Witam, Od dłuższego czasu borykam się z brakiem wewnętrznej stabilności. Raz wydaje mi się, że wszy
4
odpowiedzi
Od dłuższego czasu borykam się z brakiem wewnętrznej stabilności. Raz wydaje mi się, że wszystko jest ze mną w porządku, innym razem uderza mnie wrażenie, że coś jest nie tak…
Z jednej strony mam dobry kontakt z wieloma ludźmi i różne osoby uważam za sobie bliskie ze wzajemnością. I są momenty, kiedy wydaje mi się, że nie umiem być w nich tak naprawdę blisko... przez cały czas. Dostrzegam też problem z komunikacją i zrównoważonym uzewnętrznianiem uczuć (raz za mało, raz za dużo).
Inna sprawa to problem z asertywnością, którą raz przejawiam, raz nie. Są dni, kiedy nie potrafię uzewnętrznić (lub nawet nazwać) negatywnych uczuć, które się we mnie budzą w różnych sytuacjach ani stanąć w obronie szacunku wobec mnie i moich preferencji, zwłaszcza kiedy coś mnie zaskoczy.
W zależności od nastroju umiem stwierdzić, z czym jest problem albo dochodzę do wniosku, że wyolbrzymiam sprawę, bo przecież każdy ma gorsze chwile… Albo mam trudność z nazwaniem problemu, jak gdyby było ich wiele i w jakimś punkcie się łączyły.
Samo napisanie tej wiadomości sprawiło mi trudność i nie jestem pewna, czy faktycznie przekazuję to, na czym mi zależy i o co mi chodzi (jest to chyba zmienne).
Co moglibyście mi Państwo doradzić, żebym mogła sobie pomóc (albo żeby ktoś mógł mi pomóc)? Coraz częściej dochodzę do wniosku, że mi tej pomocy potrzeba...
Z jednej strony mam dobry kontakt z wieloma ludźmi i różne osoby uważam za sobie bliskie ze wzajemnością. I są momenty, kiedy wydaje mi się, że nie umiem być w nich tak naprawdę blisko... przez cały czas. Dostrzegam też problem z komunikacją i zrównoważonym uzewnętrznianiem uczuć (raz za mało, raz za dużo).
Inna sprawa to problem z asertywnością, którą raz przejawiam, raz nie. Są dni, kiedy nie potrafię uzewnętrznić (lub nawet nazwać) negatywnych uczuć, które się we mnie budzą w różnych sytuacjach ani stanąć w obronie szacunku wobec mnie i moich preferencji, zwłaszcza kiedy coś mnie zaskoczy.
W zależności od nastroju umiem stwierdzić, z czym jest problem albo dochodzę do wniosku, że wyolbrzymiam sprawę, bo przecież każdy ma gorsze chwile… Albo mam trudność z nazwaniem problemu, jak gdyby było ich wiele i w jakimś punkcie się łączyły.
Samo napisanie tej wiadomości sprawiło mi trudność i nie jestem pewna, czy faktycznie przekazuję to, na czym mi zależy i o co mi chodzi (jest to chyba zmienne).
Co moglibyście mi Państwo doradzić, żebym mogła sobie pomóc (albo żeby ktoś mógł mi pomóc)? Coraz częściej dochodzę do wniosku, że mi tej pomocy potrzeba...
Dzień dobry
Dokładnie jest tak, jak Pani pisze - każdy ma lepsze i gorsze chwile. Ale jeśli miałaby Pani ochotę poznać siebie lepiej to zapraszam na psychoterapię.
Pozdrawiam serdecznie
Łucja Fitchman
Dokładnie jest tak, jak Pani pisze - każdy ma lepsze i gorsze chwile. Ale jeśli miałaby Pani ochotę poznać siebie lepiej to zapraszam na psychoterapię.
Pozdrawiam serdecznie
Łucja Fitchman
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam! Z tego, co Pani napisała widać po prostu próbę refleksji nad samą sobą, swoimi emocjami i zachowaniami. Moim zdaniem, to zdrowy objaw. Właśnie tego m.in. ludzie uczą się na psychoterapii - obserwacji siebie i rozumienia swoich zachowań. I może właśnie tego drugiego Pani brakuje - stąd niepokój i pytania "czy wszystko ze mną i moim przeżywaniem jest w porządku". Może pomogłoby Pani kilka spotkań mających na celu np. edukację na temat emocji itp. Mogłyby to być spotkania rozwojowe i porządkujące Pani doświadczenia. Pozdrawiam serdecznie!
Witam, zachęcam Panią do podjęcia konsultacji z psychoterapeutą i być może regularnej terapii. Pozdrawiam - Krzysztof Pawłuszko
Dzień dobry,
Chociaż Pani wypowiedź jest dosyć długa, jednak brakuje mi ważnych informacji. Przede wszystkim: ile Pani ma lat? Jeżeli jest Pani młoda, Pani chwiejność emocjonalna może być zupełnie naturalna i związana z procesem dojrzewania. Pisze Pani, że taki stan utrzymuje się od "dłuższego czasu". Dla mnie ważne jest pytanie, czy to był jakiś szczególny moment, czy coś ważnego (trudnego?) się wtedy stało. Niezależnie od odpowiedzi na te pytania, na pewno warto sobie zapewnić wsparcie terapeutyczne, skoro coś Panią niepokoi i czuje się Pani zagubiona. Serdecznie pozdrawiam.
Chociaż Pani wypowiedź jest dosyć długa, jednak brakuje mi ważnych informacji. Przede wszystkim: ile Pani ma lat? Jeżeli jest Pani młoda, Pani chwiejność emocjonalna może być zupełnie naturalna i związana z procesem dojrzewania. Pisze Pani, że taki stan utrzymuje się od "dłuższego czasu". Dla mnie ważne jest pytanie, czy to był jakiś szczególny moment, czy coś ważnego (trudnego?) się wtedy stało. Niezależnie od odpowiedzi na te pytania, na pewno warto sobie zapewnić wsparcie terapeutyczne, skoro coś Panią niepokoi i czuje się Pani zagubiona. Serdecznie pozdrawiam.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.