Witam Wszystkich, Z gory chcialbym podziekowac za kazda odpowiedz z 'Panstwa' strony. Jestem w zwi

2 odpowiedzi
Witam Wszystkich,
Z gory chcialbym podziekowac za kazda odpowiedz z 'Panstwa' strony.
Jestem w zwiazku z narzeczona 3 lata (wiek - ona 33 lata, ja 28lat).
Od samgo poczatku ukladalo nam sie w kazdym temacie, w wiekszosci spraw sie zgadzalismy, a jak byly jakies niescislosci, to staralismy sie je rozwiazac wspolnie. Po roku czasu oswiadczylem sie, bo to czulem w sercu i bardzo tego chcialem, i z wzajemnoscia. Dwa miesiace po zareczynach wyjechalismy za granice i Jestesmy tu do dzisiaj (Niemcy), Mamy zaplanowany slub ktory ma odbyc sie w polowie wrzesnia.
Moj problem w zwiazku polega na tym, ze od ponad pol roku widze w dziewczynie duzo wad ktorych wczesniej nie dostrzegalem (ktore ciagle sobie tlumaczylem ze ciezko pracuje, bo to prawda ma tu w Niemczech ciezka prace na magazynie, lecz wszystko zawsze bylo 'zamiatane pod dywan' podsumowujac, ze jak wrocimy do Polski to bedzie lzejsza praca i wiecej czasu na codzienne obowiazki).
Uzylem wczesniej slowo WADA, lecz po czasie wydaje mi sie dopiero teraz ze ona taki ma charakter - problem jest w tym, ze od dluszego czasu klocimy sie ciagle o rzeczy ktore sa 'codziennymi obowiazkami'. Ja jestem bardzo pracowita osobom i robie ciagle 'wszystko' - pranie, gotowanie, chodzenie na zakupy, ustawianie codziennych priorytetow, ogarnianie spraw telefonicznie, wiekszosc spraw zwiazanych z Weselem ja ogarnalem itd. Chcialem drugiej polowie pomoc, zeby miala jak najmniej na glowie. Od pol roku ma lzejsza prace, i ma na to wszystko czas, ale niestety ciagle sie to zamyka na tym, ze musze o wszystko dopytac, prosic, konsultowac czy zrobilas to i to, dopilnowywac czy wszystko jest na czas, platnosci czy sa oplacone, czy dzwonila tu i tu, czy napisala zyczenia tej i tej osobie, bo to jest wazne... (to moja druga polowa, nie dziecko :/ )
Ona chce wszystko zostawiac na ostatnia chwile, co niestety czesto konczy sie problemem lub platnosciami wyzszymi za niedopilnowanie czegos.
Jak o cos poprosze to juz z tylu glowy mam przeczucie, ze bede musial przypomniec lub sie dopytac czy na pewno to 'ogarnie'.
Probuje sobie odpowiedziec na pytanie czemu wczesniej tego nie zauwazylem...
Dalem jej czas na zmiane (jakkolwiek to brzmi), mielismy ostatnio rozmowe 3 tygodnie temu, widze ze sie zmienila, duzo robi itd, bo jej zalezy, lecz mam z tylu glowy, ze jest to dzialanie krotkoterminowe.
Martwie sie bardzo, ze kolejne kroki typu - Wesele ktore jest niedlugo, a potem Dzieci to mnie przerosnie i boje sie angazowac w to wszystko.
Probuje sobie to tlumaczyc i szukac tych pozytywnych stron takich jak - czulosc/wsparcie/wyglad/wspolne piekne wyjscia/wyjazdy - lecz czy to nie jest mniej wazne niz codzienne zycie?
Nie wiem czy problem tkwi we mnie, ze probuje na sile zmienic druga osoba, bo sie bardzo roznimy charakterami i to sie w koncu tak czy tak wypali samo, czy jest nadzieja na wspolna przyszlosc.

Z gory bardzo dziekuje za kazda odpowiedz & Pozdrawiam
Dzień dobry,
Ślub to zwykle moment przełomowy w relacji, moment przejścia na następny etap, który wiąże sie z większą odpowiedzialnością i zaangażowaniem. I mozemy czuć strach przed tym. Dlatego możemy przed ślubem mieć wątpliwości, obawy, które teraz dopiero się uaktywniają, możemy zacząć dostrzegac w drugiej osobie cechy których wczesniej nie widzieliśmy. Pana obawy są więc czyms naturalnym. Dlatego najlepiej by było jakby Państwo udali się wspólnie na terapię dla par, terapeuta może pomóc Państwu przepracować konflikty tak by móc w pełni siwadomie podjąć decyzje o ślubie.
Pozdrawiam
Justyna Wojciechowska
Sugeruję wizytę: Psychoterapia par i małżeństw online - 180 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Szanowny Panie,

idealizacja to naturalna część każdej relacji romantycznej (być może bez niej nie przetrwalibyśmy jako gatunek), jednak po pewnym czasie (również dla naszego dobrostanu psychicznego) konieczne jest urealnienie obrazu partnera we własnej głowie. Ten moment może być nieco rozczarowujący, ale nie musi oznaczać końca relacji. Wiele zależy od Pańskich granic - ile jest Pan w stanie zaakceptować, a co jest dla Pana absolutnie nie do przyjęcia - proszę spróbować przeprowadzić taką rozmowę w pierwszej kolejności z samym sobą. Dobrze byłoby również pobadać w obecności specjalisty (psychoterapeuty par) jakie jest źródło Państwa rozbieżnych przekonań dotyczących takich wartości / potencjalności takich jak porządek, czystość, punktualność czy niezawodność. Kto w Państwa rodzinie pochodzenia był ostoją tej wartości? W jaki sposób egzekwowano ich przestrzeganie na Państwu w dzieciństwie? Czy nadal realizujecie Państwo skrypt rodziny czy też jesteście w stanie uzasadnić własną drogę w odniesieniu do danej wartości? Na jakie kompromisy jesteście gotowi? Być może Pański przepis na związek brzmi "jeżeli będę niezawodny otrzymam miłość i akceptację", zaś Pańska żona dysponuje innym przepisem, np. "jeżeli poświęcam drugiej osobie czas to otrzymam miłość/ akceptację" - to tylko przykład, możliwości jest wiele, można poprosić terapeutę o przyjrzenie się sprawie, opcjonalnie popróbować samodzielnie pobadać swoje przekonania podstawowe. Polecam również koncepcję "języków miłości" Gary'ego Chapmana (kontakt fizyczny, słowa, czas, przysługi, podarunki) - wielu parom zidentyfikowanie własnego języka miłości przyniosło uczucie pewniej ulgi i wgląd w trudności. Można też poczytać o koluzjach w związku, aby lepiej zrozumieć dynamikę relacji. Obserwowane przez Pana trudności małżonki w obszarze koncentracji mogą wynikać z rozmaitych przyczyn - niekoniecznie złej woli: ADHD, ADD, przebodźcowanie, wyuczona bezradność, fobia społeczna czy inne zaburzenie lękowe, zaburzenia hormonalne, trudności natury neurologicznej, anemia, niewyspanie, depresja - to tylko kilka możliwości, jakie "na szybko" udało mi się przywołać - z pewnością warto zasięgnąć porady internisty (aby wykluczyć przyczyny fizjologiczne), czy psychologa, psychiatry, ewentualnie neurologa - jeżeli cierpienie powodowane przez objawy przewyższa w Państwa poczuciu możliwości radzenia sobie. Zachęcam do przyjęcia proaktywnej postawy i zamiast "gry w obwinianie" spojrzenie na problem z góry jako na wspólną "sprawę do rozwiązania". Polecam Państwa uwadze szkolenie prof. de Barbaro, pt. "7 przykazań rodziny" - w mojej ocenie warte każdej złotówki. Pozdrawiam serdecznie, OBiałek

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.