Wanda Urbańska

Na cukrzycę typu II choruję od 2005 r. Po majowym pobycie w ŚCCS w Zabrzu nakazano mi schudnąć ok. 20 kg aby mieć jakiekolwiek szanse na kandydowanie do przeszczepu serca. Mieszkamy w gminie Kluczbork i panią doktor znaleźliśmy z żoną w internecie. Zadzwoniliśmy do poradni w WCM i po nakreśleniu sytuacji, w jakiej się znalazłem , mimo dużej ilości osób czekających na przyjęcie, pani doktor wyznaczyła nam szybki termin przyjęcia. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy dowiedziałem się od przemiłej p. pielęgniarki z poradni, że źle mieszam insulinę, w złe miejsca daję zastrzyk i pod złym kątem. Dopiero tutaj po tylu latach leczenia przeszedłem kurs dawkowania i iniekcji insuliny. Pani doktor Urbańska w bardzo miły, kontaktowy sposób wyjaśniła nam istotę choroby, jej skutki i ,,wzięła się za regularne zmniejszanie wcześniej zalecanych dawek przez innego lekarza, które spowodowały nadmierne tycie. Pani doktor kontroluje moją dietę, jest zadowolona z moich postępów, a ja i małżonka - z szalenie ciepłych rozmów z nią. Do tego momentu schudłem 23 kg, oczekuję na wpis do rejestru kandydatów do przeszczepu. Gorąco polecamy p. doktor!

Zgadzam sięw 100% z moją poprzedniczką. Mam podobny staż chorowania i bardzo podobną opinię na temat Pani Doktor. Na wizyty jeżdże z przyjemnością bo oprócz fachowej porady Pani Doktor zawsze ma czas by po prostu porozmawiać. Nie znaczy to oczywiście ,że nie mam respektu do tego co jest mi zalecone.
Uważam, że w przewlekłej chorobie bardzo ważny jest nasz kontakt z lekarzem prowadzącym. Nie może on być zbyt sztywny bo wtedy ze stachu będziemy mieli tendencje do zatajania całej prawdy, a z kolei jak jest zbyt swobodny to wtedy może zajść niebezpieczeństwo bagatelizowania poważnych objawów.
Ogólnie rzecz biorąc mogę powiedzieć,że Pani doktor jest osobą kompetentną, taktowną, tolerancyjną a zarazem zdecydowaną ,otwartą i skromną. Polecam wszystkim zmęczonym którzy przeszli już trochę lekarzy w swoim życiu.

Na cukrzyce insulinozależną leczę się od 18 lat. Przeszłam przez kilku lekarzy, w Opolu, Krapkowicach, Toruniu i Warszawie... byłam nawet w sławnej kliniec dr. Tatonia. Jednak nikt nie potrafił tak dobrze prowadzić mojego leczenia. Pani doktor jest nie tylko miłą osobą, ale niezwykle kompetentną lekarką, która patrzy nie tylko na wycinek medycyny w którym się specjalizuje, ale ma spojrzenie zdecydowanie szersze. Potrafi doskonale wytłumaczyć istotę problemu. Spokojnie z niezmierną cierpliwością (niektórym pewnie to może się wydawać nudne... ale powtarzanie niektórych spraw w chorobie jaką jest cukrzyca jest istotne, ze względu na popadanie w rutynę... lub częściej "zapominanie" że jest się chorym). Jako jedyna lekarka zaproponowała mi lecenie pompą insulinową, za co do końca życia będę jej wdzięczna. Wytłumaczyła że w cukrzycy liczy się w diecie nie tylko węglowodany ale też tłuszcze i białka! A te natomiast można tylko ostrzyknąć za pomocą pompy insulinowej. Dzięki niej zlikwidowałam efekt brzasku (inni lekarze kazali mi podawać coraz więcej inuliny, przez co miałam hipoglikemie). Podoba mi się, że wyznaje zasadę "im mniej insuliny tym lepiej" - insulina jest abulimiczna, czyli sama z siebie powoduje że człowiek "tyje", a im więcej się je - tym więcej insuliny się podaje, więc wpada się w błędne koło. Do Pani doktor idę bez stresu, choć wiem, ze nie jestem aniołem, ale... kto nim jest.... nigdy nie okrzyczała mnie, oczywiście wyraziła reprymendę, ale jak to Pani doktor mówi "to Twoje życie dziewczyno".
Jeśli jesteście chorzy na cukrzycę - nie znajdziecie lepszej, bardziej kompetentnej i uczciwej lekarki. Dla mnie jest najwspanialszym lekarzem, uratowała mi życie ;) Dziękuję Jej za to!