Witam serdecznie, w lipcu 2020 roku wyprowadzilam się z domu rodzinnego oddalonego o 100 km by zamie
2
odpowiedzi
Witam serdecznie, w lipcu 2020 roku wyprowadzilam się z domu rodzinnego oddalonego o 100 km by zamieszkać z chlopakiem w naszym własnym domu. Zostawiłam tam wszystko, rodzinę, znajomych, przyjaciółki, pracę. Od dłuższego czasu, kłóce się z chlopakiem dość często, i już przez dłuższy czas nie czuje się tu dobrze. Nie mam tu zupełnie nikogo oprócz chłopaka. Nawet jak się poklocimy to nie mam do kogo iść żeby z kimś porozmawiać. Nasze kłótnie często powiązane są z tym że ja chcę częściej odwiedzać rodzinę, i znajomych i chciałabym od czasu do czasu wyskoczyć do swoich przyjaciółek i się z nimi zobaczyć. A on nie potrafi tego zrozumieć, że czasem po prostu potrzebuje gdzieś wyjść sama, nawet na jakieś zakupy.
Proszę o pomoc, ponieważ sama nie wiem co mam zrobić i jak rozwiązać problem.
Proszę o pomoc, ponieważ sama nie wiem co mam zrobić i jak rozwiązać problem.
Szanowna Pani,
z Pani wiadomości może wynikać, że od jakiegoś (dłuższego) czasu traci Pani satysfakcję z własnego życia. Ważną jego częścią jest związek, który tworzy Pani razem ze swoim chłopakiem, i dla którego wiele Pani zostawiła/poświęciła: rodzinę, znajomych, przyjaciółki, pracę.
Brzmi to tak, jakby temu związkowi, tej relacji w dużej mierze podporządkowała Pani swoje potrzeby, uczucia, rezygnując z dotychczasowego życia, celów. Kiedy więc nie układa się w takim związku, naturalnie pojawia się pustka i poczucie zagubienia.
Pragnienie odwiedzania bliskich, kontaktu z ludźmi (przyjaciółkami), pobycia samej z sobą - na zakupach, spacerze, w pokoju, czy gdziekolwiek indziej, to naturalne potrzeby człowieka. Nic dziwnego, że źle się Pani czuje, kiedy spotyka się to z niezrozumieniem ze strony Partnera.
Zachęcałabym do szczerej rozmowy z chłopakiem na temat swoich uczuć, potrzeb, pragnień. Bez oskarżania, obwiniania, atakowania.
To, że dochodzi między Państwem do częstych kłótni, nie musi wskazywać na to, że związek musi skończyć się rozpadem. Można nad nim pracować. Można go naprawiać, a może raczej poprawiać. Nowe sytuacje zwykle stanowią duże wyzwanie dla związku - mogą go nadwyrężyć, zburzyć, ale mogą go też umocnić. Zależy to od podejścia i obopólnych starań.
Jeśli jednak ma Pani poczucie, że pogubiła się Pani w tym wszystkim - we własnych uczuciach, pragnieniach, potrzebach włącznie, jeżeli nie ma Pani pomysłu, siły i chęci, by ratować związek, a może jest wiele wątpliwości, czy w ogóle warto go ratować i brak Pani pomysłu, co dalej - to może warto skonsultować się z psychologiem?
W razie chęci współpracy, zapraszam na konsultację.
Życzę powodzenia i pozdrawiam
Daria Stokłosa
z Pani wiadomości może wynikać, że od jakiegoś (dłuższego) czasu traci Pani satysfakcję z własnego życia. Ważną jego częścią jest związek, który tworzy Pani razem ze swoim chłopakiem, i dla którego wiele Pani zostawiła/poświęciła: rodzinę, znajomych, przyjaciółki, pracę.
Brzmi to tak, jakby temu związkowi, tej relacji w dużej mierze podporządkowała Pani swoje potrzeby, uczucia, rezygnując z dotychczasowego życia, celów. Kiedy więc nie układa się w takim związku, naturalnie pojawia się pustka i poczucie zagubienia.
Pragnienie odwiedzania bliskich, kontaktu z ludźmi (przyjaciółkami), pobycia samej z sobą - na zakupach, spacerze, w pokoju, czy gdziekolwiek indziej, to naturalne potrzeby człowieka. Nic dziwnego, że źle się Pani czuje, kiedy spotyka się to z niezrozumieniem ze strony Partnera.
Zachęcałabym do szczerej rozmowy z chłopakiem na temat swoich uczuć, potrzeb, pragnień. Bez oskarżania, obwiniania, atakowania.
To, że dochodzi między Państwem do częstych kłótni, nie musi wskazywać na to, że związek musi skończyć się rozpadem. Można nad nim pracować. Można go naprawiać, a może raczej poprawiać. Nowe sytuacje zwykle stanowią duże wyzwanie dla związku - mogą go nadwyrężyć, zburzyć, ale mogą go też umocnić. Zależy to od podejścia i obopólnych starań.
Jeśli jednak ma Pani poczucie, że pogubiła się Pani w tym wszystkim - we własnych uczuciach, pragnieniach, potrzebach włącznie, jeżeli nie ma Pani pomysłu, siły i chęci, by ratować związek, a może jest wiele wątpliwości, czy w ogóle warto go ratować i brak Pani pomysłu, co dalej - to może warto skonsultować się z psychologiem?
W razie chęci współpracy, zapraszam na konsultację.
Życzę powodzenia i pozdrawiam
Daria Stokłosa
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry, zachęcam do kontaktu ze specjalistą, aby szerzej omówić ten temat podczas wizyty. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego!
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.