Witam, Tak naprawdę nie wiem jak zacząć... po 5 latach związku podjęłam decyzję, że czas z tym s
2
odpowiedzi
Tak naprawdę nie wiem jak zacząć...
po 5 latach związku podjęłam decyzję, że czas z tym skończyć. Nie mam przy nim własnego zadania, inaczej, nie mogę mieć. Gdy rozmawiamy on moiw, a gdy chce coś wtrącić od razu mnie hamuje i stwierdza , że nie chce mnie słuchać. Wyciąga przy każdej kłótni moje doświadczenia z przeszłości i odwraca wszytko przeciwko mnie. A wiec opowiem wam moja historię.
Poznała faceta, rozwiodłam się dla niego,(małżeństwo od kilku lat już nie istaniało).
Wydawało mi się, ze wreszcie szczęście stanęło na mojej drodze... ale z biegiem czasu okazało się, ze znów wpadłam w toksyczny związek z manipulantem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że sama uważam się za toksyczna osobę, poniewaz dalam się wykorzystywać i sobą pomiatać, nie jest to według mnie zdrowe podejście.
Ale pomimo tego, ciężko jest mi psychicznie uwolnić się od niego, to uzależnienie. Chciałabym po prostu zamknąć ten rozdział w moim życiu i zapomnieć. Ale wciąż wracają urywki wspomnień, i wciąż obwiniam siebie, ze migalam się lepiej postarać. Przpraszam ale jestem tak bardzo zła na siebie...
po 5 latach związku podjęłam decyzję, że czas z tym skończyć. Nie mam przy nim własnego zadania, inaczej, nie mogę mieć. Gdy rozmawiamy on moiw, a gdy chce coś wtrącić od razu mnie hamuje i stwierdza , że nie chce mnie słuchać. Wyciąga przy każdej kłótni moje doświadczenia z przeszłości i odwraca wszytko przeciwko mnie. A wiec opowiem wam moja historię.
Poznała faceta, rozwiodłam się dla niego,(małżeństwo od kilku lat już nie istaniało).
Wydawało mi się, ze wreszcie szczęście stanęło na mojej drodze... ale z biegiem czasu okazało się, ze znów wpadłam w toksyczny związek z manipulantem. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że sama uważam się za toksyczna osobę, poniewaz dalam się wykorzystywać i sobą pomiatać, nie jest to według mnie zdrowe podejście.
Ale pomimo tego, ciężko jest mi psychicznie uwolnić się od niego, to uzależnienie. Chciałabym po prostu zamknąć ten rozdział w moim życiu i zapomnieć. Ale wciąż wracają urywki wspomnień, i wciąż obwiniam siebie, ze migalam się lepiej postarać. Przpraszam ale jestem tak bardzo zła na siebie...
Dzień dobry,
samo czytanie o tych Pańskich przeżyciach, uczuciach, myślach – może wywoływać napięcie, a co dopiero bycie w tej sytuacji.
Związek, w którym nie ma swobodnej wymiany myśli, komunikacji – za to dużo wypominania, obwiniania, krytykowania – nie rokuje dobrze (chyba, że osoby chcą i są gotowe pracować nad nim). Nazywa Pani ten zakończony związek „toksycznym”, a dotychczasowego partnera – manipulantem. Mówi Pani o tym, że dawała się Pani wykorzystywać i sobą pomiatać. Podjęcie decyzji o rozstaniu może się okazać przełomowym krokiem w Pani życiu, a złość, którą czuje Pani w stosunku do siebie – źródłem energii, motywatorem, by te radykalne zmiany poszły w kierunku zgodnym z Pani potrzebami i celami. To moment, by wyciągnąć lekcje z przeszłości, wychwycić swoje zachowania, które nie przynosiły dobrych efektów (nie wspierały w realizacji celów, a wręcz przeciwnie) i pracować nad własnymi postawami, przekonaniami, które za nimi stały. Tak, by móc poczuć się lepiej, ale także uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Zauważa Pani, że trudno się Pani uwolnić psychicznie od tego mężczyzny. Z jednej strony niektórzy mają pewne predyspozycje osobowościowe do uzależniania się od partnera/ki, z drugiej – sprzyja temu jego/jej manipulująca postawa i pewne specyficzne zachowania.
Jeśli zastanawia się Pani nad skorzystaniem z usług psychologa – przełomowe, kryzysowe sytuacje życiowe często okazują się dobrym momentem.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
samo czytanie o tych Pańskich przeżyciach, uczuciach, myślach – może wywoływać napięcie, a co dopiero bycie w tej sytuacji.
Związek, w którym nie ma swobodnej wymiany myśli, komunikacji – za to dużo wypominania, obwiniania, krytykowania – nie rokuje dobrze (chyba, że osoby chcą i są gotowe pracować nad nim). Nazywa Pani ten zakończony związek „toksycznym”, a dotychczasowego partnera – manipulantem. Mówi Pani o tym, że dawała się Pani wykorzystywać i sobą pomiatać. Podjęcie decyzji o rozstaniu może się okazać przełomowym krokiem w Pani życiu, a złość, którą czuje Pani w stosunku do siebie – źródłem energii, motywatorem, by te radykalne zmiany poszły w kierunku zgodnym z Pani potrzebami i celami. To moment, by wyciągnąć lekcje z przeszłości, wychwycić swoje zachowania, które nie przynosiły dobrych efektów (nie wspierały w realizacji celów, a wręcz przeciwnie) i pracować nad własnymi postawami, przekonaniami, które za nimi stały. Tak, by móc poczuć się lepiej, ale także uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Zauważa Pani, że trudno się Pani uwolnić psychicznie od tego mężczyzny. Z jednej strony niektórzy mają pewne predyspozycje osobowościowe do uzależniania się od partnera/ki, z drugiej – sprzyja temu jego/jej manipulująca postawa i pewne specyficzne zachowania.
Jeśli zastanawia się Pani nad skorzystaniem z usług psychologa – przełomowe, kryzysowe sytuacje życiowe często okazują się dobrym momentem.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, pisze Pani o małżeństwie, w którym się Pani nie realizowała i o późniejszym wejściu w związek, który znów nie jest tym, czego Pani potrzebuje. Zastanawia się Pani nad tym, czy sama nie jest toksyczna, czuje Pani złość wobec siebie.
Tak to już jest, że zawsze zabieramy z sobą to, kim jesteśmy, a także to, kim się czujemy.
Ważne pytania, kiedy wchodzimy w nową relację, to: Kim jestem sama dla siebie i jak widzę samą siebie? Czy siebie znam, lubię, cenię? Jaka jest moja wartość? Czego potrzebuję od partnera? Czego potrzebuję od siebie? Jaki mam wzór relacji romantycznej? Jak powinna być w niej traktowana kobieta? Jakie ma prawa?
To ważne wątki, poruszają bowiem temat Pani tożsamości w związku. Mówią o Pani granicach, o sposobie doświadczania życia i samej siebie, a także o granicach.
Pierwszą relacją, która jest wyjściową dla wszystkich kolejnych, jest relacja z samą sobą. Poznanie siebie i zgoda na siebie - kiedy zostaje Pani uhonorowana przez samą siebie - w naturalny sposób zaczyna Pani zapraszać do swojego życia osoby, które okazują Pani szacunek i troskę.
Zbudowanie relacji z sobą bywa tematem złożonym - tym bardziej wtedy, gdy historia naszego życia jest bolesna. Warto dać sobie ten czas i przestrzeń, być może korzystając ze wsparcia terapeutycznego i poznać kobietę, która w Pani mieszka.
Pozdrawiam serdecznie, życząc zwrócenia się ku sobie w swoich wyborach.
Tak to już jest, że zawsze zabieramy z sobą to, kim jesteśmy, a także to, kim się czujemy.
Ważne pytania, kiedy wchodzimy w nową relację, to: Kim jestem sama dla siebie i jak widzę samą siebie? Czy siebie znam, lubię, cenię? Jaka jest moja wartość? Czego potrzebuję od partnera? Czego potrzebuję od siebie? Jaki mam wzór relacji romantycznej? Jak powinna być w niej traktowana kobieta? Jakie ma prawa?
To ważne wątki, poruszają bowiem temat Pani tożsamości w związku. Mówią o Pani granicach, o sposobie doświadczania życia i samej siebie, a także o granicach.
Pierwszą relacją, która jest wyjściową dla wszystkich kolejnych, jest relacja z samą sobą. Poznanie siebie i zgoda na siebie - kiedy zostaje Pani uhonorowana przez samą siebie - w naturalny sposób zaczyna Pani zapraszać do swojego życia osoby, które okazują Pani szacunek i troskę.
Zbudowanie relacji z sobą bywa tematem złożonym - tym bardziej wtedy, gdy historia naszego życia jest bolesna. Warto dać sobie ten czas i przestrzeń, być może korzystając ze wsparcia terapeutycznego i poznać kobietę, która w Pani mieszka.
Pozdrawiam serdecznie, życząc zwrócenia się ku sobie w swoich wyborach.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.