Witam, Piszę z prośbą o pomoc. Od około 2 miesięcy nie czuję się najlepiej. Otóż wszystko zaczęło s
1
odpowiedzi
Witam,
Piszę z prośbą o pomoc. Od około 2 miesięcy nie czuję się najlepiej. Otóż wszystko zaczęło się od kołatań serca. Udałem się więc do kardiologa. Miałem wykonane badanie EKG oraz holter i wszystko wyszło prawidłowo. Z czasem zacząłem odczuwać drętwienia rąk i bóle koło serca, pieczenie i różne podobne. A więc kolejny raz udałem się do kardiologa. Kolejny raz badanie EKG, osłuchanie przez lekarza i kolejny raz brak nieprawidłowości. Miałem również po tym wszystkim konsultację telefoniczną i kardiolog stwierdził, że moje dolegliwości mogą mieć podłoże nerwowe.
Fakt, zacząłem się denerwować moim stanem, co raz to nowe objawy - cierpnięcie rąk, nogi, czasem zawroty głowy, drżenie rąk, kołatania serca, ostatnio też lekki ból w jednym uchu, jednostronny ból głowy. Bardzo dużo rozmyślałem co mi może być. Co chwilę dopisywałem sobie nową chorobę i bałem się, że w każdej chwili mogę umrzeć. Po około 1,5 miesiąca przywykłem do tych objawów i starałem się myśleć pozytywnie. Było tak, że przez tydzień nic mi nie było a później to wszystko znów do mnie wracało.. W moim poprzednim pytaniu stwierdzono, że mogę mieć ,, nerwicę".
Ostatnie 2 tygodnie były dosyć spokojne, czasem lekkie kołatanie serca i głupie natrętne myśli, które na szczęście udawało mi się szybko odganiać poprzez przygotowania do świąt. Jednak dzisiaj po raz kolejny totalnie załamałem się psychicznie. W między czasie odczuwałem tak jakby dziwny ucisk w głowie jakby coś mi przeszkadzało i to ciągle w lewej stronie głowy. Dziś poczułem coś dziwnego na szyi jakby na żyle więc postanowiłem poczytać w internecie.. I przeczytałem, że może być to bolerioza. Na początku pomyślałem, że przecież nie ma możliwości aby w ostatnim czasie ugryzł mnie kleszcz ale wyczytałem również, że można zachorować bez bezpośredniego kontaktu z owadem. Nie wiem na ile jest to prawdą ale zacząłem się bać aż w pewnym momencie zachciało mi się płakać.
Czuję, że większość objawów mogła być na tle nerwowym, bo ostatnimi czasy jestem bardzo podatny na stres i ciągle się zamartwiam o siebie czy to też o bliskich. Jednak fakt istnienia bardzo podobnych objawów w przypadku boleriozy nie daje mi teraz spokoju. Czy mogę chorować na tą chorobę ?
Dodam, że nigdzie na ciele nie mam ani nie miałem żadnych zmian skórnych ani wyraźnego śladu po ugryzieniu. Najbardziej teraz nie daje mi spokoju to uczucie w głowie i ta jakby napięta żyła na szyi. Oczywiście wszystko szybko przechodzi ale mam już totalny mętlik w głowie i do uzyskania odpowiedzi z pewnością będę jednym wielkim głebkiem nerwów dlatego bardzo proszę o szybkie udzielenie odpowiedzi i pozdrawiam.
Piszę z prośbą o pomoc. Od około 2 miesięcy nie czuję się najlepiej. Otóż wszystko zaczęło się od kołatań serca. Udałem się więc do kardiologa. Miałem wykonane badanie EKG oraz holter i wszystko wyszło prawidłowo. Z czasem zacząłem odczuwać drętwienia rąk i bóle koło serca, pieczenie i różne podobne. A więc kolejny raz udałem się do kardiologa. Kolejny raz badanie EKG, osłuchanie przez lekarza i kolejny raz brak nieprawidłowości. Miałem również po tym wszystkim konsultację telefoniczną i kardiolog stwierdził, że moje dolegliwości mogą mieć podłoże nerwowe.
Fakt, zacząłem się denerwować moim stanem, co raz to nowe objawy - cierpnięcie rąk, nogi, czasem zawroty głowy, drżenie rąk, kołatania serca, ostatnio też lekki ból w jednym uchu, jednostronny ból głowy. Bardzo dużo rozmyślałem co mi może być. Co chwilę dopisywałem sobie nową chorobę i bałem się, że w każdej chwili mogę umrzeć. Po około 1,5 miesiąca przywykłem do tych objawów i starałem się myśleć pozytywnie. Było tak, że przez tydzień nic mi nie było a później to wszystko znów do mnie wracało.. W moim poprzednim pytaniu stwierdzono, że mogę mieć ,, nerwicę".
Ostatnie 2 tygodnie były dosyć spokojne, czasem lekkie kołatanie serca i głupie natrętne myśli, które na szczęście udawało mi się szybko odganiać poprzez przygotowania do świąt. Jednak dzisiaj po raz kolejny totalnie załamałem się psychicznie. W między czasie odczuwałem tak jakby dziwny ucisk w głowie jakby coś mi przeszkadzało i to ciągle w lewej stronie głowy. Dziś poczułem coś dziwnego na szyi jakby na żyle więc postanowiłem poczytać w internecie.. I przeczytałem, że może być to bolerioza. Na początku pomyślałem, że przecież nie ma możliwości aby w ostatnim czasie ugryzł mnie kleszcz ale wyczytałem również, że można zachorować bez bezpośredniego kontaktu z owadem. Nie wiem na ile jest to prawdą ale zacząłem się bać aż w pewnym momencie zachciało mi się płakać.
Czuję, że większość objawów mogła być na tle nerwowym, bo ostatnimi czasy jestem bardzo podatny na stres i ciągle się zamartwiam o siebie czy to też o bliskich. Jednak fakt istnienia bardzo podobnych objawów w przypadku boleriozy nie daje mi teraz spokoju. Czy mogę chorować na tą chorobę ?
Dodam, że nigdzie na ciele nie mam ani nie miałem żadnych zmian skórnych ani wyraźnego śladu po ugryzieniu. Najbardziej teraz nie daje mi spokoju to uczucie w głowie i ta jakby napięta żyła na szyi. Oczywiście wszystko szybko przechodzi ale mam już totalny mętlik w głowie i do uzyskania odpowiedzi z pewnością będę jednym wielkim głebkiem nerwów dlatego bardzo proszę o szybkie udzielenie odpowiedzi i pozdrawiam.
Najprawdopodobniej nie jest to borelioza, opisane objawy dośc często występują w "nerwicach". Dla pewności można wykonać poziom przeciwciał przeciwko boreliozie w surowicy. - Co do diagnostyki i leczenia "przez telefon" mam własne zdanie: uważam, że nic nie zastąpi "klasycznego" badania i kontaktu z lekarzem (także psychiatrą). - Proponuję rozważyć konsultację psychiatryczną i - jeśli będzie to potrzebne - dalsze leczenie. Pozdrawiam.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.