Waldemar Szymanik

Lekarz zaangażowany i konkretny , wie co robić, czy ewentualnie nie robić, rzeczowe podejście do pacjenta, byłam z córką, wielokrotnie mówił co trzeba zrobić żeby wyeliminować wadę, wielokrotnie mnie uczulał,niestety moja córka nie chciała tego robić, bo zaczął się wiek nastoletni i nie czuła powagi sytuacji a ja nie do pilnowałam tematu i dziś mam efekty, tego przed czym mnie ten doświadczony i mądry lekarz przestrzegał, także doktor jest świetny, dziękuję

Przestrzegam wszystkich przed tym lekarzem. Przepisał córce 2 cm wkładkę pod lewą nogę, twierdząc, że ma jedną nogę krótszą. Na szczęście dla nas nie miałam czasu od razu wykupić zalecanych 2 rodzajów wkładek - do butów domowych i do chodzenia na zewnątrz - koszt 300! Dodatkowo wymagana byłaby wymiana wszystkich butów, żeby były obowiązkowo za kostkę, więc kolejne duże koszty. Przypadek chciał, że skonsultowałam to z innym specjalistą od skoliozy, który potwierdził na podstawie RTG i badania dziecka, że to kompletna bzdura i żadna wkładka do buta nie jest potrzebna i że to by bardzo pogorszyło skrzywienie kręgosłupa. A co by było, gdybym to wszystko kupiła, a dziecko chodziło tak przez dłuższy czas i tylko jeszcze bardziej pogłębiło i tak poważną wadę kręgosłupa? Rodzice - zanim podejmiecie decyzje odnośnie zakupu dodatkowego sprzętu/akcesoriów rehabilitacyjnych dla Waszych dzieci, sprawdźcie opinie na znanym lekarzu, żeby uniknąć takich sytuacji.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Doskonały lekarz. Uratował mnie przed wózkiem. Mam 40 lat i już chyba do końca życia z uśmiechem na twarzy będę wspominać czasy z Chylic.
Panie Doktorze pozdrawiam Pana serdecznie.
Magda Górska

Fatalny lekarz bez umiejętności pracy z bardziej wrażliwym pacjentem. Bardzo źle wspominam kontakty z nim, myślę, że w dużej części dzięki niemu mam uraz do szpitali. Ma klapki na oczach i reprezentuje możliwie najbardziej staroświeckie myślenie o leczeniu skolioz. Może i operuje dobrze - ale wystarczy poczytac opinie, żeby się przekonac że i tu nie można nazwac go świetnym lekarzem. Nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Doktor mnie operował, niestety nie poszło dobrze. Dzisiaj gdy spotykam go na korytarzu w STOCER, gdzie bywa okazjonalnie, odwraca głowę i idzie w inną stronę. Ja rozumiem, że błędy się zdarzają, ja rozumiem, że ten się nie myli, kto nic nie robi ale zwykłe słowo PRZEPRASZAM może byłoby tu właściwe... Nie usłyszałam. Reoperację wykonał inny lekarz. Brak tego banalnego małego słowa chyba świadczy o wszystkim, nie muszę nic dodawać. Nie polecam nikomu doktora Szymanika a szczególnie młodym ludziom.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

miałam operacje u dr Szymanika i jestem szczęśliwa bo gdyby nie ona pewnie jeździła bym teraz na wózku. Chodziłam bardzo długo w gorsetach i to najróżniejszych (ok 5 lat ) sumiennie dzień w dzień i dzięki temu stan się nie pogarszał wykładki również nosiłam jak wiadomo każdy przy skoliozie ma różnice miedzy jedna a druga noga i są one potrzebne . był okres ze miałam zrobiona korekcje pod butem (ok 5 cm ) Chciałam tez nadmienić ze w tym samym okresie byłam leczona w CZD oraz w Dziekanowe Leśnym o czym Pan doktor nie wiedział i rokowania były złe a dzięki Stocerowi jestem w pełni sprawna Moja wada została wykryta w 2 klasie szkoły podstawowej i od razu zostałam skierowana do ortopedy tylko lekarz stwierdził zanik mięśni (co było brednia- nazwiska dr nie pamiętam) czym moja mama była przerażona dr Mentel która wtedy pracowała na oddziale stwierdziła skoliozę i tak od tego czasu zaczął się mój okres ciężkiej rehabilitacji. Czas w Chylicach wspominam różnie ale najważniejsze ze mając 27 lat (operacje miała w wieku 16 lat- wykonana przez dr Szymanika dr. Nejam i dr bodajże Krawczyka ale nie jestem pewna ) jestem sprawna . Był okres ok 3 lat temu gdzie bardzo bolałl mnie kręgosłup pojechałam na Lindleja lekarz zrobił RTG i mnie zbył żebym pojechała tam gnie maiłam operacie traf chciał ze gdy w Stocerze miała robione RTG spotkałam doktora podeszłam i zaczęłam rozmawiać ze kiedyś miała operacje ze kręgosłup mnie boli bez chwili namysłu i żadnych problemów obejrzał mój RTG i wszystkie moje myśli rozwiał , nie powiem zrobiło mi się bardzo miło ze mi pomógł przecież nie ma takiego obowiązku równie dobrze mógł powiedzieć żebym przyszła na wizytę prywatna (zdziwiło mnie również ze po tak długim okresie Dr.Szymanik mnie w ogóle poznał przecież przede mną jak i po mnie miał tyle pacjentów których operował ) W najbliższym czasie mam zamiar tym razem wybrać się do Dr. na wizytę prywatna ponieważ chciała bym mieć dziecko a wiem że w okresie ciąży musze dbać o mój kręgosłup jeszcze bardziej. Niektórzy twierdza iż doktor nie tłumaczył o leczeniu przed jak i po operacyjnym uważam inaczej ja o wszystkim wiedziałam i jako młodej dziewczynie wytłumaczył też o okresie błogosławionym -co na tamta chwile nie miało dla mnie znaczenia, a teraz bardzo mi się przyda . Pozdrawiam Doktora bardzo serdecznie . A osoba które wierzą w inne opowieści dziwnej treści proponowałabym się zastanowić . Koleżance która obszernie opracowała bloga dobrze się zastanowić bo z tego co zrozumiała operacji nie robił dr. Szymanik tylko dr. Rud a to zmienia postać rzeczy !!!

Cóż zaczynając od początku,przygodę ze skoliozą zaczełam w wieku 6 lat,a że mieszkałam w śródmieściu w Warszawie,to problemu z reh.nie było.Do 14 r.ż.leczyłam się u dr.Tabiana,który już w połowie leczenia powiedział że nie ominie mnie operacja,ale jeszcze czas.I tak w wieku 14 lat trafiłam do dr.Szymanika z polecenia dr.Tabiana.Po 9 mies.nadeszła wizyta,dr.bardzo miły,dowcipny od razu powiedział że operacja za pare lat albo wózek,a teraz gorset i ćw.i tak sie bawiliśmy,po pół roku odstawienie gorsetu,zero poprawy,ale dr.uważał ż była więc teraz wizyty co pół roku, i tak po dwóch latach wystawił pierwszy wniosek na operację i kolejny gorset.I teraz zaczeła się zabawa,jedna wizyta mówi operujemy,druga nie operujemy i tak w kółko,aż skończyłam 18 lat i zostałam odesłana do dorosłego.I tam kolejny wniosek,ba już termin ustalony i nagle bum,dr.się rozmyślił i wysłał na reh.Dopiero przyparty do muru,po konsylium zoperował mnie.Żeby było milej okazało się że mam to rozłożone na dwa etapy, przy czym dowiedziałam się o tym po pierwszej operacji nie mając już wyboru.I tak leżałam 6 tyg.czekając na drugą.Po drugiej wyszłam po mies.do domu,czułam się świetnie,nic nie bolało,aż do marca(a wyszłam do domu w listopadzie).W marcu zaczeły się okropne bóle i kręgosłup patrząc okiem laika zaczął się krzywić bardziej nad usztywnieniem.Wizyty,leki,a nawet blokady nic nie dawały.W maju dostałam paraliżu w lewej stopie,po tyg.ustąpił i co usłyszałam??że to stres przed maturalny,wysłali znów na rehab.,kolejne konsylium i co tym razem usłyszałam,że problemów psychicznych nie leczą operacyjnie.Psycholog od nich wyśmiała ich,i wtedy dostałam namiary na innego lekarza.Stwierdziłam czemu nie,spytać i pokazać zdj.nic nie zaszkodzi.No i poszłam,jak się okazało całkowicie źle mnie zoperowali,krzywo śruby,zdeformowana lordoza lędźwiowa i wszystko do poprawki.Teraz jestem już po "naprawczej"operacji(ale nie u nich,a w grodzisku) gdzie mogę stwierdzić że teraz jestem prosta i ustabilizowana.Rodzice i dzieciaki uważajcie na dr.szymanika i najlepiej jeśli wystawia wniosek na oper.to idźcie jeszcze do innego lekarza na konsultacje,nie bójcie się wydać kasy na prywatną wizytę.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

osobiście jako dziecko wiele lat temu które przebyło dwie operacje kręgosłupa i przebywało na oddziale na którym pracował dr Szymanik wolałam dr Tabjana. Obie operacje odbyły się akurat pod nieobecność dr Szymanika, jedna w 1990r.,a druga wyjęcie haringtona, chyba w 1998r. (obie przeprowadził mój autorytet z lat dziecinnych dr Tabjan). Jednak kiedy wielokrotnie jeździłam na kontrole do Stoceru zawsze spotykałam się z życzliwością troską, pomocą i żartem Pana dr Szymanika za co mu serdecznie dziękuję i pozdrawiam.

Witam mam 15 lat. Gdy zostałam zapisana do Stoceru w Konstancinie byłam pod opieką dr. Rymarczyka (aktualnie tam nie pracuje) jest specjalistą od kolan i nie powiem z kręgosłupem też sobie radzi, a więc gdy zostałam przyjęta RTG wykazało że mam 37 stopni w odcinku piersiowym i w odcinku lędźwiowym 28 , od razu zostałam "wpakowana" w gorset po i co roku jeździłam na 6 tygodniowe turnusy rehabilitacyjne. Po 2 latach była poprawa gdzie na górze miałam 30 a na dole 20 stopni. Miałam zmienianego lekarza 4 razy i każdy mówił co innego nikt nie zwracał na mnie kompletnej uwagi stosowałam się do zaleceń lekarzy i rehabilitantów ale skrzywienie pogarszało się z roku na rok ( a gorset wciąż nosiłam) aktualnie mam skrzywienie powyżej 50 stopni ( o ile dobrze wyliczyli) a na dole już nie sprawdzali bo nie było sensu jak to powiedzieli. Jestem tam zapisana na operację której nie chce, tzn. wszędzie byle nie tam, bo personel jest okropny i od początku miałam złe przeczucie co do tego ośrodka, po prostu nie wierzyłam i nie wierze w kompetencje p. Szymanika. Obecnie przestałam nosić gorset i mam zamiar pojechać do Lublina, dr. Kłapeć poprawia wszystkie złe operacje dr. Szymanika.
Pozdrawiam
ps. Odradzam leczenia w STOCERZE !!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Doktor Szymanik podjął się operacji ale konsekwencje ponoszę ja. Opinie niezależnych lekarzy są takie, że to, co mam zrobione z kręgosłupem to jakiś żart... Śrubę przez pomyłkę mam wkręconą tak, iż grozi mi paraliż a na pewno kolejne operacje. Prosiłam, niestety dr Szymanik nie chce naprawić swojego błędu, muszę szukać pomocy w innym szpitalu. Operacja pogorszyłam mój stan zdrowia i jakość życia. Nie wspomnę już o tym, że jestem kłębkiem nerwów. Przykre jest to, że ufałam temu lekarzowi a teraz nie mogę się doprosić pomocy. Doktor ładnie i miło mówi do pacjenta ale nie o konkretach. Narodowy fundusz nauczył nas schylać głowy przed służbą zdrowia ale ja nie zamierzam tak robić...

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz