lek. Zbigniew Olejnik

Byłam u kilku specjalistów, którzy poświęcali mi jedynie 10-15 minut(prywatnie) i płaciłam za to jak za zboże - nie uzyskując żadnych informacji, oprócz straszenia operacją. Dr.Olejnik okazał się mieć profesjonalne podejście, dogłębnie zapoznał się ze sprawą, przeprowadził wywiad, wypytywał i jako jedyny wyjaśnił mi dosłownie wszystko. Od mojego stanu poprzez szybkość postępowania choroby, zalecenia, wskazania, przeciwskazania. Poświęcił mi 50 minut. Co ważne, nie naciągał na koszta, nie przepisał zbędnych czy drogich rzeczy, nie namawiał na kolejne wizyty - a wręcz przeciwnie, proponował udać się do lekarza na nfz, aby nie płacić za kolejne badania które mnie czekają. Co więcej, był sympatyczny, co jest coraz rzadziej spotykane. Polecam

jak dla mnie był ok, bardzo delikatnie robił mi punkcję stawu, ale kosztowało razem z zastrzykiem 140 zł, u Budka w Medyku prywatnie to samo 50zł... ogólnie jako lekarz dla mnie był ok

Z 'doktorem' miałam styczność wiele razy, gdyż cierpiałam z powodu kolan. Przyszłam do niego ze zdjęciem rtg i innymi badaniami. Fakt faktem obejrzał zdjęcia, a potem kazał się rozebrać i w sumie tylko pozginał mi nogi próbując wyczuć rękami co mi jest. Na początku zależało mi tak naprawdę tylko na zwolnieniu z w-fu gdyż było to parę lat temu i wtedy też kolana nie bolały mnie aż tak bardzo. Lekarz przepisał mi konkretne leki, które miały pomóc. początkowo rzeczywiście pomagały, ale z czasem przestały. wtedy też wybrałam się znowu do tego samego doktora a on kazał mi brać te same leki, ale czterokrotną dawkę i do tego jeszcze jakieś przepisał (już nie pamiętam jakie). w każdym razie po takiej ilości leków nie byłam w stanie normalnie funkcjonować, ponieważ miałam okropne zawroty głowy. Wybrałam się do doktora po raz kolejny. wtedy stwierdził,że skoro od leków mam zawroty to robimy serię zastrzyków. Na całe szczęście dostałam jedynie (a zarazem aż) 5 zastrzyków, po których było wręcz gorzej. było to przed feriami zimowymi, a po nich miałam przyjść na kolejną serię 5 zastrzyków a potem 10 w drugie kolano. zrezygnowałam z tego lekarza. i dobrze zrobiłam, bo dopiero po rezygnacji uświadomiłam sobie że nigdy mi nie powiedział ani co mi jest, ani co mi wstrzykuje w kolana. teraz chodzę do innego lekarza, wiem już co się dzieje, mianowicie zwykłe przeciążenie więzadeł pobocznych przez intensywne uprawianie sportu, wiem, jakie leki brać i co robić. aktualnie czekam na rehabilitację i nareszcie widzę szansę na wyleczenie się.
także według mnie dr Olejnik to najgorszy ortopeda jakiego spotkałam...

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Dr Zbigniew Olejnik to najgorszy z lekarzy, na jakiego miałam okazję trafić w ciągu wielu lat leczenia mojego kolana. Przyszłam do niego ze zdjęciem rtg, badaniem usg i z zaleceniem od chirurga by dokonano mi badania rezonansu magnetycznego. Lekarz ten nie potrafił zdiagnozować mojej dolegliwości (zerwanie wiązadła krzyżowego przedniego i zwichnięcie łękotki) to jeszcze zlekceważył zalecenia chirurga narażając mnie na koszty wizyty, lekarstw niemających szans na wyleczenie mnie z mojego schorzenia. Lekarz ten nie dość, że nie potrafi właściwie zdiagnozować to jeszcze naraża nas na utratę zdrowia kontynuując niewłaściwe leczenie. Takie postępowanie ma chyba tylko jeden cel – wyciągnąć od nas pieniądze w każdej postaci i ilości. Tego nie da się nawet nazwać „błędem w sztuce” to kardynalne zaniedbanie i lekceważenie pac jęta, aż strach pomyśleć, do jakich skutków mogłoby doprowadzić „leczenie” tego Lekarza gdyby był kardiochirurgiem…

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz