dr n. med. Wojciech Żebrowski

Mam mieszane odczucia co do dr Żebrowskiego. Na pierwszą wizytę poszłam z całą sesja rtg: kolana, ręce oraz 3 zdjęcia kręgosłupa. Doktor obejrzał zdjęcia bez podswietlenia choć w gabinecie był polmrok. Nie za bardzo mnie słuchał. Zbadał kręgosłup, kolanami i rekoma się nie zainteresował. Zlecił podpietek 1 cm na 6 tygodni i leki .Ok ale po co kolejne rtg kręgosłupa skoro przyniosłam mu zdjęcia sprzed 2 miesięcy? !

Byłem u tego lekarza z bólem łokcia. Jedyne co zrobił zamiast znaleźć przyczynę bólu to zastrzyk ze sterydów. 100 zł za pięć minut. Nie polecam tego lekarza.

Witam. Szczerze odradzam tego lekarza. Może i wiedzę ma, podpartą zapewne wieloletnim doświadczeniem, jednak niczego innego nie potrafi jak polecić zakup podpiętka. Po wizycie syna i zerknięciu na jego zdjęcie RTG zasugerował podpiętek, po mojej wizycie i zerknięciu na zdjęcie i plecy - podpiętek, znajomej jednej i drugiej - to samo. Po rozmowie z osobą, która jest świeżo po operacji kręgosłupa okazało się, że wszystkie problemy zaczęły się na dobre po konsultacjach i zaleceniu mu podpiętka!!! Znajomej siostra - fizjoterapeuta, stwierdziła stanowczym tonem, że takich rzeczy się już w medycynie od lat nie stosuje, są one przestarzałe, a więcej można nimi pacjentowi zaszkodzić, niż pomóc. Szukam innego ortopedy, dr Żebrowskiego nie polecam, bo od czasu kiedy nosiłam rzekomy podpiętek przez kilka dni ból był nie do wytrzymania i skończyło się pogotowiem i zastrzykami. Jest gorzej niż było.

Trafiłem do niego po pierwszym epizodzie dyskopatii lędźwiowej. Już wtedy miałem problem nawet z chodzeniem. Jedyne co zalecił, to włożyć sobie 1cm podpiętek do prawego buta i wrócić do niego za 6 tygodni. Poza tym typowe: nie łączyć ruchów np podczas dźwigania. Poza tym kazał odstawić leki i wracać do pracy. Po trzech dniach byłem z powrotem na zwolnieniu. Kategorycznie odradzam - w ogóle nie interesuje się pacjentem!

Dr Żebrowski leczył mnie, gdy byłam mała. Obecnie mam 32 lata. Urodziłam się z dysplazją i obustronnym zwichnięciem stawów biodrowych. Lekarze rejonowi (wówczas była tzw. rejonizacja szpitali) nie dawali szans na wyleczenie wtedy. Mama moja usłyszała o tym, że prawdopodobnie nie będę chodziła. Nie pomagały ćwiczenia, rehabilitacja itp. Doktora Żebrowskiego poleciła mojej mamie inna matka. Trafiłam do niego w wieku 2 lat. Miałam rozpórkę Koszeli, płytki w obu biodrach. W sumie kilka operacji. Jedyne co pamiętam z dzieciństwa, to wieczny szpital i gips. Zaczęłam chodzić w wieku 5 lat. Pamiętam późniejsze kontrolne wizyty u doktora Żebrowskiego przy ulicy Korfantego. Zawsze wtedy kojarzył mi się z kimś z rodziny. Jako dziecko odbierałam go bardzo ciepło. Był miły, miał podejście, nie bałam się. Pamiętam nawet, że miał wówczas córeczkę w moim wieku, chyba Anię. Dziś po tamtej traumie dla mojej rodziny zostały mi tylko blizny pooperacyjne na biodrach. Chodzę, biegam, jeżdżę na rowerze. Zostałam sama mamą. Napisałam, że to była trauma dla mojej rodziny, bo pochodziliśmy z małej wsi. Rejonowi lekarze zbywali mamę, machali ręką mówiąc, że takie przypadki się zdarzają i stąd na świecie kaleki. Przykre, ale prawdziwe.
Nie wiem, jaki doktor jest teraz. Pamiętam go z dzieciństwa i ja oraz moja rodzina zawsze będziemy mu wdzięczni. Jakiś czas temu będąc w ciąży poszłam do ortopedy na konsultację. Ze względu na biodra, obawę o nie, zalecił cięcie cesarskie, ale nie mógł ukryć podziwu analizując starą dokumentację, stare zdjęcia rtg, że w tamtych czasach ktoś tak świetnie doprowadził u mnie wszytko do porządku.
Dziękuję Panie Doktorze.

Gdy zostałem ojcem, okazało się, że mój synek ma poważne schorzenie kręgosłupa, wadę bioderek i koślawe kolanka. "Renomowani" lekarze rozkładali ręce, przebąkiwali o koniecznej operacji za kilka lat. Tylko doktor Żebrowski, wówczas młody lekarz postawił na rehabilitację ruchową i żmudne ćwiczenia, co trwało kilka lat. Syn wyrósł na dorodnego mężczyznę, jest okazem zdrowia i sprawności fizycznej. Dziś sam mam mocno schorowany kręgosłup i razem z żoną korzystamy z wiedzy i umiejętności tego lekarza. Gorąco polecam, tym bardziej, że cechuje go wysoka kultura osobista i pogodne usposobienie.

WITAM NIBY TAKI DOBRY LEKARZ A KIEDY BYŁAM U NIEGO Z DZIECKIEM ZAMIAST POKAZAC MI ĆWICZENIA JAKIE DZIECKO MUSI WYKONYWAĆ TO POWIEDZIAŁ ŻE TERAZ JESZCZE MI NIE POKAŻE NA NASTĘPNEJ WIZYCIE !!! ZA 150ZŁ !!!! POSZŁAM DO LEKARZA ZA 60!!! I POKAZĄŁ MI ĆWICZENIA ........ MASAKRA

Odradzam tego lekarza z calego serca!! Trafilem z wynikiem rezonansu magnet. , poważne schorzenie \'\'ekstruzja lrążka m/kręgowego. Bardzo mi to dokucza. Niestety ten pan poza wpisem do komputera chistorii choroby nic mi nie pomógł. Żadnych porad jak postępować, czy zaleceń ? Brak jakiegokolwiek zalecenia, żadnego skierowania na rechabilitację etc . To skandal, ten pan tylko spogląda na zegarek !!! Wystrzegajcie się toego lekarza !!!

Ocena zmieniona przez moderatora na "słaby".

Rodzice!!!!!!!!!!!!! przestrzegam przed tym lekarzem. U mojego synka kazał wykonać zdjęcia RTG (2 zdjęcia!!!!!!!!!!!!!!!! ) bo zobaczył lekkie skrzywienie kręgosłupa. Nie wiedziałam, że u małych dzieci (4 latka) takich zdjęć się nie wykonuje!!!!!!!!! bo ktoś zobaczył lekkie skrzywienie. Ale niestety ja je wykonałam, ufając lekarzowi i nie wiedząc o skutkach wykonania takich zdjęć. To skandal. Po konsulatcji z innym ortopedą - nie trzeba było tego robić. Teraz do końca życia nie będę w stanie wybaczyć sobie - skutki takiego napromieniowania mogą być opłakane!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Szczerze odradzam. Trafiłem do lekarza z wynikami rtg i rm kręgosłupa - przodozmyk. Lekarz nawet mnie nie zbadał i od razu przepisał skierowanie na rehabilitację, na zabiegi które (wg rehabilitanta) są przestarzałe i od dawna się ich nie stosuje. Przykro pisac, ale wizyta to strata czasu.