Witam Nie wiem od czego zacząć..Od dłuższego czasu czuję smutek przygnębienie, nie umiem poradzić s
4
odpowiedzi
Witam
Nie wiem od czego zacząć..Od dłuższego czasu czuję smutek przygnębienie, nie umiem poradzić sobie sama ze sobą. Wykryto u mnie poważną chorobę i nie umiem z tym żyć. Nie mogę pogodzić się z tym że ona może mnie ograniczyć, ale też już w jakiś sposób mnie ogranicza. Nawet nie mam siły już płakać..czuję się w dodatku nerwowa, już zwykle błahe sprawy potrafią mnie wyprowadzić z równowagi. A czasem wolę zostać sama uciekam od ludzi tak gdzie większe skupisko ich. Każda nowa sytuacja wprowadza mnie w dziwny niepokój. Ciągle czuję przygnębienie a sprawy domowe sprawiają mi trudności zmuszam się do ich wykonania i czuję że robię to jak robot. Nic mnie nie cieszy. Szukam sposobów by zająć czymś głowę ale mi to nie wychodzi.Czuję się nikomu nie potrzebna bez wartości. Bez żadnych zdolności i ambicji. Każdy nowy dzień jest dla mnie ciężki bo wciąż kołacze mi w głowie jedno choroba.. Mam dom rodzinę ale nie cieszy mnie to straciłam radość życia. Czuję się pusto. Wydaje mi się że nawet najbliższe osoby mnie nie rozumią mojego problemu..proszę o jaką kolwiek poradę.. bo już nie daję rady..wszystko mnie przytłoczyło..
Nie wiem od czego zacząć..Od dłuższego czasu czuję smutek przygnębienie, nie umiem poradzić sobie sama ze sobą. Wykryto u mnie poważną chorobę i nie umiem z tym żyć. Nie mogę pogodzić się z tym że ona może mnie ograniczyć, ale też już w jakiś sposób mnie ogranicza. Nawet nie mam siły już płakać..czuję się w dodatku nerwowa, już zwykle błahe sprawy potrafią mnie wyprowadzić z równowagi. A czasem wolę zostać sama uciekam od ludzi tak gdzie większe skupisko ich. Każda nowa sytuacja wprowadza mnie w dziwny niepokój. Ciągle czuję przygnębienie a sprawy domowe sprawiają mi trudności zmuszam się do ich wykonania i czuję że robię to jak robot. Nic mnie nie cieszy. Szukam sposobów by zająć czymś głowę ale mi to nie wychodzi.Czuję się nikomu nie potrzebna bez wartości. Bez żadnych zdolności i ambicji. Każdy nowy dzień jest dla mnie ciężki bo wciąż kołacze mi w głowie jedno choroba.. Mam dom rodzinę ale nie cieszy mnie to straciłam radość życia. Czuję się pusto. Wydaje mi się że nawet najbliższe osoby mnie nie rozumią mojego problemu..proszę o jaką kolwiek poradę.. bo już nie daję rady..wszystko mnie przytłoczyło..
Witam serdecznie, pisze Pani o ogromnym cierpieniu, jakie Pani przeżywa. Diagnoza ciężkiej choroby zawsze jest ogromnym szokiem i obciążeniem, powstaje wtedy wiele pytań, często bez jednoznacznych odpowiedzi. Pisze Pani, że jest z tym sama, że brakuje bliskich, którzy mogliby wesprzeć, rozumieć co Pani przeżywa, a to niewątpliwie jest Pani potrzebne. Stan jaki Pani opisuje może być już depresją, ale zachęcam i zapraszam na konsultacje, żeby to sprawdzić. Pozdrawiam.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Warto udać się do psychoterapeuty z którym będzie mogła Pani w bezpiecznej atmosferze porozmawiać o Pani trudnościach tak, aby lepiej sobie z nimi radzić. Pozdrawiam Piotr Włodarczyk
Dzień dobry. Z tego, co Pani opisuje, wnioskuję, że jest Pani bardzo trudno. Wyobrażam sobie, że wiele osób w obliczu poważnej choroby czułoby się podobnie. Dostrzegam jednak, że Pani samopoczucie wyraźnie rzutuje na Pani codzienne życie i w związku z tym zachęcam, by poszukać wsparcia u psychoterapeuty. Spotkania z nim mogą być cenne nie tylko w kontekście zmniejszenia dolegliwości, o których Pani pisze (smutek, zniechęcenie, brak radości, poczucie przytłoczenia), ale także w sytuacji godzenia się z trudną diagnozą. Trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie.
Podtrzymuję zdanie moich przedmówców odnośnie zasięgnięcia pomocy u psychoterapeuty. To, co Pani przeżywa w wyniku diagnozy jest naturalne. Każdy człowiek w obliczu straty przechodzi przez kilka etapów. Pierwszym z nich jest szok, zaprzeczanie, izolowanie się kolejnym gniew, następnie przechodzimy przez fazę "targowania się", depresji i dopiero wtedy może przyjść faza akceptacji. Psychoterapia pomoże pani przejść przez ten proces, pogodzić się ze stratą, zobaczyć swoją aktualną sytuację w szerszym świetle. Powodzenia.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.