Wmawianie sobie, przypisywanie na siłę "złej metki", doszukiwanie się zlych i ukrytych intencji, Ciągłe roszczenia i pretensje, wrogość. Co to jest?
4
odpowiedzi
Witam mam 22 lata, moja była partnerka jest niecały rok starsza ode mnie. Mamy razem córczke - 10 miesięcy. Od momentu kiedy zaszła w ciąże zaczeły nasilać się pewne zachowania. Zaczęło się od ciąglych roszczeń, których na dodatek nie potrafiła konkretnie sprecyzować po czym były pretensje. Na początku tłumiła to w sobie, ale z czasem były wybuchy agresi, zwłaszcza werbalnej, padały bardzo raniące słowa. Z czasem pojawiło przypisywanie tej "złej metki" na silę. Doszukiwanie się złych intencji, ukrtych zamiarów. Wmawianie sobie, że ja Ją wykorzystuje, że ja Nią manipuluję. Zauważyłem też zachowanie, które nazywam "tupanie nóżką malej dziewczynki", gdy robiłem coś wbrew jej woli potrafiła zachowywać się bardzo bezwgldnie i nie patrząc na konsekwencje. Próby rozmowy kończyły się zazwyczaj krzykami i "odbijaniem piłeczki". Kolejną rzeczą jest, że przywiązywała dużą wagę do złych rzeczy, które zrobiłem, a bagatelizowała wszystkie dobre. Obecnie wmawia sobie, że jestem nieodpowiedzialny i niedojrzały z bardzo błachych powodów. Cokolwiek bym dobrze nie robił to, że robie to przed sąd. Próby okazania czułości kończyły się tym, że ja się dobieram do Niej, bo chce się zaspokoić. Jak chciałem wyjść z dzieckiem na spacer to, że chcę pokazać się przed ludźmi. Dodam też, że namawiała mnie do samobójstwa i zrzeknięcia się własnego dziecka. Obecnienie dochodzi do takich syuacji, że gdy na przykład pierw zawiążę troczki od czapki, a nie popawie ucha to kończy się to krzykiem, albo gdy podsadzam dziecko, gdy chce sięgnać po coś co jest za wysoko to, że uczę Ją wspinać się i narażam na większe ryzyko. Dodam, że bardzo duży wpływ ma na Nią mama, która zachowuje się w bardzo podobny sposób, a moja parnterka ewidentnie kopiuje jej zachowania, nawet ton głosu. Proszę o pomoc co mam robić. Czy w ogóle jest to kwestia "ciężkiego" charakteru, czy raczej są to jakieś zaburzenia zachowania? Bardzo chce Jej pomóc, ale nie wiem jak...
Myślę, ze trudno będzie Panu samemu poradzić sobie z tą sytuacją. Być może sytuacja wynika to z braku umiejętnego komunikowania się zarówno po stronie żony , jak i Pana . Być może opieką nad dzieckiem , spowodował nadmiar trudnych emocji, o których nie rozmawiacie . To tylko hipotezy, których można stawiać wiele, ale aby pomóc musiałabym poznać więcej szczegółów . Zapraszam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Jeżeli Państwa córeczka ma 10 miesięcy i widzi Pan dużą różnicę w zachowaniu swojej Partnerki przed porodem i obecnie możemy zastanawiać się, czy ie rozwinęła się u niej depresja poporodowa.
W takiej sytuacji potrzebne będzie jej spotkanie z lekarzem psychiatrą który będzie mógł postawić diagnozę i dobrać odpowiednie leczenie.
Innym rozwiązaniem jest wspólne spotkanie się na terapii dla par i porozmawianie, wyjaśnienie sytuacji z pomocą osoby trzeciej.
Jeżeli żadne z tych rozwiązań nie wchodzi w grę dla Pana Partnerki myślę, ze Pan sam może się udać do psychologa i spróbować znaleźć wspólnie z nim jakieś rozwiązanie. Być może przy jego pomocy zobaczy Pan coś w swoim zachowaniu co mogłoby pomóc w obecnej sytuacji.
W takiej sytuacji potrzebne będzie jej spotkanie z lekarzem psychiatrą który będzie mógł postawić diagnozę i dobrać odpowiednie leczenie.
Innym rozwiązaniem jest wspólne spotkanie się na terapii dla par i porozmawianie, wyjaśnienie sytuacji z pomocą osoby trzeciej.
Jeżeli żadne z tych rozwiązań nie wchodzi w grę dla Pana Partnerki myślę, ze Pan sam może się udać do psychologa i spróbować znaleźć wspólnie z nim jakieś rozwiązanie. Być może przy jego pomocy zobaczy Pan coś w swoim zachowaniu co mogłoby pomóc w obecnej sytuacji.
Witam serdecznie.
Naprawdę trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie na Pana pytanie dotyczące powodów takiego zachowania partnerki. Wydaje jednak, że sytuacja pomiędzy Wami jest bardzo napięta, że trudno jest zrozumieć taka jej postawę, pełną krytyki, deprecjonowania, zachowań nacechowanych wrogością. Można się w tym pogubić nie wspominając o cierpieniu, jaki może to powodować. Pisze tez Pan, że próby podjęcia rozmów kończą się kłótniami, eskalują konflikt i oddalenie. Sytuacja wydaje się być obiektywnie bardzo trudna.
Jednak pojawia się kilka dodatkowych, doprecyzowujących Pana sytuację pytań, które chciałabym zadać. Czy jesteście Państwo małżeństwem? Mieszkacie Państwo razem czy odwiedza Pan córkę i wtedy się Pan nią zajmuje? Czy toczy się w sądzie jakaś sprawa dotycząca praw do opieki nad córką, alimentów? Co Pan rozumie przez pomoc partnerce? Czego Pan chciałby/potrzebuje w tej sytuacji dla siebie? Jak Pan wyobraża sobie wasze wspólne życie/kontakty/opiekę nad córką?
Naprawdę trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie na Pana pytanie dotyczące powodów takiego zachowania partnerki. Wydaje jednak, że sytuacja pomiędzy Wami jest bardzo napięta, że trudno jest zrozumieć taka jej postawę, pełną krytyki, deprecjonowania, zachowań nacechowanych wrogością. Można się w tym pogubić nie wspominając o cierpieniu, jaki może to powodować. Pisze tez Pan, że próby podjęcia rozmów kończą się kłótniami, eskalują konflikt i oddalenie. Sytuacja wydaje się być obiektywnie bardzo trudna.
Jednak pojawia się kilka dodatkowych, doprecyzowujących Pana sytuację pytań, które chciałabym zadać. Czy jesteście Państwo małżeństwem? Mieszkacie Państwo razem czy odwiedza Pan córkę i wtedy się Pan nią zajmuje? Czy toczy się w sądzie jakaś sprawa dotycząca praw do opieki nad córką, alimentów? Co Pan rozumie przez pomoc partnerce? Czego Pan chciałby/potrzebuje w tej sytuacji dla siebie? Jak Pan wyobraża sobie wasze wspólne życie/kontakty/opiekę nad córką?
Witam, wie Pan to bardzo trudno, na podstawie opisu tylko jednej strony wyciągnąć wiążące wnioski. Zdaje sobie Pan sprawę, że to co Pan pisze to subiektywna opinia. No więc aby wyciągnąć wnioski potrzebne by było stanowisko małżonki. Nie znam powodu, nie wiem czy coś zaszło między Wami , jeżeli zaszło. Nie wiem czy to ma związek z porodem czy nie. Być może nie zachowywał się pan niewłaściwie w czasie ciąży - pisze Pan, że wtedy zachowywała się roszczeniowo, agesywnie itd. To jednak normalne. To ciąża - huśtwaka hormonów i nastrojów.
Pisze Pan, że chce jej pomóc - to złe podejście, jeżeli już to Pan chce WAM pomóc.
Jednak to co Pan pisze jest nader niepokojące bo teraz z pewnością ten związek nie funkcjonuje właściwie i jeżeli dalej tak będzie funkcjonował może odbić się to na dziecku. Myślę, że najlepiej zrobilibyście zapisując się na terapię par, bo tych problemów samemu nie rozwiążecie.
Pozdrawiam
Pisze Pan, że chce jej pomóc - to złe podejście, jeżeli już to Pan chce WAM pomóc.
Jednak to co Pan pisze jest nader niepokojące bo teraz z pewnością ten związek nie funkcjonuje właściwie i jeżeli dalej tak będzie funkcjonował może odbić się to na dziecku. Myślę, że najlepiej zrobilibyście zapisując się na terapię par, bo tych problemów samemu nie rozwiążecie.
Pozdrawiam
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.