Witam, nie wiem czy to depresja, czy jakaś inna choroba, ale na pewno nie jestem normalnie żyjącym c
4
odpowiedzi
Nie wiem czy to depresja, czy jakaś inna choroba, ale na pewno nie jestem normalnie żyjącym człowiekiem. Od kilku lat zamierają skutecznie wszystkie dziedziny mojego życia. Nie wiem czy to pech, czy jakaś moja podświadoma tendencja do psucia wszystkiego co wymaga zaangażowania lub układa się niekoniecznie po mojej myśli wg mojego założenia i planu. Życie rodzinne ogranicza się tylko do rodziców, którzy mają swoje problemy i chyba uważają, że u mnie wszystko "jakoś" się układa. Na rodzinnych imprezach z dalszymi krewnymi nie bywam, ponieważ boję się pytań dotyczących mojej sfery prywatnej. Życie uczuciowe i seksualne od kilku lat w moim przypadku nie istnieje. Są tylko fantazje, z których realizacją już gorzej. Na ostatniej randce byłem w 2013 roku, czyli 7 lat temu. Obecnie mam 34 lata. Około 4 lata temu zerwałem wszystkie kontakty towarzyskie, zlikwidowałem profile w portalach społecznościowych. Istniało tylko życie zawodowe czyli praca. Poza nią miałem też różne hobby, żeby nie zwariować, głównie kolekcjonerskie i dotyczące życia wirtualnego, np. gry komputerowe, konsola. Jestem osobowością dominującą, ale wrażliwą. Boli mnie zdanie innych ludzi na mój temat i wolę w ogóle go nie słyszeć, nie przyjmować, nie nadawać mu znaczenia, nie wchodzić we własne emocje. To sprawia mi na ogół cierpienie. Jakoś bym sobie jeszcze poradził z tym wygasaniem aktywności życiowych, gdyby nie fakt, że w dobie pandemii straciłem też pracę. Na domiar złego osoby z mojego otoczenia - sąsiedzi, okoliczni imprezowicze z klubów i pubów zaczęli mnie wytykać palcami i obierać za cel i obiekt wszelakich drwin. Zawsze, gdy wychodzę na spacer z psem komentują mnie, jakie to ze mnie dziwadło, że nie imprezuję, z nikim nie porozmawiam, unikam ludzi. A przecież wcale tak nie jest moim zdaniem. Unikam tylko prowokacyjnych zaczepek i nie lubię braku kultury. Gdyby ktoś bezpośrednio zapytał mnie o drogę, o godzinę itp. odpowiedziałbym przecież i nawet postarał się jak najlepiej pomóc. Stwierdziłem, że będę ignorować te prowokacje, ponieważ bezpośrednio ludzi ci nie wchodzą mi w drogę, tylko komentują, trochę jakby obok, a ja reagując tylko bym dodał im satysfakcji i potwierdził plotki na mój temat. Niestety te ich prowokacje się nasiliły i nawet sąsiedzi zaczęli być w stosunku do mnie nieprzychylnie nastawieni. Martwi mnie to, bo przecież nikomu nie wchodzę w drogę, chcę mieć tylko święty spokój. Dlaczego to ze mnie się śmieją? Dlaczego pod moimi oknami urządzają sobie libacje? Teraz, gdy zamknięto pijalnie z powodu pandemii, zaczęło być jeszcze gorzej. Każdy śmiech za oknem zaczynam odbierać jako śmiech ze mnie. We wszystkich dialogach na ulicy doszukuję się odniesień do mojego życia. Zaczynam wariować, chociaż w głębi zdaję sobie sprawę, że to tylko wyolbrzymiony lęk. A śmieje się ze mnie raptem kilka osób, nie całe osiedle. Jeszcze kilka lat temu bagatelizowałem problemy natury samopoczucia psychicznego, bo smutek był niejako wpisany w całe moje życie, nawet w czasie wczesnej młodości, byłem z natury melancholijny. Zawsze mówiłem znajomym (gdy ich jeszcze miałem), że mam depresję "wielokrotnie przechodzoną" i tak to już u mnie jest z natury. Teraz już tak nie uważam. Chociaż nie mam już nic do stracenia, boję się że nie jestem zdolny, by cokolwiek w moim życiu odbudować. Przeszkadza mi brak zaufania do innych. Boję się, że w coś się zaangażuję i okaże się, że wynikną z tego tylko jakieś dodatkowe problemy. Proszę jakiegoś lekarza specjalistę o poradę. Mam wrażenie, że moje życie to jakiś nieudany eksperyment kosmitów. Myśli samobójczych nie mam, to dziwne, bo kiedyś, gdy było lepiej (ale też nie idealnie), miewałem. Teraz nie mam. Siłę daje mi muzyka, ale też muszę uważać, żeby nie była zbyt ckliwa i nie obudziła niektórych emocji z przeszłości, których wolałbym nie ponawiać. Z reguły słucham czegoś przebojowego i żywego, wprost odwrotnie do stanu mojego życia - ponurego, samotnego, ale i spokojnego.
Dzień dobry
To wszystko co Pan opisuje rzeczywiście może prowadzić do depresji . Rozwiązaniem tego problemu byłoby wraz ze specjalistą znalezienie podłoża psychicznego (źródła )skąd mógł wziąć się ten problem.Pojawiła się też trochę rutyna w życiu i każdy odskok z tej rutyny powoduje strach dyskomfort . Dodatkowo też pojawia się lęk ,który w niektórych sytuacjach budzi niepokoj .
Proponuję udać się na wizytę by przepracować każdy istotny element
Pozdrawiam Kw
To wszystko co Pan opisuje rzeczywiście może prowadzić do depresji . Rozwiązaniem tego problemu byłoby wraz ze specjalistą znalezienie podłoża psychicznego (źródła )skąd mógł wziąć się ten problem.Pojawiła się też trochę rutyna w życiu i każdy odskok z tej rutyny powoduje strach dyskomfort . Dodatkowo też pojawia się lęk ,który w niektórych sytuacjach budzi niepokoj .
Proponuję udać się na wizytę by przepracować każdy istotny element
Pozdrawiam Kw
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Hej!!! Ja myśle ze jeśli chcesz to zmiana jest możliwa i psycholog coach może pomoc i nie trzeba dawać się przeszłości tylko zacząć żyć inaczej , psycholog wellness fb Agnes Truszkowska.
To, co Pan opisał prosi, żeby się nad tym wspólnie pochylić. Trwa to latami, więc raczej więcej spotkań niż mniej. Pana zachowania z Pana opowieści wydają się mieć charakter autodestrukcyjny. Wymagana jest Pana decyzja i ratunek.
Sugeruję wizytę: Konsultacja online - 120 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
To co Pan napisał nie brzmi jak depresja, ale bardziej jak zaburzenie osobowości.
Sugeruję nie zwlekać i sięgnąć po profesjonalną pomoc. Proszę umówić sobie wizytę u psychiatry oraz o psychologa / psychoterapeuty i dowiedzieć się co oni mają do powiedzenia w tej kwestii.
Dodatkowo nie zaszkodzi, jeśli sięgnie Pan po książkę: "Program zmiany sposobu życia" - Young, Klosko
Pozdrawiam i powodzenia !
Sugeruję nie zwlekać i sięgnąć po profesjonalną pomoc. Proszę umówić sobie wizytę u psychiatry oraz o psychologa / psychoterapeuty i dowiedzieć się co oni mają do powiedzenia w tej kwestii.
Dodatkowo nie zaszkodzi, jeśli sięgnie Pan po książkę: "Program zmiany sposobu życia" - Young, Klosko
Pozdrawiam i powodzenia !
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.