Wynik MR podudzia a zalecenia ortopedy
1
odpowiedzi
Dzień dobry,
od lutego borykam się z problemem dotyczącym lewego podudzia. Biegam (albo biegałem) regularnie od maja ub. roku, jednak chyba na skutek zbyt intensywnie przepracowanej zimy w górach (biegi ciągłe pod górę, podbiegi, crossy) od lutego mam problem z lewym podudziem. Boli mnie mniej więcej w 1/3 wysokości piszczeli od dołu, po wewnętrznej stronie, nad kostką. Z początku ból pojawiał się jedynie podczas biegania, kiedy noga zaczęła boleć jednak też podczas chodzenia postanowiłem coś z tym zrobić. Zaczęło się od zmniejszenia intensywności treningów, jednak ból ciągle mi towarzyszył, początkiem marca zdecydowałem się na miesięczną przerwę w trakcie której skorzystałem z wizyty u ortopedy, fizykoterapii (pole magnetyczne, laser, ultradźwięki), wykonałem rtg oraz badanie dopplerowskie żył i tętnic, które nic nie wykazały. Z początkiem kwietnia zacząłem delikatnie biegać, ból jednak wrócił. Po kolejnym miesiącu przerwy, w którym postawiłem na ćwiczenia wzmacniające sytuacja się powtórzyła. Zdecydowałem się wtedy na wykonanie rezonansu i zamieniłem bieganie na rower (jazda rowerem nie powoduje w moim przypadku żadnego bólu). Ostatnio udało się wykonać badanie, pozwolę sobie wkleić opis:
"W obrębie warstwy korowej tylno-przyśrodkowej 1/3 dolnej części piszczeli obecna linijna strefa obrzęku szpiku kostnego dł. ok 2 cm, w przyleganiu dyskretny obrzęk okostnej - przy zgodności danych klinicznych obraz w pierwszej kolejności sugeruje zespół przeciążenia przyśrodkowej krawędzi piszczeli (shin splints). Poza tym zmian patologicznych i patologicznego wzmocnienia pokontrastowego nie wykazano."
Po kolejnej konsultacji u ortopedy i wizji złamania zmęczeniowego kości przy dalszej aktywności fizycznej jego zalecenia brzmią rewelacyjnie - nie chodzić więcej niż to konieczne (najlepiej byłoby o kulach ale przecież jestem zdrowy...), absolutnie nie biegać, najgorsze jest jednak to że nie mogę nawet jeździć rowerem, mimo iż jazda nie przynosi żadnych dolegliwości. Czy lekarz ma rację i faktycznie mam całkowicie przestać się ruszać?
od lutego borykam się z problemem dotyczącym lewego podudzia. Biegam (albo biegałem) regularnie od maja ub. roku, jednak chyba na skutek zbyt intensywnie przepracowanej zimy w górach (biegi ciągłe pod górę, podbiegi, crossy) od lutego mam problem z lewym podudziem. Boli mnie mniej więcej w 1/3 wysokości piszczeli od dołu, po wewnętrznej stronie, nad kostką. Z początku ból pojawiał się jedynie podczas biegania, kiedy noga zaczęła boleć jednak też podczas chodzenia postanowiłem coś z tym zrobić. Zaczęło się od zmniejszenia intensywności treningów, jednak ból ciągle mi towarzyszył, początkiem marca zdecydowałem się na miesięczną przerwę w trakcie której skorzystałem z wizyty u ortopedy, fizykoterapii (pole magnetyczne, laser, ultradźwięki), wykonałem rtg oraz badanie dopplerowskie żył i tętnic, które nic nie wykazały. Z początkiem kwietnia zacząłem delikatnie biegać, ból jednak wrócił. Po kolejnym miesiącu przerwy, w którym postawiłem na ćwiczenia wzmacniające sytuacja się powtórzyła. Zdecydowałem się wtedy na wykonanie rezonansu i zamieniłem bieganie na rower (jazda rowerem nie powoduje w moim przypadku żadnego bólu). Ostatnio udało się wykonać badanie, pozwolę sobie wkleić opis:
"W obrębie warstwy korowej tylno-przyśrodkowej 1/3 dolnej części piszczeli obecna linijna strefa obrzęku szpiku kostnego dł. ok 2 cm, w przyleganiu dyskretny obrzęk okostnej - przy zgodności danych klinicznych obraz w pierwszej kolejności sugeruje zespół przeciążenia przyśrodkowej krawędzi piszczeli (shin splints). Poza tym zmian patologicznych i patologicznego wzmocnienia pokontrastowego nie wykazano."
Po kolejnej konsultacji u ortopedy i wizji złamania zmęczeniowego kości przy dalszej aktywności fizycznej jego zalecenia brzmią rewelacyjnie - nie chodzić więcej niż to konieczne (najlepiej byłoby o kulach ale przecież jestem zdrowy...), absolutnie nie biegać, najgorsze jest jednak to że nie mogę nawet jeździć rowerem, mimo iż jazda nie przynosi żadnych dolegliwości. Czy lekarz ma rację i faktycznie mam całkowicie przestać się ruszać?
Nie sądzę. Shin splints jest wyleczalne - czesto jego pojawienie wiąże się z używanym obuwiem. Jest kilka opcji terapeutycznych i raczej nie uznałbym tego za wskazanie do zakończenia aktywności fizycznej
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.