Witam, w jakiej kolejności należałoby udać się do specjalistów, jeśli mam różne objawy związane z ni

Witam, w jakiej kolejności należałoby udać się do specjalistów, jeśli mam różne objawy związane z nieprawidłowym funkcjonowaniem mózgu? A może poszukać lekarza z dwoma specjalizacjami? Chodzi mi o neurologa i psychiatrę. Mam praktycznie wszystkie objawy ADD - hipofrontalność, czyli rozwalony płat czołowy, czuję wręcz ścisk za czołem, mam wiecznie brain foga, brak klarowności myśli, ciężko mi się skupić na czytaniu, nie pamiętam co czytałem ileś stron wcześniej, ale też objawy związane z płatem skroniowym do tego dzwonienie w uszach, czyli słaba pamięć(hippocampus), zwłaszcza robocza, często nie pamiętam nawet, co miałem zrobić 5 minut później. Do tego silne migreny, z wymiotami włącznie. Trochę przejaśnia mi się po kawie, co jest typowym objawem ADD, jak pisze dr Amen w "7 Types of ADD". Czasami po migrenach, gdy brałem lek z aspiryną i kofeiną, to miewałem euforyczny stan i niesamowitą poprawę zdolności kognitywnych. Zrobiłem wtedy nawet test w cambridgebrainscience, gdzie można badać zmiany moc obliczeniową swojego mózgu i byłem lepszy niż 99,97%. Ale i tak miałem słabą pamięć roboczą... Najśmieszniejsze, że kofeina obniża przepływ w krwi w mózgu o 40%... Jeszcze w gimnazjum czułem się tak na co dzień i nawet nie musiałem się uczyć po szkole...

Jaka jest szansa wykonania diagnostyki typu skany fmri, PET, SPECT itp.? Nie chcę brać leków na chybił trafił.Możliwe, że jest to też związane z formą wodogłowia, bo mam coś na kształt Dandego-Walkera... Mój dziadek miał Alzheimera i chyba Parkinsona.

Możliwe, że stałem się osobowością unikającą, a potem ewoluowałem w schizoida... Mam wiele, jeśli nie wszystkie objawy negatywne schizofrenii...Wszystko zaczęło się w szkole średniej, z ocen 6/5 zjechałem na jedynki i dwóje, tak że ledwo zdawałem, straciłem ambicje, cele, nie interesowałem się relacjami z kobietami, wolałem dostać jedynkę niż odpowiadać przed tablicą... Wszystko wiecznie odwlekam, jestem mistrzem prokrastynacji... Nic nie sprawia mi przyjemności, zwłaszcza relacje międzyludzkie... Do tego mam fobię społeczną i praktycznie zerowe libido... Dla jasności, nie jestem aseksualny. Mam 27 lat i ciągle jestem NEETem... Miewam myśli samobójcze, ale to nic dziwnego, skoro nie mam żadnych perspektyw...