Witam. Piszę nie w swojej sprawie, ale w sprawie kogoś innego i proszę o radę. Moja mama (42 l.) jes
4
odpowiedzi
Piszę nie w swojej sprawie, ale w sprawie kogoś innego i proszę o radę. Moja mama (42 l.) jest kilka lat po rozwodzie z moim tatą. Ma jednak nowego partnera (29 l.) i z nim dwuletnie dziecko. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że oboje są dla siebie toksyczni. Chodzi mi o ich różniące się charaktery. Często się kłócą, o ile nie codziennie. Ona jest bardzo nerwową osobą, ze względu na ilość obowiązków, na pracę... I przez stres ledwo sobie radzi. Przez sporą różnicę wieku nie dogadują się, on zachowuje się jak dziecko. Jest też zadłużony kredytami i mimo, że moja mama wspiera go na tym podłożu, on nic nie sobie z tym nie robi. Pomaga w wielu rzeczach, ale wciąż mam wrażenie, że nie ma do niej szacunku. Nie podnosi na nią ręki ani nic, jest dobrą osobą, ale jak mówiłam to różnice w charakterach są zbyt wyraźne i nie dogadują się jak trzeba. Co mogłabym zrobić w tej sprawie? Jestem studentką i planuję za rok wyjechać do innego miasta, mój brat jest w technikum. Nie mieszam się w ich życie i trzymam się z dala, ale nie potrafię tego tak zostawić. Martwię się, że jeśli tak dalej pójdzie, to moja przyrodnia siostra, ja i mój brat zostaniemy osieroceni, albo to ojczym zostawi mamę samą z dzieckiem i problemami. Niestety, mama jest na tyle uparta, że nie pójdzie do psychologa. Tak samo z ojczymem. Nie zaciągne ich, choćby siłą. Co mogłabym zrobić? Mogę zostawić sprawy samym sobie, ale jeśli tak dalej będzie, to wszystko się źle skończy. Dodam też, że mama jest od porodu cukrzykiem i ma niedoczynność tarczycy.
Witam temat jest złożony i dotyczy bezpośrednio osób Pani bliskich które nie proszą o pomoc czyli uważają aktualny stan za normę. Dobrze ze Pani patrzy obiektywnie i rozumiem Pani obawy. Więcej można było by zaproponową rozwiàzań w kontakcie osobistym.na chwile obecna mogę zachęcić Pani mamę do napisania do mnie może też to zrobić ojczym no i zapraszam Panią na wizytę jeżeli chciała by Pani jeszcze na ten temat porozmawiać.Wiecej informacji daje szansę na znalezienie rozwiązania pozdrawiam Alicja Serocka
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam,
Rozumiem, że martwi się Pani nie tylko o mamę, ale i o rodzeństwo, jednak w tej sytuacji, sprawę rozwiązać między sobą mogą tylko Pani mama i jej partner. Oczywiście, ze swojej strony może Pani ich motywować mamę do podjęcia wsparcia psychologicznego, lub samą mamę, aby dała sobie szansę na wypracowanie skutecznych metod radzenia sobie w tej sytuacji. Aby zaszła zmiana w związku Pani mamy, nie jest konieczna terapia wspólna, na którą być może trudniej będzie namówić mamę i ojczyma. Często wystarczą zmiany wprowadzane przez jedną ze stron, które wpływają na cały związek. Tak jak Pani napisała - na siłę ich Pani nie zaciągnie. To, co może Pani robić, to podsuwać wizytę u psychologa, terapeuty jako szansę na rozwiązanie i być cierpliwym - dla wielu osób pierwsza wizyta u psychologa; terapeuty jest trudną decyzją.
Pozdrawiam,
Małgorzata Mazurek
Rozumiem, że martwi się Pani nie tylko o mamę, ale i o rodzeństwo, jednak w tej sytuacji, sprawę rozwiązać między sobą mogą tylko Pani mama i jej partner. Oczywiście, ze swojej strony może Pani ich motywować mamę do podjęcia wsparcia psychologicznego, lub samą mamę, aby dała sobie szansę na wypracowanie skutecznych metod radzenia sobie w tej sytuacji. Aby zaszła zmiana w związku Pani mamy, nie jest konieczna terapia wspólna, na którą być może trudniej będzie namówić mamę i ojczyma. Często wystarczą zmiany wprowadzane przez jedną ze stron, które wpływają na cały związek. Tak jak Pani napisała - na siłę ich Pani nie zaciągnie. To, co może Pani robić, to podsuwać wizytę u psychologa, terapeuty jako szansę na rozwiązanie i być cierpliwym - dla wielu osób pierwsza wizyta u psychologa; terapeuty jest trudną decyzją.
Pozdrawiam,
Małgorzata Mazurek
Dzień dobry,
sytuacja, w której dostrzegamy, że nasi bliscy cierpią może być dla nas samych bardzo trudna. Uważam, że Pani postawa jest godna pochwały - zauważa Pani problem, poszukuje pomocy dla osoby bliskiej. Wydaje mi się kluczowe podsunięcie pomysłu konsultacji mamie. Ważne, by w tym kryzysie zadbała Pani również o siebie, swój dobrostan psychiczny. Nawet jedna konsultacja psychologiczna może być dla Pani wsparciem w tych trudnych chwilach.
Pozdrawiam
sytuacja, w której dostrzegamy, że nasi bliscy cierpią może być dla nas samych bardzo trudna. Uważam, że Pani postawa jest godna pochwały - zauważa Pani problem, poszukuje pomocy dla osoby bliskiej. Wydaje mi się kluczowe podsunięcie pomysłu konsultacji mamie. Ważne, by w tym kryzysie zadbała Pani również o siebie, swój dobrostan psychiczny. Nawet jedna konsultacja psychologiczna może być dla Pani wsparciem w tych trudnych chwilach.
Pozdrawiam
Dzień dobry
Szczerze współczuję sytuacji, w której się Pani znalazła. Ostatnie co bym polecał robić to rozwiązywać problemy własnego rodzica. Co za tym idzie, radzę ograniczyć się jedynie do szczerej rozmowy z mamą na temat Pani obaw. Bez oceniania, bez mówienia co ma robić.
Jeśli to nie wystarczy, wtedy warto skonsultować się z psychologiem/psychoterapeutą i zaopiekować się sobą w tej sytuacji.
Powodzenia!
Szczerze współczuję sytuacji, w której się Pani znalazła. Ostatnie co bym polecał robić to rozwiązywać problemy własnego rodzica. Co za tym idzie, radzę ograniczyć się jedynie do szczerej rozmowy z mamą na temat Pani obaw. Bez oceniania, bez mówienia co ma robić.
Jeśli to nie wystarczy, wtedy warto skonsultować się z psychologiem/psychoterapeutą i zaopiekować się sobą w tej sytuacji.
Powodzenia!
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.