dr n. med. Agnieszka Trzebicka

U Pani Doktor byliśmy z 3 miesięcznym dzieckiem, miał badanie dno oka, to bardziej inwazyjne. Pani doktor wcześniej nam wyjaśniła jak będzie wyglądało badanie. Badanie zostało przeprowadzone sprawnie, po badaniu szybko mój synek się uspokoił. Dziękujemy.

U Pani doktor byłam zarówno z córką jak i sama ze sobą. Córka miała naczyniaka blisko oczka i lekko zezowala. Pani Doktor dokładnie zbadała córkę która miała 4 miesiące. Zrobiła wszystko żeby badanie trwalo jak najkrócej. Zalecenia pomogły nam skorygować zezowanie i dzisiaj nie ma po nim śladu. U mnie problem zmęczonych oczu okazał się tylko zwykłym przeciążeniem ale Pani Doktor zleciła całą serię badań abym była pewna że oczy są zdrowe.

Zgłosiłam do Pani doktor syna, problem - ropiejące oko. Jest bardzo konkretna, co nie przeszkadza być jej miłą i cierpliwą. Wypytała o przebieg choroby, próby leczenia. Wykonała masaż oka, udrożniła kanalik, pokazała jak masować, zapisała krople, zapytała o badanie dna oka, zgodziłam się, przebadała. Po porostu profesjonalistka.

U naszego syna wykryto niedowierzanie w wieku ośmiu lat. Pani Doktor powiedziała, ze już za późno na terapię, nie zaleciła osłonki na oko, nie zaleciła ćwiczeń. Zrobił to inny lekarz i mamy znaczną poprawę. Pani Doktor gdybyśmy jej zawierzyli zmarnowałaby ostatnią szansę naszego dziecka na dwuoczne widzenie.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Byłam u doktor Trzebickiej z niespełna miesięcznym synkiem. Synek miał zatkany kanalik łzowy, oko ropiało, kolejny antybiotyk nie działał. Pani doktor twierdziła, że wykona synkowi badanie dna oka, bo zawsze robi o na pierwszej wizycie. Badanie było straszne, maluch bardzo płakał, w okolicach jego oczu odcisnęły się paznokcie pani doktor. Po badaniu pani doktor stwierdziła, że synek ma ubytek tarczy nerwu wzrokowego, i że może oznaczać to niedowidzenie, kazała nam natychmiast umówić go do cenrum zdrowia dziecka. W trakcie całej wizyty - nawet informując nas o ubytku - pani doktor była oschła, zasadnicza, na granicy nieuprzejmości. Inny lekarz, do którego potem trafiliśmy przede wszystkim zbadał nas - okazało się, że mąż ma analogiczną budowę dna oka, więc na 99% synek ją odziedziczył i wszystko będzie ok. Dowiedzieliśmy się też, że nawet przy stwierdzonym ubytku upewnić się co do tego, czy dziecko dobrze widzi można dopiero po skończeniu drugiego, czy trzeciego roku życia (było to 2 lata temu, więc nie pamiętam), zatem według większości lekarzy nie ma sensu stresować rodziców i informować ich o ewentualnych skutkach ubytku zanim nie potwierdzi się niedowidzenia. Na szczęście synek widzi. Moje wrażenia z wizyty u tego lekarza były jak najgorsze.

Ocena zmieniona przez moderatora na "słaby".

Byłam dzisiaj u pani doktor z moim dwumiesięcznym synkiem. Pani doktor zachowywała się bardzo profesjonalnie i, co dla mnie bardzo ważne, delikatnie i z sympatią odnosiła się do maluszka, który przecież nie rozumie dlaczego otwiera mu się na siłę oczy i wlewa do nich piekące krople. Pomimo tego, że dolegliwość mojego synka nie była poważna to uzyskałam dokładne wytłumaczenie zarówno przyczyny problemu jak i metody leczenia (sposób masażu pani doktor zaprezentowała mi na mojej własnej osobie, podczas gdy wcześniej słyszałam tylko od lekarzy enigmatyczne \"masować w tym miejscu\"). Polecam !

Pani doktor wyciagnela mojemu czteroletniemu synkowi nasiono z trawy,ktore zaczelo sie juz wrastac w woreczek lzowy.Bylo to o tyle trudne,ze nie mozna bylo dziecka utrzymac w miejscu a dodatkowo zaciskal oko chowajac cialo obce.
W zabiegu uczestniczyly cztery dorosle osoby-trzy trzymaly dziecko a czwarta-pani doktor (za drugim podejsciem) wyciagnela smiec z oka.
Jestem pod wrazeniem opanowania i precyzji pani doktor.Pelen profesjonalizm.
Goraco polecam.