lek. Roman Postawa

Od początku atmosfera była bardzo nieprzyjemna. Wizyta była częścią programu profilaktycznego, czego ten Pan nie był wstanie zrozumieć. Cały czas ignorował ten fakt i próbował ustali jakiś inny, wyimaginowany cel wizyty sugerując, i przy okazji mnie obrażając, iż „chyba nie jestem małym chłopcem”,w rozumieniu , iż daje się kierować innym, a powinienem mieć jakiś cel wizyty. Idea programu profilaktycznego jest chyba taka, iż przechodzi się przez szereg zdefiniowanych badań/wizyt u specjalistów, aby najwcześniej wykryć problemy.

Lekarz też jednoznacznie stwierdził, iż nie ufa innym lekarzom i wynikom dostarczonych badań. Jaki więc ma sens ich przeprowadzania? Zupełnie absurdalne podejście.

Lekarz w ogóle nie wyjaśnia jakie badanie chce przeprowadzić, a w tym wypadku każde badanie narusza strefę intymną, a część może powodować dyskomfort, więc takie podejście jest nieakceptowalne (chyba że u weterynarza, który nie musi komunikować się z swoim pacjentem).
Odradzam wszelkie wizyty.

Brak zainteresowania. Posiew moczu wyszedł OK, pH podwyższone + objawy które zgłaszam, ale bez widocznych zmian. Lekarz stwierdził, że badania w porządku, więc nie ma tematu. Wykonałem kolejne badania bez skierowania na swój koszt, wyszły niepokojące - dalszą diagnostykę wykonam u innego lekarza.

Przyszedłem do p. Romana ze zdjęciem USG na którym na pierwszy rzut oka widać było zmiany nowotworowe. Jądro było wyczuwalnie "nie w porządku". Na zdjęcie USG nawet nie spojrzał, stwierdził, że on się na tym nie zna, więc wrócić z USG z opisem. Zbadał jądro, stwierdził, "no jakby mniejsze" po czym polecił wizytę za 2 tygodnie. Od razu umówiłem się do innego lekarza, na następny dzień miałem pilne skierowanie do szpitala, a za 2 tygodnie jakie dr Roman polecił na wizytę kontrolną - miałem już operację. Nowotwór, jak w 99% przypadków na jądrze okazał się złośliwy. Kompletny brak zainteresowania stanem zdrowia pacjenta, skoro nawet nie spojrzał na USG. Na szczęście drugą opinię dostałem fachową, z USG mimo przyniesionego opisu, zrobionym dodatkowo na miejscu przez urologa, który od początku był tematem zainteresowany i przejęty.

Od prawie trzech lat zmagam się z problemem regularnych zapaleń. Przyszedłem do Pana Romana na skierowanie od dermatologa. Zapalenia akurat wtedy nie było, więc stwierdził, że nie ma problemu i koniec tematu. Żadnych dodatkowych pytań, czy zainteresowania tym, co mam do powiedzenia.


Atmosfera w gabinecie była nieprzyjemna. Od początku wizyty czułem się niekomfortowo.

Będę musiał zdobyć nowe skierowanie i udać się do innego lekarza. Tego raczej nikomu nie polecę.

Mam pewien problem od paru miesięcy. Lekarz stwierdził, że wszystko jest okej i zalecił pewien typ preparatu, ale żeby wybrać jakiś z dobrym składem. Zapytałem więc, czy może polecić jakiś konkretny produkt. Na to pytanie lekarz zaczął krzyczeć, że nie, że nie jest handlowcem, nie sprzedaje ani kondomów ani innych rzeczy. Powiedziałem, żeby się uspokoił, pon. ja jestem pacjentem a on jest w pracy, po czym zaczął się jeszcze głośniejszy krzyk, aż uszy bolały, że mam opuścić gabinet. Zachowanie poniżej krytyki.

Wizyta odbyła się w przyjaznej atmosferze. Otrzymałem wyczerpujące informacje co do stanu mojego zdrowia.

Z dzisiejszej wizyty w Przychodni w Pieszycach jestem zadowolony. Lekarz Konkretny bez zbędnej gadki.Przedstawiłem problem zrobił USG,zaglądnął do odbytu, zdiagnozował,przepisał lekarstwa,powiedział z czego to mogło wyniknąć /zapalenie/ Pouczył jak długo i ile brać poszczególne leki i kazał umówić następną wizytę. Wszystko czego się spodziewałem. Jednak to czy diagnoza jest prawidłowa dopiero się okaże.

Totalnie odradzam tego czlowieka. Siedzi w gabinecie Luxmedu i odprawia ludzi z kwitkiem, nie sprawdzajac nawet wynikow badan. Nie diagnozuje chorob. Gdy sie wylecze zloze mu wizyte ale nie kurtuazyjna.

Zgadzam się z wcześniejszymi opiniami. Lekarz nie wie co to znaczy budować relację z Pacjentem. Niczego nie tłumaczy, zachowuje się tak jakby robił coś za karę. Trzeba go zmuszać do zainteresowania problemem.

Lekarz niemiły, jakby obrażony na pacjenta. Bardzo małomówny, nie wytłumaczył mi co mi dolega, od czego i co mogę zrobić aby nie było nawrotów. Zupełnie nic się człowiek nie dowie od niego.