Zawroty głowy niewiadomego pochodzenia

Witam serdecznie. Mam problem z drobnymi zawrotami głowy, którym towarzyszy uczucie lekkiego osłabienia od Czerwca bieżącego roku. Są dni, że zawroty są znikome - prawie niezauważalne, a są dni, że ciężko funkcjonować poza domem. Towarzyszy mi ciągle pisk i szum w uszach. Czasami przy "atakach" tych silniejszych zawrotów głowy czuję taki wewnętrzny niepokój i serce jakby zaczęło mi bić mocniej (chociaż ciśnienie mam w normie) - podejrzewam, że stresuję się po prostu objawami w tym momencie. Dwa razy byłem już w szpitalu z tego powodu - zrobiono mi chyba wszystkie możliwe badania z krwi (OB rozmazy morfologie, ASPAT, ALAT, TSH itp) oraz z moczu i kału. Do tego miałem robioną TK głowy bez kontrastu, USG żył szyjnych Doppler, RTG kręgosłupa szyjnego oraz USG całej jamy brzusznej i okolicznych narządów. Nikt nie potrafi postawić diagnozy - zostałem skierowany do laryngologa i neurologa, którzy dali mi ten sam lek oparty na Betahistynie (jeden dał Polvertic a drugi Betaserc) bez podania przyczyny zawrotów. Jestem jeszcze zapisany na badanie VNG, które powinno ostatecznie rozwiać wątpliwości, czy przyczyną jest błędnik, czy może coś innego. I docieramy do meritum czyli pytań, które zapewne pomoga nie tylko mnie ale i innym, ponieważ nie ma takich informacji w internecie.
1.) Co może być przyczyną zawrotów głowy u młodego człowieka (28 lat), który nie miał żadnego urazu głowy?
2.) Jeżeli to rzeczywiście błędnik (laryngologia) lub inna przyczyna (neurologiczna), to jak długo zażywać ten lek? Nigdzie nie ma takiej informacji po jakim czasie następuje wyleczenie.
3.) Jakie inne badania można wykonać w celu diagnozy pochodzenia zawrotów oraz jakie leczenie ewentualne zastosować, żeby pozbyć się problemu na stałe a nie tylko zaleczać lekami.