Zakażenie bakteryjne streptococcus Pnemuoniae

Witam. Od ponad roku borykam się z zakażeniem gardła i krtani szczepem bakterii streptococcus Pnemuoniae. Zaczęło się od bólu gardła, nie możliwości przełykania. Świszczeniu w płucach „podczas oddychania” działo się to okresowo co 2 miesiące. Dokonałem posiewu gardła i głowy. Dlatego, że oprócz bólu gardła i ropnych pryszczy na podniebieniu miałem ropne pryszcze na głowie, zapalenie mieszków włosowych pryszcze zaczęły pojawiać się w małżowinach usznych rozsiewać po skórze głowy zawsze pojawiając się w tych samych miejscach. Na początku leczono u mnie tylko objawy na głowie żelem Klindacin T, preparatami na bazie spirytusu. Pomagało chwilowo na okres 2 miesięcy. Wraz z nawrotem bólu gardła pryszcze pojawiały się na głowie. Dermatolog przepisał, więc 32 kapsułki Klimicinu 300 3x dziennie plus żele na głowę. Po tygodniu od końca terapii pryszcze zaczęły się pojawia cna głowie na nowo, a drapanie w gardle nie ustaje nawet podczas stosowania leku. Następnie dostałem Biseptol 960. 20 tabletek 2x dziennie przez 10 dni. Po kuracji biseptolem wygląda to tak: Pryszcze na głowie nie zamieniają się w ropne zapalenie, ale czuje grudki pod skórą w miejscu wysiewu bakterii i lekki ból przy dotknięciu palcem. Gardło drapie nieustannie praktycznie cały przełyk i krtań. Po wizycie u laryngologa stwierdził on po badaniu lusterkiem, że nie widzi on żadnych zmian zapalnych i przepisał mi do płukania specyfik na bazie jodu i twierdzi, że mam refluks i To ciągłe drapanie to wina refluksu! Nikt nie jest w stanie mi pomóc. Każdy odbija piłeczkę. Kolejne antybiotyki, leki nie pomagają zalecają stany zapalne na coraz to krótsze okresy czasu… Bakterie wracają z nowa wzmożoną siłą… Ja błagam o pomoc. Nikt nie może mi pomóc. Proszę