Zwracam się z problemem nadmiernej kontroli rodziców. Mimo, że jestem dorosła rodzice nadal mnie zmu
2
odpowiedzi
Zwracam się z problemem nadmiernej kontroli rodziców. Mimo, że jestem dorosła rodzice nadal mnie zmuszają do chodzenia do kościoła co niedzielę. Kiedyś poruszałam temat, że moje koleżanki przestały chodzić to rodzice oburzyli się, mama zaczęła dawać argumenty na istnienie Boga i przypominać, że jestem ochrzczona i wybierzmowana. Tata jak tylko jest niedziela mówi,, To, że byłaś u Asi nie oznacza, że możesz dzisiaj nie iść do kościoła". Ja wierzę, ale źle się czuję będąc zmuszana do co niedzielnej mszy. Wystarczy, że pójdę co 2,3 tygodnie. Oczywiście zamiast do kościoła chodzę do parku albo znajomych. Jednak zastanawiam się ile można to ukrywać. Co będzie jeśli rodzice kiedyś zapytają przyszłe dziecko,, czy byłeś z mamą w kościele?". Co ja mam robić? Przyznać się do nie chodzenia do kościoła, kłamać, a może oznajmiać mamie raz na jakiś czas, że opuściłam mszę, kiedy będę samodzielna? Dodam, że dla rodziców to może być taki sam cios jak przyznanie się do regularnego palenia papierosów, nawet gdybym mieszkała sama.
Dzień dobry,
Wiara może być kwestią bardzo delikatną, a nawet intymną. Co za tym idzie warto ją rozwijać przede wszystkim w zgodzie z sobą samą. W tym zakresie, Pani rodzice być może mają dobre intencje, ale jednak w efektcie utrudniają Pani życie duchowe.
Zastanawia mnie także kwestia relacji Pani z rodzicami. Z tego, co Pani opisuje wygląda na to, że Pani rodzice chcą, by zachowywała się Pani zgodnie z ich oczekiwaniami i systemem wartości. Nie jest to dziwne wobec dziecka, ale mówi Pani, że jest osobą dorosłą.
Myślę, że warto zastanowić się nad kwestią niezależności (zarówno emocjonalnej jak i finansowej) od rodziców i nauczyć się stawiać granice. Jako osoba dorosła ma Pani prawo podejmować własne decyzje (i ponosić ich konsekwencje), być odpowiedzialną za siebie i swoje życie oraz budować relacje, tak, jak uważa Pani za właściwe (także relację z Bogiem).
Jednocześnie rozumiem, że zmiany, zwłaszcza, gdy jesteśmy zależni od rodziców, są trudne. Problemy mogą występować zarówno w komunikacji, jak i w nas samych (np. lęk przed stawianiem granic, obawa, że zostaniemy wyrzuceni z domu).
Zarówno w nauce komunikacji, stawiania granic, poznania, czego naprawdę się chce oraz zarządzania swoimi emocjami może pomóc psycholog lub psychoterapeuta.
Pozdrawiam,
Andrzej Głodek
Wiara może być kwestią bardzo delikatną, a nawet intymną. Co za tym idzie warto ją rozwijać przede wszystkim w zgodzie z sobą samą. W tym zakresie, Pani rodzice być może mają dobre intencje, ale jednak w efektcie utrudniają Pani życie duchowe.
Zastanawia mnie także kwestia relacji Pani z rodzicami. Z tego, co Pani opisuje wygląda na to, że Pani rodzice chcą, by zachowywała się Pani zgodnie z ich oczekiwaniami i systemem wartości. Nie jest to dziwne wobec dziecka, ale mówi Pani, że jest osobą dorosłą.
Myślę, że warto zastanowić się nad kwestią niezależności (zarówno emocjonalnej jak i finansowej) od rodziców i nauczyć się stawiać granice. Jako osoba dorosła ma Pani prawo podejmować własne decyzje (i ponosić ich konsekwencje), być odpowiedzialną za siebie i swoje życie oraz budować relacje, tak, jak uważa Pani za właściwe (także relację z Bogiem).
Jednocześnie rozumiem, że zmiany, zwłaszcza, gdy jesteśmy zależni od rodziców, są trudne. Problemy mogą występować zarówno w komunikacji, jak i w nas samych (np. lęk przed stawianiem granic, obawa, że zostaniemy wyrzuceni z domu).
Zarówno w nauce komunikacji, stawiania granic, poznania, czego naprawdę się chce oraz zarządzania swoimi emocjami może pomóc psycholog lub psychoterapeuta.
Pozdrawiam,
Andrzej Głodek
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam, każda rodzina na własny wewnętrzny system norm, zasad i wartości. Z tego co Pani opisuje, wiara jest bardzo istotnym elementem dla Pani rodziców. Zapewne nie maja złych intencji, nie mniej jednak nieświadomie stawiają mur pomiędzy wiara a Panią. Zachęcam do przeanalizowania kwestii dot. niezależności. Stawianie granic, oraz wyznaczanie swojej strefy komfortu, jest szalenie istotne.
Aby nie czuła się Pani sama w tej drodze zachęcam do skorzystania ze wsparcia psychoterapeutycznego w Pani miejscu zamieszkania.
Pozdrawiam
Aby nie czuła się Pani sama w tej drodze zachęcam do skorzystania ze wsparcia psychoterapeutycznego w Pani miejscu zamieszkania.
Pozdrawiam
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.