Witam. Piszę po wielu latach przegranej walki z... Odruchem wymiotnym. Brzmi głupio? Dla ludzi niez
1
odpowiedzi
Witam.
Piszę po wielu latach przegranej walki z... Odruchem wymiotnym. Brzmi głupio? Dla ludzi nieznających problemu, możliwe. Mój odruch jest tak silny, że u dentysty wolę nie brać znieczulenia, bo przy bólu dłużej wytrzymuję. Dla lepszego zobrazowania sprawy, wypiszę od czego mam odruch wymiotny:
-zbyt ciasny kołnierzyk,
-zbyt ciasne spodnie w pasie (to jest hit)
-maseczki (pandemia to dla mnie cięższy okres, niż dla wielu innych ludzi)
-kiedy żuję gumę (różnie nieraz po paru minutach, ale kiedy traci smak to już na pewno)
-kiedy dentysta cokolwiek włoży mi do buzi (ważne, nie musi być głęboko wystarczy, że będzie mi np. lusterko trzymał przed ustami i już mną rzuca)
Kiedy nie używa rękawiczek, jest lepiej, ale zyskuje może z 1 sekundę. Na odsysanie śliny nie ma mowy, tak jak o watce. Po wyrwaniu zęba to szczególnie niebezpieczne. Ja nigdy nie miałem wyraźnego zdjęcia RTG zęba, bo nie dam rady wytrzymać nawet paru sekund. Miałem dentystkę, która była bardzo cierpliwa, ale się wyprowadziła. Strach przed kimś nowym jest nie do opisania. Próbowała mi nawet przepisać lek na uspokojenie, ale nie pomogło, było nawet gorzej. Nie będę rozwlekał tematu, ale podczas igraszek z dziewczyną, nie mam odruchu, choćby mi wkładała palca do gardła, wyrzymuję dosyć długo (mówiłem, nie będę rozwlekał tematu). Wiem, że siedzi mi to w psychice, ale dlaczego i jak się tego pozbyć, nie mam pojęcia. Są na to jakieś leki? A może ćwiczenia? Może ktoś chce zrobić na ten temat badania? Chętnie się przysłużę, na wynalezienie czegoś, żeby nikt nie musiał (szczególnie ja) się z tym męczyć :D
Piszę po wielu latach przegranej walki z... Odruchem wymiotnym. Brzmi głupio? Dla ludzi nieznających problemu, możliwe. Mój odruch jest tak silny, że u dentysty wolę nie brać znieczulenia, bo przy bólu dłużej wytrzymuję. Dla lepszego zobrazowania sprawy, wypiszę od czego mam odruch wymiotny:
-zbyt ciasny kołnierzyk,
-zbyt ciasne spodnie w pasie (to jest hit)
-maseczki (pandemia to dla mnie cięższy okres, niż dla wielu innych ludzi)
-kiedy żuję gumę (różnie nieraz po paru minutach, ale kiedy traci smak to już na pewno)
-kiedy dentysta cokolwiek włoży mi do buzi (ważne, nie musi być głęboko wystarczy, że będzie mi np. lusterko trzymał przed ustami i już mną rzuca)
Kiedy nie używa rękawiczek, jest lepiej, ale zyskuje może z 1 sekundę. Na odsysanie śliny nie ma mowy, tak jak o watce. Po wyrwaniu zęba to szczególnie niebezpieczne. Ja nigdy nie miałem wyraźnego zdjęcia RTG zęba, bo nie dam rady wytrzymać nawet paru sekund. Miałem dentystkę, która była bardzo cierpliwa, ale się wyprowadziła. Strach przed kimś nowym jest nie do opisania. Próbowała mi nawet przepisać lek na uspokojenie, ale nie pomogło, było nawet gorzej. Nie będę rozwlekał tematu, ale podczas igraszek z dziewczyną, nie mam odruchu, choćby mi wkładała palca do gardła, wyrzymuję dosyć długo (mówiłem, nie będę rozwlekał tematu). Wiem, że siedzi mi to w psychice, ale dlaczego i jak się tego pozbyć, nie mam pojęcia. Są na to jakieś leki? A może ćwiczenia? Może ktoś chce zrobić na ten temat badania? Chętnie się przysłużę, na wynalezienie czegoś, żeby nikt nie musiał (szczególnie ja) się z tym męczyć :D
lek. dent. Paulina Jezierska-Janik
Stomatolog, Lekarz wykonujący zabiegi medycyny estetycznej
Kielce
Można rozważyć leczenie w sedacji wziewnej podtlenkiem azotu, który pomoże opanować stres i wyciszy negatywne emocje towarzyszące wizycie. W niektórych przypadkach pomocna jest także wizyta u psychoterapeuty, który pomoże zrozumieć dlaczego leczenie stomatologiczne wywołuje tak trudne emocje oraz odruch wymiotny.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.