Znajduje się aktualnie w trudnej sytuacji życiowej. Mam 22 lata a moi rodzice nadal traktują mnie ja
2
odpowiedzi
Znajduje się aktualnie w trudnej sytuacji życiowej. Mam 22 lata a moi rodzice nadal traktują mnie jak małe dziecko. Ciągle mnie kontrolują, bo wiedzą, że mają na mnie bardzo duży wpływ. Nie mogę nigdy zostać dłużej u chłopaka, bo im to bardzo przeszkadza. Już kilka razy z nimi o tym rozmawiałam i myślałam, że coś się zmieni, ale tak nie jest. Rodzice na codzień bardzo lubią mojego chłopaka, jak jest u nas to dużo rozmawiają, zabierają go na wakacje, ale przez cały czas traktują nas jakbyśmy byli na początku związku, chociaż jesteśmy ze sobą już ponad 5 lat. O niczym nie mogę sama decydować, zawsze oni musza mieć ostatnie zdanie. A ja nie wiem co mogę zrobić, bo boje się ich relacji, panicznie się boje im przeciwstawić. Mój chłopak może u mnie spać ile chce, a ja u niego jedną noc i już są telefony gdzie jestem. A ja boje się, że ten związek tego nie przetrwa, bo przez cały czas jesteśmy na tym samym etapie, a ja nic nie umiem zrobić ze strachem przed moimi rodzicami. Kocham ich, ale już nie mam na to wszystko siły. Jeśli już znajduje siłę, żeby się im przeciwstawić to kończy się to krzykiem i awanturą. Jak chce coś zrobić po swojemu to słyszę, że mogę się wyprowadzić, ale nigdy mi już oni w niczym nie pomogą. Bardzo proszę o pomoc, bo jestem już na skraju wyczerpania.
Dzień dobry, sytuacja nie wygląda najlepiej. Patrząc na to z boku, myślę, że z jednej strony kocha Pani rodziców, jest z nimi związana i nie chce stracić ich wsparcia, a z drugiej strony jest Pani 5 lat z chłopakiem, na którym również Pani zależy, a sytuacja z rodzicami może wpłynąć niekorzystnie na Wasz związek. Kolejną sprawą jest fakt, że ma Pani 22 lata, jest dorosła i próbuje się Pani przygotować do samodzielnego życia, co nie jest łatwe, gdyż rodzice traktują Panią jak dziecko. Pierwszą rzeczą, którą dobrze byłoby zrobić, to zastanowić się na czym Pani najbardziej zależy:
1)czy na poczuciu bezpieczeństwa, które niewątpliwie zapewniają rodzice( przypuszczam, że jest Pani na ich utrzymaniu, skoro mieszkacie razem, zabierają na wakacje Pani chłopaka i mają "ostatnie zdanie"), 2)czy na usamodzielnieniu ( co może wiązać się z tym, że rodzice przestaną Panią finansować), 3)czy na autonomii, żeby móc samodzielnie podejmować decyzje( to może wiązać się np. z przeprowadzką), 4)czy na chłopaku i tu decyzje, co do wspólnej przyszłości powinniście podjąć we dwoje. W podjęciu życiowych decyzji mogłaby pomóc konsultacja z psychologiem/ psychoterapeutą w miejscu zamieszkania. Jeżeli zdecyduje się Pani przeciwstawić rodzicom, będąc świadoma konsekwencji tej decyzji, to również dobrze byłoby udać się chociaż na kilka sesji do psychologa, który przećwiczyłby z Panią lub nauczył asertywności. Życzę wytrwałości. Angelika Chiliczkowska
1)czy na poczuciu bezpieczeństwa, które niewątpliwie zapewniają rodzice( przypuszczam, że jest Pani na ich utrzymaniu, skoro mieszkacie razem, zabierają na wakacje Pani chłopaka i mają "ostatnie zdanie"), 2)czy na usamodzielnieniu ( co może wiązać się z tym, że rodzice przestaną Panią finansować), 3)czy na autonomii, żeby móc samodzielnie podejmować decyzje( to może wiązać się np. z przeprowadzką), 4)czy na chłopaku i tu decyzje, co do wspólnej przyszłości powinniście podjąć we dwoje. W podjęciu życiowych decyzji mogłaby pomóc konsultacja z psychologiem/ psychoterapeutą w miejscu zamieszkania. Jeżeli zdecyduje się Pani przeciwstawić rodzicom, będąc świadoma konsekwencji tej decyzji, to również dobrze byłoby udać się chociaż na kilka sesji do psychologa, który przećwiczyłby z Panią lub nauczył asertywności. Życzę wytrwałości. Angelika Chiliczkowska
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Wydaje się, że ma Pani potrzebę większej autonomii. To normalna sprawa - tworzenie związku wymaga pewnej separacji od rodziny pierwotnej, czyli tej, w której się Pani wychowała. Niepokojące jest to, że jak Pani pisze, to rodzice mają ostatnie zdanie. Warto zastanowić się, dlaczego tak się dzieje i poszukać rozwiązań, które pozwolą Pani budować zdrowy związek z chłopakiem. Być może pierwszym krokiem jest nauczenie się prawidłowej komunikacji i stawiania granic rodzicom. Proszę pamiętać, że nie mamy mocy zmieniania innych ludzi - realny wpływa ma Pani na siebie i tylko na siebie. Pomocna w Pani przypadku może być konsultacja z psychologiem, który będzie mógł Panią wspierać w podejmowanych działaniach i pomagać w wyborze konstruktywnych, skutecznych rozwiązań.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.