dr n. med. Tadeusz Szeleziński

Zostałam skierowana do dr Szelezińskiego do prywatnego gabinetu w Sopocie w celu poprowadzenia do końca przebiegu ciąży,ponieważ chciałam rodzić na Zaspie.Po pierwszej wizycie już wiem,że nigdy więcej do niego nie pójdę.Nigdy nie byłam u gorszego lekarza,jest nie kompetentny:przed badaniem nie umył rąk,nie założył rękawiczek,badanie nie było przeprowadzone delikatnie a do tego nawet nie zrobił w 4 miesiącu USG normalnie tylko dopochwowo 3 min dał 2 niewyraźne zdjęcia bez opisu.Dodam jeszcze,że gabinet jest stary,sprzęt nie za dobry,altanka zasłania miejsce badania do połowy i do tego okno nie jest zasłonięte!Lekarz sam w sobie nie był nie miły,normalny choć jakiegoś podejścia nie ma aby miło się kojarzyło i to wszystko za jedyne 150 zł więc to jest jakiś żart!!!!Do gorszego lekarza nie mogłam trafić!!!!

Nie wiem jak Pan Doktor prowadzi ciążę.... ale do leczenia torbieli jajników się nie nadaje!!!!!!!!!!!!! ODRADZAM!!!!!!
Miałam dwa torbiele na jajnikach, które zakwalifikowano do operacji. Pan Doktor stwierdził, że warto spróbować terapię hormonalną. Ja oczywiście się zgodziłam, bo nie chciałam poddać się operacji........ Pan Doktor przez dwa miesiące zapisywał mi kolejne tabletki hormonalne..(z uwagą, że na dole jak wyjdę z gabinetu jest JEGO apteka w której mam wykupić lekarstwa)..... po których czułam się coraz gorzej. Całymi dniami wymiotowałam i w efekcie czułam się gorzej. Zgłaszałam to lekarzowi, ale ten twierdził, że to normalne i zapisywał mi kolejne leki ..... TYM RAZEM na to aby wymioty ustały. Jak powiedziałam, że tego już za dużo, bo mi żołądek i wątroba wysiada, to powiedział, że to nie jego wina i mam się leczyć teraz na żołądek i wątrobę u innego lekarza. Na co mu powiedziałam, że wcześniej nie miałam takich problemów i to po tych lekach, które mi zapisał. Pan Doktor udał jakby nic nie słyszał.......
Ostatecznie znalazłam innego lekarza, któremu jak powiedziałam co brałam i jakie mi tabletki antykoncepcyjne zapisał to za głowę się złapał. Zapisał mi Yasminelle, którą brałam przez rok w dwu cyklach ciągiem bez przerwy na miesiączkę. Przerwę miałam tylko po pół roku i potem dalej brałam. Przestałam wymiotować, żołądek mnie nie bolał a teraz jestem już zdrowa w 18 tyg. ciąży :) oczywiście chodzę do INNEGO LEKARZA :)

Lekarz, który pobiera cytologię wyciorem z wata powinien zaprzestać praktyki lekarskiej!!! I nie myślcie drogie Panie, że to były sterylne waciki wyjęte z fiolki! To była wata naciagnięta na patyczki, które stały na stoliku! TRAGEDIA!

Przez całą ciążę chodziłam do Doktora,w 7m-cu zaczęłam cała \"puchnąć\",ciśnienie podskoczyło do 170/120,Daoktor zapisał tabletki na nadciśnienie,a na opuchliznę powiedział ,że to normalne w ciąży.W 33 tygodniu trafiłam do szpitala,diagnoza zatrucie ciążowe,od razu cesarskie cięcie.Dziecko urodziło się malutkie,przez prawie miesiąc moja Córeczka leżała na oddziale wcześniaków,jestem tylko wdzięczna innemu lekarzowi,do którego trafiłam przed szpitalem,bo dzięki niemu trafiłam do szpitala,aż boję się pomyśleć co było gdybym sugerowała się opinią dra.Szelezińskiego,że wszystko jest super.Dziecko już nie rosło,doktora nie polecam,wręcz odradzam,co przezyłam martwiąc sie o Córkę tylko ja wiem...

Super specjalista,wyleczył mnie z niepłodności,której powodem była endometrioza,to była trudna walka,tym bardziej,że torbiele były uciążliwe w leczeniu.Co prawda musiałam mieć usunięty jajnik,ale było to konieczne.Operacje robił mi doktor Szeleziński,podczas pobytu w szpitalu opiekował się mną super.Leczenie trwało 5 lat,długich lat,ale warto było.
Po 5 latach zaszłam w ciążę,ale mimo ogromnych starań,i leków podtrzymujących ciążę,w drugim miesiącu okazało się,że płód był martwy.Do dziś pamiętam minę doktora,USG robił mi chyba z 20 minut,i tak myślę,że po prostu nie wiedział jak mi przekazać tą smutną wiadomość.Podczas kolejnej wizyty powiedział mi,że najważniejsze,że zaszłam w ciążę,że jest to ogromny plus.Nie mylił się,po trzech miesiącach zaszłam w kolejna ciążę,była zagrożona-łożysko niziutko usadowione,i do tego częściowo tylko przywarte do macicy,co groziło po prostu utratą ciąży.Ale udało się,przy tak dobrej opiece medycznej,odpowiednio dobranych lekach dotrwać do 38 tygodnia.W szpitalu wylądowałam w 37 tc,ale to tylko na moja prośbę,bo nie wyobrażałam sobie ,aby kto inny mógł być przy moim porodzie.Tym bardziej,że nie jestem z trójmiasta.Po kilku godzinnym leżeniu na trakcie porodowym,doktor Szeleziński podjął decyzję o rozwiązaniu ciązy cięciem cesarskim.Stwierdził,że zbyt wiele mnie to "kosztowało",aby teraz ryzykować,tym bardziej,że dzidziuś nie był malutki.
A jaki jest dok.Szeleziński?miły,ale nieśmiały.bardzo spokojne podejście do pacjentki,delikatny pod czas badania.
Po miesiącu od porodu jak pojechałam na pierwsza wizytę,umówił mnie na inny dzień,żebym nie musiała w kolejce czekać.Do gabinetu wparowałam z wielkim koszem bukietu,i wtedy mi powiedział,że w końcu widzi mnie szczęśliwą mamą.Po roku zaszłam drugi raz w ciążę,i urodziłam też poprzez cesarkę drugą córeczkę.I to dzięki niemu jestem szczęśliwą mamą,no w tej chwili 10 letniej Agnieszki,i 8 letniej Magdalenki.

Moja żona jest jego pacjętką od 1989roku .Dzięki niemu mamy dwoje zdrowych dzieciaków.Przez 20lat nie było nigdy niezadowolenia ze strony żony co do jego usług. .Niejednokrotnie Pomagał wyleczyć dolegliwości które spaprali inni lekarze.Niedawno przeprowadził poważną operacje usunięcia macicy i przydatków,gdzie sam operował,wszystko bez komplikacji.W/g mnie to wirtuoz w swojej profesji,wymierający już niestety talent lekarski.Być może nie jest tani,ale wart każdej wizyty.Cena wizyty adekwatna do profesjonalizmu!

Kiedy poszłam do pana doktora do kontroli po porodzie to powiedział że poród go nie interesuje, mimo że prowadził całą moją ciążę. Później miałam wizyty u dwóch innych ginekologów to pierwsze o co pytali to przebieg porodu, płeć wagę i wzrost dziecka. Poza tym lekarz mało kontaktowy i z góry sugeruje
w której aptece wykupić leki.

Byl kiedys dobrym lekarzem, glownie diagnosta.Ale kobieta po jego operacji
przeszla kalowe zapalenie otrzewnej / w ponad 90 % konczy sie zgonem / Jest kaleka a tak w ogole cudem przezyla. Jest to bandyta i rzeznik.

Jestem jego pacjentką od 2001 r. Prowadził moje 2 ciąże. Spokojny, konkretny, bardzo cierpliwy, odpowiedział wyczerpująco na wszystkie moje (i mojego męża :-) pytania i wątpliwości. Zawsze mogłam na niego liczyć i dowiedzieć się o wynik badań dzwoniąc na komórkę. Przy pierwszym porodzie nie chciałam zawracać mu głowy bo do szpitala przyjechałam o 5 rano a i tak dowiedział się, że jestem i bedąc już po dyżurze natychmiast zjawił się na sali. Przy drugim porodzie również super - cały czas sprawdzał, czy wszystko w porządku i czuwał nad całością, chociaż w międzyczasie wykonał 2 cesarskie cięcia. Pomógł również przy bardzo ostrym zapaleniu piersi z pierwszą dzidzią - powiedział: proszę wsiadać do samochodu i wchodzić poza kolejnością. Polecam z całego serca!

Świetny lekarz . Konkretny,spokojny ,potrafi uspokoić i wyciszyć emocje.Bardzo delikatny podczas badania.Dyskrecja 100-procentowa.Pomógł mi 7 lat temu przy porodzie córki.Podczas ciąży miałam komplikacje.W nocy przyjechał do szpitala ,aby ratować moje dziecko ,kiedy w 5 miesiącu coś zaczęło się dziać.Opiekował się super podczas pobytu w szpitalu.Rodził razem ze mną.Do tej pory jestem jego pacjentką.Polecam wszystkim kobietom- warto skorzystać z wizyt u pana doktora.