dr n. o zdr. Wojciech Orzechowski

Kilka słów i myśli zostanie ze mną na długo…
Pan Wojtek z otwartością i odwagą pomaga znaleźć w sobie siłę i równowagę, nie boi się mówić wprost. Profesjonalnie ale z empatią podchodzi do człowieka. Ważna lekcja: jeśli nie możesz wytrwać w swoim postanowieniu, zaczynaj każdego dnia od nowa.. dziękuję!

Cus D’Amato - trener Mike’a Tysona - zasłynął z takich słów: „Nie odnoszę sukcesu, gdy sprawiam, że ktoś zostaje Mistrzem Świata. Odnoszę sukces, gdy sprawiam, że ten człowiek staje się Mistrzem Świata i jest niezależny ode mnie.” W moim odczuciu idealnie oddaje to podejście Pana Wojtka do swoich pacjentów. Nasze praca trwała 1,5 roku i choć jakaś część mnie najchętniej nigdy by tych sesji nie kończyła, to w pewnym momencie poczułem, że dalej sobie poradzę. Do Pana Wojtka trafiłem w trudnym momencie swojego życia, w którym czułem ogromną beznadzieję i niemoc. Jestem trudnym pacjentem, a Panu Wojtkowi jako pierwszemu od wielu lat udało się zdobyć moje zaufanie i dotrzeć do mnie w środku. W świecie coraz bardziej komercyjnej psychoterapii Pan Wojtek jest latarnią, która w ciemną noc wskaże bezpieczną drogę do domu. Wystarczy tylko odważyć się na nią wejść. Polecam ze szczerego serca tego dobrego i mądrego człowieka.

Ogólnie jestem bardzo zadowolony. Wydaje się, że każdy może mieć swoje własne problemy i demony, z którymi może mnie lub bardziej sobie radzić. Kwestia przegadania tych spraw z odpowiednią osobą może być kluczowe w tym jak do tych spraw się będziemy odnosić, a Pan W. Orzechowski jest jak najbardziej tą odpowiednią osobą moim zdaniem. Myślę, że całym clou tego jest aby potrafić zadać sobie odpowiednie pytania w odpowiednim momencie, a to wszystko wyglądało jak bym na żywo naprawiał swój własny "kompas" za pomącą tego właśnie jutubera, który wytłumaczy ci jak prosta jest matematyka. Nic w życiu mnie tak nie wyprostowało jak zrozumienie samego siebie, a dzięki tym narzędziom, które otrzymywałem jestem swoją wersją delux taką, jaką chce i to jest PRZE-PIĘK-NE! Nie ma nic lepszego niż dobrze czuć się sam z sobą i nie uzależniać tego od zewnętrznych czynników. Pan Wojciech Orzechowski umie w dawaniu wędki i widać, że robi to z pasji. Bardzo polecam i pozdrawiam!!!

dr n. o zdr. Wojciech Orzechowski

Drogi (Gallu) Anonimie!

Napisać: "dziękuję", "jestem wdzięczny", "to poruszające", to tyle co nic nie napisać.
Wspólna droga uwalniania się spod wpływu śladów bolesnych i często traumatycznych doświadczeń, to niełatwa wędrówka, której finałem staje się odprawienie (zwyczajny brak potrzeby) przewodników-wergiliuszy i gotowość wzniesienia się wyżej. W tym procesie nieraz odkrywamy w sobie Artema wśród ciemnych ścieżek korytarzy z nadzieją wydostania się na zewnątrz.

Z życzeniami, aby na powierzchni odnaleźć, a potem stworzyć jeszcze lepszy swój nowy świat..

Pozdrawiam serdecznie
W.

Cóż ja mogę napisać, Pan Wojtek to najserdeczniejszy psycholog jakiego spotkałam na swojej drodze (a było ich kilku), pełen empatii profesjonalista. Od pierwszej rozmowy przez telefon już wiedziałam, że to jest człowiek z powołaniem. Niełatwo znaleźć dobrego psychologa, który wsłucha się w człowieka bardziej niż on sam w siebie i wskaże mu drogę, tak jakby to on ją odkrył. Dziękuję za te ponad 100 spotkań, które otworzyły mi drogę do życia bez stresu i pokazały mi jak odpędzić strachy, że uwierzyłam w swoje możliwości, za to zrozumienie i że mogłam się tak otworzyć przed kimś, chyba po raz pierwszy w życiu, chociaż wiem, że bywało trudno ;) Czuję wielką ulgę i piszę to szczerze z ręką na sercu :)

dr n. o zdr. Wojciech Orzechowski

Pani Małgosiu,

nieraz potrzeba i więcej niż 100 spotkań by odkryć, że trochę w nas z: kamienia, który wciąż gdzieś spada, drzewa, które potrzebuje korzeni, Odysa, który szuka swojego domu, czy Bohaterki (codziennych spraw lub rodem z diabelskiego Tristram). Niezależnie od roli i kontekstu jedno pozostaje takie samo, i tak samo ważne - JA sama.

Z podziękowaniem za zaufanie, pierwszy telefon i chęć by dać sobie pomóc.

Takk skal du ha!

Pozdrawiam serdecznie
W.

Współpracujemy z p. Wojtkiem od niemal roku. Empatia, przeogromna wiedza i doświadczenie pana Wojtka sprawiają, że z czystym sercem go polecam.

Trafiłem na terapię w momencie gdy „nie było aż tak źle”. Miałem większe dołki, dzięki lekom potrafiłem wykonywać swoje obowiązki, a medytacja dawał mi poczucie, że robię coś poza sztucznym regulowaniem neuroprzekaźników. Terapia z p. Wojtkiem wyrwała mnie z marazmu, w którym byłem od lat. Ostatnie miesiące to czas gdy krok po kroku zacząłem się czuć sobą. Wspaniałe to doświadczenie takie PRAWDZIWE odkrywanie siebie, które nie jest oparte na zakłamywaniu rzeczywistości, ale na podróży ze specjalistą, który zauważy gdy chce się pójść na skróty utartym szlakiem i pokaże trudniejszą, ale (OMG O ILE) piękniejszą drogę.

Choć wiem, że rola p. Wojtka jako przewodnika po tym trudniejszym szlaku w pewnym momencie się skończy to wiem, że gdybym miał jeszcze raz wybierać zawsze wybrałbym jako towarzysza p. Wojtka. Z głębi serce dziękuję i polecam.

dr n. o zdr. Wojciech Orzechowski

Jaśku,

dawno temu usłyszałem, że ludzie spotykają się po coś. Tym 'czymś' czasem jest traf szczęścia, zbieg okoliczności, potrzeba, intuicja, rada, cierpienie, czy też przeświadczenie, że "coś jest nie tak", "nie na miejscu". Niekiedy wszystkie z powyższych ;)
Kiedy się to już stanie, to wtedy właśnie (w moim poczuciu) szczytowym osiągnięciem okazuje się być proste, a jak trudne, 'stawanie się (o)sobą' - już bez fałszu, bez zniekształceń, bez nakładania warstw charakteryzacji. Wtedy dopiero pojawia się Wolność.

Z podziękowaniem dla Pana za tak wiele słów uznania, sympatii i wdzięczności oraz za Sama Harrisa..

Z uściskami
W.

O panu Wojtku można powiedzieć dużo dobrego, poza wyjątkowym imieniem jest to bardzo empatyczny i zaangażowany terapeuta. Po moich negatywnych dostarczaniach z poprzednimi terapeutami muszę przyznać, że Pan Wojtek niesamowicie pomógł mi „zajrzeć w głąb siebie”, przez co poznałem siebie i zrozumiałem swoje zachowania oraz innych ludzi. Terapia z Panem Wojtkiem na pewno pomogła mi rozwinąć moją inteligencję emocjonalną. Dzięki tej współpracy czuję się bardziej pewny siebie i bardziej rozumiem ludzi. Przeprowadził mnie przez wiele i pomógł przy zmianie na lepsze. Jeśli będę chciał kiedyś wrócić do terapii to tylko do Pana Wojtka!!

dr n. o zdr. Wojciech Orzechowski

Drogi Imienniku!

Nieraz prawdziwym wyzwaniem i (o ironio!) mądrością jest wyłączyć swój intelekt. Zawiesić na moment rozbudowaną, mocną stronę analitycznego, ambitnego, klarownego spoglądania na siebie i świat. W zamian uzyskać dostęp do części o wiele rzadziej odwiedzanej. Świata emocji, pragnień, potrzeb, autentyczności i rozsiadania się w byciu "tym kim jestem i kim zawsze już będę".

To fascynująca i niełatwa żegluga (tak, to nieprzypadkowy dobór słów ;>).

W podziękowaniu za wspólną Podróż i wszystkie miłe słowa.

Pozdrawiam ciepło
W.

Pan Wojtek jest wspaniałym i zaangażowanym psychoterapeutą. Bardzo pomógł mi w walce o siebie i swoje szczęście. Pomimo tego, że życie ciągle stawia przede mną przeszkody to praca, którą wykonałam nad sobą pozwala mi się z nimi mierzyć. Tak jak Pan powiedział to kryzys w moim życiu zweryfikuje to, czy wykonałam wystarczającą pracę. Kryzys przyszedł szybciej niż myślałam. Proszę trzymać za mnie kciuki. Dziękuję Panu i walczę z całych sił.

dr n. o zdr. Wojciech Orzechowski

Pani Aneto,

tak jak wspominałem na koniec Naszych spotkań - praca nad sobą nigdy się nie kończy. Całe szczęście rola terapeuty jest w niej ograniczona przez pewien czas i do pewnego czasu. Gratuluję, winszuję i doceniam Pani odwagi, śmiałości, ciekawości oraz chęci by powiedzieć 'dość', nawet w obliczu czekających za rogiem zmagań.

Dziękuję za pozostawienie tu swojego śladu i wyróżnienie mnie.

Pozdrawiam serdecznie
W.

O Panu Wojtku mogę mówić w samych superlatywach, to cudowny człowiek, empatyczny, profesjonalista, który potrafi zadbać o swojego pacjenta.
Pan Wojtek podczas spotkań nie ocenia (z czym spotkałam się u innego terapeuty), nie przeprowadza spotkań według listy, jest zawsze przygotowany do spotkania i obecny całym sobą, dzięki czemu można się otworzyć na 100%, powierzyć siebie i nie bać się, że spotkamy się z brakiem zrozumienia czy naganą.
Pan Wojtek nie oszukuje, nie zakłamuje rzeczywistości, a przy tym jest bardziej wyrozumiały dla swojego pacjenta niż pacjent sam dla siebie, potrafi dostrzec w pacjencie to, co dobre. Pan Wojtek wierzy w swojego pacjenta nawet wtedy, gdy ten pacjent nie wierzy w siebie, w poprawę swojej sytuacji. Panu Wojtkowi zależy na swoich pacjentach, na poprawie ich życia. Otrzymałam dokładnie takie wsparcie, jakiego potrzebowałam.
Panie Wojtku, życzę Panu samych wspaniałości, niech życie zaskakuje Pana tylko pozytywnie.

dr n. o zdr. Wojciech Orzechowski

Pani Izabelo,

co to znaczy "pójść naprzód"?

Zapomnieć? Udawać, że Coś nigdy się nie wydarzyło? Stworzyć iluzję, iż to nie o nas? A może jeszcze coś innego?

A co to znaczy "wybaczyć sobie"?

Rozgrzeszyć się? Odpokutować? Pocieszać? Pamiętać mimo wszystko? A może jeszcze coś innego?

Tyle pytań i tyle potencjalnych odpowiedzi. Pani zna je jeszcze lepiej ode mnie. Przywołuje je właśnie tutaj i teraz jako ilustrację głębokości, ciężkości i ważkości poruszanych przez Panią wątków w toku Naszej pracy.

Dokąd Nas ona zaprowadziła wiemy już tylko My dwoje... :)

W podziękowaniu za tak piękne słowa powyżej, wyróżnienie mnie spośród innych i każdą z przelanych łez.

Z nieustającą sympatią
W.

Błąkałam się przez lata od terapeuty do terapeuty, a tu wreszcie dostałam diagnozę i dopasowane do mnie metody działania. Rzetelny człowiek, zawsze przygotowany, zawsze wnika w źródło problemu. Zawsze na sesjach czułam się wysłuchana i zaopiekowana, teraz wreszcie mam narzędzia do radzenia sobie z wyzwaniami życia codziennego. Najlepiej zainwestowany czas i pieniądze, serdecznie polecam :)

dr n. o zdr. Wojciech Orzechowski

Anakin(ka):
- dobry Człowiek, dowcipna Kobieta, doskonaląca się szachistka;
- zawsze zdeterminowana;
- zawsze silna;
- zdolna znieść i pokonać więcej niż Jej się z początku wydaje.
Przede wszystkim zaś Osoba, która na moich oczach rozkwitła.

Droga B. dziękuję za ślad tu pozostawiony i tak miłe słowa.
Niech Moc dalej będzie w Tobie silna!

Pozdrawiam serdecznie
W.

Zaczęliśmy współpracę z Panem Wojtkiem ponad rok temu, szukałam odpowiedzi, jakiejkolwiek. Przyznam, że to była moja pierwsza terapia prowadzona przez płeć męską, z tego względu miałam sporo obaw przed tym jak to będzie wpływać na naszą relację terapeutyczną, okazało się że nie było się czym martwić!

Finalnie bardzo się dograliśmy, nie było wstydu i niezręczności, wszystkie zachowania wydawały się naturalne, co jest zasługą profesjonalizmu ze strony Pana Wojtka. Pierwszy raz poczułam się zaopiekowana na terapii. Doświadczenie Pana Wojtka dość szybko pozwoliło na wychwycenie zaburzenia, z którym się mierzyłam, dzięki czemu dostałam odpowiedzi, których szukałam i mogliśmy przejść do pracy na konkretach.

Podczas sesji wyczuwa się zaangażowanie i dobrą energię ze strony terapeuty, co przynajmniej w moim przypadku wpływa na chęć podzielenia się swoimi problemami. Nie ma oceny, patrzenia z góry, jest pomoc. Dziękuję Panie Wojtku! :)

dr n. o zdr. Wojciech Orzechowski

Pani Gosiu,

musiałbym chyba sam być poetą albo raperem by móc (nawet zwięźle) opisać i scharakteryzować Naszą wspólną Drogę. Począwszy od nieśmiałych, "overthinkingowych" zalążków, przez głęboką, odważną (momentami komiczną) pracę własną, aż po niepewny, a w finale nieodwołalny koniec.
Sympatia zrodzona już w mailingu. Dobra współpraca na co dzień. Spokój i spójność na zakończenie.

Ja również dziękuję za ten wspólny czas i ślad (komplement) pozostawiony tutaj. Za pamięć o mnie gdzieś tam..

"Patrzę w twe oczy
i widzę w nich spokój
ani krzty strachu (...)"

Z nieustającym ciepłem
W.