Witam Od kilku lat walczę z depresją lekooporną. Wszystko zaczęło się w 2009 roku. Potem śmierć bli
2
odpowiedzi
Witam
Od kilku lat walczę z depresją lekooporną. Wszystko zaczęło się w 2009 roku. Potem śmierć bliskiej osoby jeszcze bardziej mnie pogrążył. Wydałem setki złotych na terapię, które nie przynosiły żadnych pozytywnych rezultatów. Lekarze sami przyznawali, że nie potrafią pomóc. Oczywiście były całe gamy leków. Zoloft, Mozarin, Cital, Sulpiryd, Kwetaplex,Alventa, Prozac, Lerivon, Mirtor i Trittico. Te 3. ostatnie miałem na sen. Ostatni w ogóle nie zadziałał w maksymalnej dawce. Lerivon i Mirtor również po paru razach tylko placebo. Bo dawka Mirtoru około 100 już powinna pomagać - mnie nie. Większość tych leków brałem na tyle długo (i w duzych dawkach) by zadziałały włącznie z terapią. Niestety. Było niezmiennie. Czasem gorzej. W końcu na lęki dostałem Zomiren 0,5 mg rano przez miesiąc do terapii. Zero efektu. Odstawiłem. Praktycznie żadna benzodiazepina mi nie pomaga. Może oprócz klonazepamu, ale i to mało. Czasem biorę by wyjść z domu.
Nie mam innych chorób. Żadnych neurologicznych i tym podobnych, więc to odpada. Mam tylko depresję. Wiem, że w Holandii czy Belgii stosuję się w wyjątkowych sytuacjach eutanazję. Rozważam taką możliwość. Jeśli jest tutaj lekarz, który mi pomoże to pójdę z nim na 100 współpracę i w zamian oczekuję tego samego - szczerości. Już teraz mogę powiedzieć, że narkotyki nie są mi obce, gdyby nie one nie byłoby mnie na tym świecie. Od czasu do czasu palę marihuanę oraz zażywam mediknet. Jestem programistą i często muszę pracować dzień i noc. Bardzo proszę o pomoc LEKARZA (najlepiej psychiatrę lub psychoterapeutę). Proszę o nie wypowiadanie się na mój temat lekarzy rezydentów oraz psychologów.
Proszę. Szukam pomocy. I naprawdę chcę żyć, mam pasję, ale cierpienie to zabija.
Pozdrawiam Adrian
Od kilku lat walczę z depresją lekooporną. Wszystko zaczęło się w 2009 roku. Potem śmierć bliskiej osoby jeszcze bardziej mnie pogrążył. Wydałem setki złotych na terapię, które nie przynosiły żadnych pozytywnych rezultatów. Lekarze sami przyznawali, że nie potrafią pomóc. Oczywiście były całe gamy leków. Zoloft, Mozarin, Cital, Sulpiryd, Kwetaplex,Alventa, Prozac, Lerivon, Mirtor i Trittico. Te 3. ostatnie miałem na sen. Ostatni w ogóle nie zadziałał w maksymalnej dawce. Lerivon i Mirtor również po paru razach tylko placebo. Bo dawka Mirtoru około 100 już powinna pomagać - mnie nie. Większość tych leków brałem na tyle długo (i w duzych dawkach) by zadziałały włącznie z terapią. Niestety. Było niezmiennie. Czasem gorzej. W końcu na lęki dostałem Zomiren 0,5 mg rano przez miesiąc do terapii. Zero efektu. Odstawiłem. Praktycznie żadna benzodiazepina mi nie pomaga. Może oprócz klonazepamu, ale i to mało. Czasem biorę by wyjść z domu.
Nie mam innych chorób. Żadnych neurologicznych i tym podobnych, więc to odpada. Mam tylko depresję. Wiem, że w Holandii czy Belgii stosuję się w wyjątkowych sytuacjach eutanazję. Rozważam taką możliwość. Jeśli jest tutaj lekarz, który mi pomoże to pójdę z nim na 100 współpracę i w zamian oczekuję tego samego - szczerości. Już teraz mogę powiedzieć, że narkotyki nie są mi obce, gdyby nie one nie byłoby mnie na tym świecie. Od czasu do czasu palę marihuanę oraz zażywam mediknet. Jestem programistą i często muszę pracować dzień i noc. Bardzo proszę o pomoc LEKARZA (najlepiej psychiatrę lub psychoterapeutę). Proszę o nie wypowiadanie się na mój temat lekarzy rezydentów oraz psychologów.
Proszę. Szukam pomocy. I naprawdę chcę żyć, mam pasję, ale cierpienie to zabija.
Pozdrawiam Adrian
Dzień dobry. Proszę nie używać militarnego języka i nie "walczyć" z depresją. Depresja jest procesem dynamicznym. Nie jest stanem. Proszę udać się do dobrego terapeuty uzależnień lub psychoterapeuty. Oczywiście leków proszę nie stosować, bo przecież nie pomagają. Zresztą chemiczne manipulowanie swoim stanem psychicznym nie bardzo Panu wychodzi. Pozdrawiam. Maciej gołąb.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
W pierwszej kolejności należy przeprowadzić ponowną diagnostykę różnicową, czy na pewno chodzi tutaj o depresję jako chorobę (brak jakiegokolwiek efektu leków zdaje się temu przeczyć), czy też jako objaw czegoś innego, niekoniecznie choroby somatycznej - acz praca dzień i noc pod wpływem amfetamin zdrowiu psychicznemu nie służy, to chyba nie wymaga dłuższego komentarza. Jeśli chodzi o farmakologię, to dopóki jest historia z narkotykami, żaden lek ani lekarz Panu nie jest w stanie pomóc. Są bardzo dobre powody, dla których niektóre substancje są zabronione, proszę się zastanowić, czy właśnie nie od nich historia Pana obecnego stanu się zaczęła.
Co do leków, z Pana listy wynika, iż przynajmniej 2 piętra augmentacji nie zostały wykorzystane. Niemniej, dopóki trwa stosowanie narkotyków, wykorzystane być nie mogą.
Radziłbym zwrócić się do większej jednostki prowadzącej kompleksowe, wielodyscyplinarne leczenie, włącznie z terapią uzależnień, tutaj potrzebne jest naświetlenie wielu zagadnień, co przekracza to, co pojedyncze małe gabinety mogą zaoferować.
pozdrawiam
Co do leków, z Pana listy wynika, iż przynajmniej 2 piętra augmentacji nie zostały wykorzystane. Niemniej, dopóki trwa stosowanie narkotyków, wykorzystane być nie mogą.
Radziłbym zwrócić się do większej jednostki prowadzącej kompleksowe, wielodyscyplinarne leczenie, włącznie z terapią uzależnień, tutaj potrzebne jest naświetlenie wielu zagadnień, co przekracza to, co pojedyncze małe gabinety mogą zaoferować.
pozdrawiam
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.