Witam, Piszę, aby usłyszeć, że się mylę, wyolbrzymiam i nie mam podstaw do obaw... Sytuacja jest n
2
odpowiedzi
Witam,
Piszę, aby usłyszeć, że się mylę, wyolbrzymiam i nie mam podstaw do obaw... Sytuacja jest następująca:
17 miesięcy temu urodziłam córkę, będąc w szczęśliwym, ale krótko trwającym wtedy związku. Kiedy przyszedł moment powrotu do pracy, opiekę nad 4 miesięczną Zuzią zaoferował dziadek. Była to wspaniała wiadomość, możliwość pracy dla nas obojga, bez obawy o choroby w żłobku i pędzenie na łeb na szyję po dziecko. Wszyscy od samego początku byli w szoku, że dziadek mężczyzna 60 letni chce zajmować się tak małym dzieckiem. Dziadek świetnie dawał (daje do tej pory) sobie radę, pokochał Zuzię ... jak własną córkę, i tu zaczynają się moje największe obawy. Kiedy rozstałam się z ojcem dziecka, Dziadek powiedział, że odbierze mi Zuzię i cyt. :"Sam ją sobie wychowa". Córka jest bardzo bojaźliwa, boi się ludzi, u lekarza na szczepieniu wpadła w taką histerię, że zadano mi pytanie " Czy dziecku nie dzieje się krzywda?" poczułam się oburzona, odebrałam to jako atak na mnie, a może to pytanie dotyczyło zupełnie kogoś innego? W ostatni weekend podeszła do niej dziewczynka na placu zabaw (ok. 3 lat), przytuliła ją delikatnie a Zuzia wpadła w taką samą histerię jak u lekarza... Dodam, że dziecko nigdy nie miało odparzeń na miejscach intymnych... aż nagle w wieku 13 miesięcy "ogień" - te same pieluchy, te same kremy, a pojawia się ogromna wysypka i pieczenie zaczerwienienie - dwa tygodnie nie mogłam zwalczyć podrażnienia...oprócz tego, co jakiś czas córka ma wysypkę na ciele, poszłam do najlepszej poradni alergologicznej w mieście... zrobione testy.. i nic, żadnej alergii pokarmowej... Dziadek najchętniej spędzałby z córką każdą wolną chwilę, na początku była zachwycona, bo mam drugą córką z którą jeżdżę na turnieje, treningi, chce czasami spędzić czas... ale czy to na pewno normalne, że mężczyzna po 60, chce tyle czasu spędzać z takim maluchem płci żeńskiej? Zuzia co jakiś czas usypiając uderza głową o poduszkę, wiem, że w ten sposób dzieci rozładowują emocje... Dziadek ostatnio podkreślił, że "Nie chciałby, aby Zuzia poszła do żłobka do momentu, jak skończy trzy latka... dla Jej dobra". A ja się zastanawiam, czy chce aby biorąc pod uwagę wszystko co napisałam 63 letni mężczyzna uczył moją córkę siadać na nocniczek... czy smarował oliwką w przypadku kolejnej wysypki... Czy powinnam i czy można takiego malucha skonsultować z psychologiem? Czy taka relacja mężczyzny z małą dziewczynką jest normalna? Cały czas mam w głowie pytanie pielęgniarki z poradni "Czy dziecku dzieje się krzywda?" Czy nie lepiej będzie, jak Zuzanka pójdzie do żłobka do rówieśników...? Dodam, że dziadek nie jest od wielu lat w związku ze swoją byłą żoną, nie ma żadnej kobiety w Jego życiu oprócz Zuzanki wywodzi się z rodziny, w której był nadużywany alkohol, nigdy nie był przy Zuzi pod wpływem alkoholu, ale wielokrotnie był tzw 'wczorajszy' ... mam straszny mętlik w głowie... może przesadzam, moze to wszystko moja matczyna obawa a może warto zapytać psychologa dziecięcego?
Piszę, aby usłyszeć, że się mylę, wyolbrzymiam i nie mam podstaw do obaw... Sytuacja jest następująca:
17 miesięcy temu urodziłam córkę, będąc w szczęśliwym, ale krótko trwającym wtedy związku. Kiedy przyszedł moment powrotu do pracy, opiekę nad 4 miesięczną Zuzią zaoferował dziadek. Była to wspaniała wiadomość, możliwość pracy dla nas obojga, bez obawy o choroby w żłobku i pędzenie na łeb na szyję po dziecko. Wszyscy od samego początku byli w szoku, że dziadek mężczyzna 60 letni chce zajmować się tak małym dzieckiem. Dziadek świetnie dawał (daje do tej pory) sobie radę, pokochał Zuzię ... jak własną córkę, i tu zaczynają się moje największe obawy. Kiedy rozstałam się z ojcem dziecka, Dziadek powiedział, że odbierze mi Zuzię i cyt. :"Sam ją sobie wychowa". Córka jest bardzo bojaźliwa, boi się ludzi, u lekarza na szczepieniu wpadła w taką histerię, że zadano mi pytanie " Czy dziecku nie dzieje się krzywda?" poczułam się oburzona, odebrałam to jako atak na mnie, a może to pytanie dotyczyło zupełnie kogoś innego? W ostatni weekend podeszła do niej dziewczynka na placu zabaw (ok. 3 lat), przytuliła ją delikatnie a Zuzia wpadła w taką samą histerię jak u lekarza... Dodam, że dziecko nigdy nie miało odparzeń na miejscach intymnych... aż nagle w wieku 13 miesięcy "ogień" - te same pieluchy, te same kremy, a pojawia się ogromna wysypka i pieczenie zaczerwienienie - dwa tygodnie nie mogłam zwalczyć podrażnienia...oprócz tego, co jakiś czas córka ma wysypkę na ciele, poszłam do najlepszej poradni alergologicznej w mieście... zrobione testy.. i nic, żadnej alergii pokarmowej... Dziadek najchętniej spędzałby z córką każdą wolną chwilę, na początku była zachwycona, bo mam drugą córką z którą jeżdżę na turnieje, treningi, chce czasami spędzić czas... ale czy to na pewno normalne, że mężczyzna po 60, chce tyle czasu spędzać z takim maluchem płci żeńskiej? Zuzia co jakiś czas usypiając uderza głową o poduszkę, wiem, że w ten sposób dzieci rozładowują emocje... Dziadek ostatnio podkreślił, że "Nie chciałby, aby Zuzia poszła do żłobka do momentu, jak skończy trzy latka... dla Jej dobra". A ja się zastanawiam, czy chce aby biorąc pod uwagę wszystko co napisałam 63 letni mężczyzna uczył moją córkę siadać na nocniczek... czy smarował oliwką w przypadku kolejnej wysypki... Czy powinnam i czy można takiego malucha skonsultować z psychologiem? Czy taka relacja mężczyzny z małą dziewczynką jest normalna? Cały czas mam w głowie pytanie pielęgniarki z poradni "Czy dziecku dzieje się krzywda?" Czy nie lepiej będzie, jak Zuzanka pójdzie do żłobka do rówieśników...? Dodam, że dziadek nie jest od wielu lat w związku ze swoją byłą żoną, nie ma żadnej kobiety w Jego życiu oprócz Zuzanki wywodzi się z rodziny, w której był nadużywany alkohol, nigdy nie był przy Zuzi pod wpływem alkoholu, ale wielokrotnie był tzw 'wczorajszy' ... mam straszny mętlik w głowie... może przesadzam, moze to wszystko moja matczyna obawa a może warto zapytać psychologa dziecięcego?
Radziłabym konsultacje z psychologiem. W Pani wypowiedzi jest kilka kwestii które wymagają doprecyzowania dlatego bezpośrednia rozmowa będzie najlepsza w tym wypadku. Pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Również radziłabym nie zwlekać i skonsultować się stacjonarnie z psychologiem, psychoterapeuta dziecięcym.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.