dr n. med. Władysław Stanek

Miałam dziś nieprzyjemność spotkania tego lekarza i to była najgorsza wizyta w moim życiu, lekarz był niemiły, nie był w ogóle zainteresowany stanem zdrowia, nie moglm o nic zapytać.. miarka się przebrała gdy Stanek zapytal kiedy miałam zrobiona ostatnia cytologie, powiedziałam ze we wrześniu 2022 i ze coś wyszło nie tak a on mi przerwał, powiedział żebyśmy się nie zachowywali jak u cioci na imieninach (?) żebym nauczyła się odpowiadać na pytania… bo on nie pytał co wyszło na cytologi tylko czy byla zrobiona. Cały czas robił jakieś wywody nie związane w ogóle z tematem, w końcu zwróciłam mu uwagę, ze jest dla mnie niemiły. Na koniec zamiast rozmowy o stanie zdrowia dostałam wykład na temat mojego zachowania, żebym sie zastanowiła co mówię, widocznie nie odpowiadało mu ze ktoś śmiał zwrócić uwagę na jego zachowanie. Nie wyobrażam sobie jak on może prowadzić ciąże. Cóż doktorze, czasy kiedy lekarze byli traktowani jako nadludzie już minęły, teraz pacjentki traktuje się nieco inaczej.

Pierwsza wizyta i ogromna porazka. Lekarz nie byl w ogole zainteresowany co mam do powiedzenia, wywiad nie wchodzil w rachube, a gdy probowalam mu cokolwiek powiedziec o moich dolegliwosciach, przerywal i komentowal ze nie bedzie wdawal sie w dyskusje, "powie co ma do powiedzenia, a co ja z tym zrobie to juz moja sprawa" Szok ! niby jak ma mi cokolwiek powiedziec skoro nic nie wie na temat mojego zdrowia. Po tym jak kilka razy przerwal i odpowiednim tonem zasugerowal ze nie zyczy sobie sluchac co mam do powiedzenia, zapytal czy sie badamy - odpowiedzialam ze niestety nie gdyz dostalam niespodiewany okres (w dniu wizyty), a juz nie chcialam odwolywac wiec przyszlam na konsultacje. Lekarz byl oburzony i kazal mi podpisac na swojej karcie ze nie wyraza zgody na badanie. Jak mozna wykonywac badanie ginekologiczne w trakcje menstruacji ??? Zdazylam poiwedziec ze planowalm tez cytologie ale ze wzgledu na niespodziewany okres musze to odlozyc, wiec lekarz podjal nagle temat cytologi, najpierw chycil mnie za reke - trzymajc opowiadal ze trzeba dobrze pobrac material, mowil cos o glaskaniu i drapaniu, zupelnie to wszystko nie mialo sensu, nie bylo w tym zadnej wiedzy merytorycznej a jedynie kilkakrotnie powtarzal ze czesto nie mozna pobrac materialu i kobiety sa odsylanie, i ze tak mozna raz albo dwa ray, ale za trzecim razem nie mozna kobiecie powiedziec ze sie nie dalo pobrac aterialu itd. Bylam w szoku, a co to wszystko mialo wspolngo ze mna, po pierwsze nie zapytal mnie czy mialam problemy z pobranie materialu, po drugie demonstracja pobrania materiau trzymajc moja dlon byla totalnym zaskoczeiem, wiedzial ile mam lat wiec spodziwal sie ze mialam juz dobrych kilkanascie cytologi w swoim zyciu, wiec cale to opowiadanie bylo zupelnie nie na miejscu, zwlaszzca ze nawet go o nic nie zapytalam, po prosyu sam zaczal swoje wywody slyszac ode mnie jedynie haslo "cytologia" i nie wiedzac nic o moich doswiadczeniach z tym badaniem, ktore nota bene bylo bardzo pozytywne i nikt mnie jeszcze nie odeslal do domu z powodu braku mozliwosci pobrania materialu.
Cala ta wizyta to bylo jedno wielkie nieporozumienie. Apodyktyczny charakter lekarza srawil ze wrecz balam sie wdawac z nim w jakiekolwiek dyskusje, zwyczajnie chcialam jaknajszybciej zakonczyc wizyte i nigdy wiecej tam nie wracac. Dodam ze wizyta byla w polskiej klinice w manchesterze - chcialam isc do polskiego lekarza, dlatego poszlam w ciemno, nie sprawdzajac nawet opinni, zwyczajnie umowilam sie na pierwsza dostepna wizyte liczac ze kazdy polski gin bedzie dobry... niestety bylo to bardzo bledne zalozenie, zmarnowany czas i pieniadze...

Najlepszy lekarz z jakim kiedykolwiek miałam doczynienia. Trafiłam przypadkiem i juz zostałam ... aby prowadzić ciążę. Ciąża okazała sie zagrożona z problemami przez cały okres jej trwania i chyba tylko jemu zawdzięczam, że urodziłam zdrową córeczkę. 2 razy zdarzyło sie że podczas rutynowej wizyty lekarz zauważył wpuklanie pęcherza płodowego. Od razu zorganizował karetkę LUXMEDową, która przewiozła mnie na sygnale do szpitala. Miał rację pęcherz wpuklał się i groziło to przedwczesnym porodem, a to był dopiero 22 tydzień.
Po porodzie też okazało się ze wdało się zakarzenie i macica nie odkurcza się w prawidłowy sposób (a byłam już w domu 6 dni po porodzie). Zanipokojona zmianą wyglądu i zapachu krwi i opuchlizną nóg mąż zawiózł mnie do dr Stanka..bo już tylko jemu ufałam. Lekarz od razu podejrzewał resztki poporodowe i skirował do szpitala gdzie potwierdzili jego diagnozę. Potem dzwonił do mnie zapytać czy na pewno od razu łyżeczkowali mnie w szpitalu i czy wszystko ze mna już dobrze! SUUUPER lekarz. Szkoda ze nie przymuje już w luxmedzie.
Ktoś wie gdzie przyjmuje teraz???

Po pierwszej wizycie u dr Stanka mialam mieszane uczucia. Skierowal mnie na badania krwi i nie chcial przepisac bez nich antykoncepcji. Wrocilam z badaniami krwi i potem bylo wszystko bardzo dobrze. Pilnowal badan, cytologii dal skierowanie na usg piersi. Tylko po recepte trzeba przychodzic na wizyte co 3 miesiacy, doktor nie wypisuje bez zobaczenia pacjentki.
Generalnie polecam.
Czy dr Stanek nie przyjmuje juz w Lux Med na postepu? Nie ma go w spisie lekarzy.

bardzo dobry lekarz, rodziłam u niego dwójkę dzieci. Kompetentny lekarz, ludzki dla pacjentek, zawsze pomocny. Przede wszystkim posiada ogromną wiedzę i naprawdę nie zamieniłabym go na innego lekarza- polecam

Chodzilam do niego przez 2lata, kiedy przyjmowal w LUX MED i nie mam do niego, az tak duzych zastrzezen jak pisza panie tutaj. Faktycznie moze nie jest taki przemily i przesympatyczny jak oczekiwaloby sie od lekrza takiej specjalonosci, ale nigdy nie byl dla mnie nieuprzejmy czy arogancki. Zawsz wypisywal skierowanie na badania i zawsze tez siadalm na fotel na wyrazna prosbe pana doktora, nawet kiedy mowilam, ze przeciez bylam w zeszlym tygodniu i nic sie nie zmienilo, badanie zawsze bylo bezbolesne. Minusem moze byc to, ze nie nalezy pana doktora zasypywac gradem pytan i watpliwosci, bo wtedy zaczyna sie irytowac, ale jak krok po kroku opowie sie wszystko spokojnie to naprawde nie ma zadnego problemu. Dodam, ze zaden ginekolog, u ktorego do tej pory bylam nie potrafil stworzyc tak intymnej atmosfery w gabinecie jak on, a to naprawde bardzo wazne.

Drogie Kobiety, nie rozumiem skąd tyle negatywnych komentarzy. Trafiłam do lekarza przypadkiem, byłam wcześniej u sześciu innych ginekologów, a dolegliwości nie ustawały. Dopiero po wizycie u doktora Stanka mój san się poprawił, a właściwie przestałam odczuwać jakiekolwiek dolegliwości. Chodzę regularnie do Luxmedu na Postępu i nie zamierzam z Tego lekarza rezygnować. Fantastyczny lekarz, posiadający dużą wiedzę, doświadczenie, umiejętność w przekazywaniu informacji. Ogromny pozytyw dla Pana Doktora, a radość dla mnie, że do Niego trafiłam. Osoby, które wypisują takie brednie, chyba nie mają co robić!

Moją ciążę dr prowadził idealnie, jestem już szczęśliwą mamą, byłam na wizycie kontrolnej po porodzie. Dr zawsze bardzo profesjonalnie podchodził do nas (bo przychodziłam z mężem na wizyty), nie gadał o tzw, "pierdołach", konkretnie odpowiadał na moje i męża pytania. Co do zlecanych badań - nigdy nie było problemu ze skierowaniem, jeśli ja pytałam czy sugerowałam, żeby coś zrobić tłumaczył mi dlaczego jeszcze, np, takiego badana nie trzeba w danym okresie ciąży itp. albo ,że w moim przypadku, bo ciąża przebiegała, na szczęście fizjologicznie, poprostu nie trzeba. Ja byłam i jestem i na pewno będę jego pacjentką. Wyważony lekarz. Poleciłam go moim dwóm kolezanką - też są bardzo zadowolone. Jak czytam te opini negatywne, głównie przypadkowych pacjentek, to jestem zdziwiona, bo na prawdę żadnych zastrzeżeń do niego nie mam a trochę tych wizyt było.

Byłam wczoraj u doktora Stanka w Luxmedzie i do dziś nie mogę się otrząsnąć, tak nieprzyjemna była ta wizyta, choć z pozorami taktu i uprzejmości. Poszłam do niego tylko dlatego, że mój lekarz prowadzący wyjechał, a do niego nie było akurat nikogo w kolejce (i zgadzam się z opinią, że o czymś to świadczy!). Jestem w 27 tyg. ciąży, doktor zapytał o dolegliwości, lecz nie chciał rozmawiać o moim samopoczuciu w ciąży, o dotychczas podejmowanych na wizytach kwestiach (tarczyca, niedobór żelaza, brane leki), bo to nie są przecież dolegliwości. Na moje pytania nie odpowiadał, a odnośnie tego, czy wyniki krwi się poprawiają (bo o to "walczę") powiedział, że nie da się tego stwierdzić, bo wszystkie badania mają margines błędu. Badanie ginekologiczne było bolesne, a ponieważ wyrwała mi się skarga "ał" lekarz zapytał, czy obserwuję obecnie tenisistki, bo tylko tam dopuszczalne są takie okrzyki, a tu są nie na miejscu. Żałuję, że nie wyszłam z wizyty natychmiast, nie chcąc sama być nieuprzejma, a teraz mam kaca. Doktor nie widział podstaw, by przedłużyć mi zwolnienie lekarskie na którym od pewnego czasu przebywam (nie interesowało go, jak się czuję, narzekał na inną "bezczelną" pacjentkę, która przyszła do niego ostatniego dnia zwolnienia z nogami jak balony i której kiedyś musiał wbrew sobie (!) wystawić zwolnienie). Zamiast tego namazał mi swoich nieczytelnych notatek na pół karty ciąży (gdzie zmieszczą się kolejne wizyty??), ale wyników badań nie przepisał, plus zanotował, że miałam dotąd ZL - i tu postawił dwa wielkie znaki zapytania. Każdemu, kto chce mieć taką pamiątkę z wizyty - polecam. Ja już na pewno do niego nie wrócę!!! (choć oczywiście pożegnał się uściskiem ręki)

Znakomity profesjonalista w tej niezwykle trudnej dziedzinie. Zawsze uprzejmy i ciepło podchodzący do pacjenta. Wzór lekarza.