lek. Radosław Szostek

Przez kilka lat byłem pod opieką urologiczną u Pana Doktora (coroczne wizyty kontrolne w szpitalu na Wołoskiej) Wiosną tego roku dr Szostek widząc wynik PSA 4,89 ng/ml , zlecił bad wolnego PSA Wynik był niekorzystny (8% w stos. do całości) Wtedy otrzymałem od niego skierowanie na rezonans magnetyczny prostaty który wskazał podejrzane o raka ogniska Z jego wykorzystaniem już odpłatnie wykonano mi biopsje fuzyjną celowaną prostaty. Gleason 7 (3+4) w lewym płacie i radykalna laparoskopowa prostatektomia będzie . Onkolog z szacunkiem wypowiedział się o takim postępowaniu więc nie mogłem zapomnieć o podziękowaniu .

Dr Szostek jest niezwykle uprzejmym i ciepłym fachowcem. Mimo, iż w szpitalu, w którym moja mama przeszła poważną operację nie jest jej lekarzem prowadzącym, zawsze możemy liczyć na jego ciepłe słowo i fachową medyczną poradę podczas gdy pełni dyżur na oddziale. W natłoku spraw i własnych pacjentów, zawsze znajdzie czas by coś wytłumaczyć. To naprawdę rzadkość w dzisiejszych czasach. Wiem, że gdyby ja miała problemy ze zdrowiem, na pewno szukałabym pomocy u dr. Szostka. Polecam serdecznie a Panu, Panie doktorze, dziękuję.

Miałam nieszczęście trafić na pana doktora, ponieważ na oddział ratunkowy szpitala na Wołoskiej przywiozła mnie karetka zamówiona przez internistę, który przyjął mnie prawie nieprzytomną z bólu, z parciem na mocz, bólem pęcherza, bólem promieniującym na wylot od przodu do pleców. Miałam kiepskie wyniki moczu (ketony 5,0, obecność leukocytów, krwi, azotynów). Na oddziale ratunkowym zrobili mi usg, które wykryło, cytuję, żeby nie być gołosłowną " w lewej nerce zaznaczona miedniczka nerkowa do 13 mm. Widoczny płyn wokół nerki lewej, wartwa płynu gr do 5-7 mm". Dostałam kroplówkę z nospy i buscopanu, która mi nie pomogła ani nie zaszkodziła, ból nie ustępował, miałam ochote chodzić po scianach. Dłuzej zajęła droga z oddziału ratunkowego na konsultacje z panem doktorem na oddziale urologii niż sama konsultacja. Dr Szostek obejrzał usg, wypytał mnie o dolegliwości, popukał w plecy i stwierdził, że to piasek. Na pytanie, dlaczego go nie ma w nerkach, odrzekł z przekonaniem, że najpewniej już opuścił nerkę. Generalnie nie ma rady, ma mnie boleć, aż wysikam ów mityczny piasek, którego nie ma. A jak nie będe dawała rady (?!) to pogotowie. Dostałam antybiotyk (który biorę, mimo tego że do końca nie zgadza się zmoim profilem zdrowotnym, ale doktor Szostek nie zrobił wywiadu), nospę forte i ketonal. Ale to później, bo doktor zapomniał wypisac recepty. Musiałam sie tam fatygować jeszcze raz. Nie polecam doktora ani oddziału ratunkowego na Wołoskiej. Opisałam szczegółowo, żeby każdy pacjent, który zapozna się z moją opinią, wiedział, dlaczego tak oceniam owego przedstawicielaprofesji lekarskiej.

Bardzo dobry specjalista. Doskonałe podejście do problemu. Wyrozumiały, cierpliwy, życzliwy i ciepły. Ogromna ilość zrozumienia i empatii. Zaskarbił sobie moje zaufanie i sympatię, jak nikt inny. Po prostu świetny lekarz. Umiejętności nawiązywania relacji z pacjentem można Panu Doktorowi tylko pozazdrościć.