam po wsparcie do mnie :-)
Sugeruję wizytę: Konsultacja psychologiczna - 150 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry, zachęcam do wizyty u specjalisty, aby szerzej omówić ten problem. Pozdrawiam serdecznie
ozumiem, że rozstanie było dla Ciebie bardzo trudnym doświadczeniem, a uczucia samotności i zagubienia są dla Ciebie obciążające. To, co opisujesz, jest naturalne w okresie po rozstaniu, szczególnie jeśli był to Twój pierwszy związek. Twoje potrzeby bliskości i ciągłe poszukiwanie relacji mogą wynikać z głębszej potrzeby akceptacji i bezpieczeństwa, co jest zrozumiałe. Myśli samobójcze są jednak sygnałem, że warto poszukać dalszej pomocy – być może u innego psychologa, który będzie bardziej zaangażowany w Twoje wsparcie. Skup się na tym, by zrozumieć siebie, swoje potrzeby i emocje. To dobry moment, by pracować nad własną samooceną i relacją z samą sobą, a także poszukiwać zdrowych, wspierających relacji w życiu codziennym. Nie jesteś sama, warto rozmawiać o tym, co czujesz.
Sugeruję wizytę: Konsultacja psychologiczna - 220 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.