Witam. Od prawie 2 lat cierpie najpewniej na nerwice natrectw. Nie byłem jeszcze z tym u psychologa.

Od prawie 2 lat cierpie najpewniej na nerwice natrectw. Nie byłem jeszcze z tym u psychologa. Na początku miałem natręctwa związane z religią o myślach grzesznych.Nie chciałem tych myśli ale one ciągle powracały. I dlatego własnie przestałem wierzyć w Boga.Potem pojawiły się natrętne czynności takie jak np.gdy 2 razy nie dotkne tego to coś tam się komuś albo mi stanie . Ale teraz te czynności prawie mi przeszły :) Ale myśli ciągle zostały i to co teraz przeżywam jest nie do zniesienia :( Pojawiła się derealizacja . I pojawiły się bardzo dziwne myśli... niewiem czy miał ktoś tak kiedyś bo to jest naprawdę dziwne np.ta myśl mnie dręczy najbardziej że życie poprostu nie ma sensu . Nie mam depresji jestem uśmiechniętą osobą (w środku nie) ciesze się też z różnych rzeczy mam też hobby. Albo takie myśli: że nie mam świadomości co się dzieje lub że wszytko to co robię nie ma sensu dopóki nie wyjde z tej nerwicy (niewiem czy to nerwica ale pewnie tak)
Ostatnio mam trochę więcej nadzieji :) bo miałem tak że jej prawie wogule nie miałem. Co mam z tym zrobić?Czy wyjdę z tego?Czy tylko ja mam takie myśli.