Adres

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych ginekologów w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

Moje doświadczenie

96 opinii pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej
E
Lokalizacja: W innym miejscu Inny

Pani prof. leczyła moją Mamę wiele lat - w swoim gabinecie. Ostatnia wizyta - wrzesień 2012 r. Wg prof. wszystko ok. W grudniu 2012 r. Mama trafiła do szpitala z wodobrzuszem - rak jajnika III. To moja opinia o tym lekarzu.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Z
Lokalizacja: Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu Inny

Pani profesor zawsze pozostanie mi w pamięci jako super lekarz. Mija prawie 20 lat jak z żoną korzystaliśmy z porad i leczenia przez Panią profesor. Ciąża była bardzo zagrożona ale udało się i 19 lat temu urodził się nam syn a potem za 1,5 roku drugi też z ciąży wysokiego ryzyka. Dzieci były zdrowe i cudowne. Dzisiaj starszy studiuje na Uniwersytecie Medycznym na pierwszym roku, drugi także myśli o medycynie. Cieszę się,że taka osoba, jak Pani profesor znalazła się na naszej drodze a nasi synowie są dowodem na to, że warto zaufać Pani profesor. Dziękuję
Po 5-ciu latach od poprzedniej opinii, pragnę dodać, że starszy syn kończy 5-ty rok medycyny a młodszy 3-ci. Ufam, że po skończeniu studiów ich praca będzie zapłatą za dar jaki otrzymali dzięki Pani Profesor.

A
Lokalizacja: Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu

Postanowiłam napisać tą opinię po kilka już latach od wizyty u p. prof., bo jej diagnoza i wyroki okazały się bardzo nietrafione.

Trafiłam do gabinetu prof. Warenik w 2008 roku. Zgłoszonym problemem były rzadkie miesiączki (3xroku) od początku rozpoczęcia mięsiączkowania, czyli od 2003 roku.
Pani prof., bardzo niemiła, obcesowa, zarządziła, że mam się udać do szpitala na Polną na 4 dni diagnostyki. Pojechałam, przebadano mnie tam faktycznie solidnie, sam pobyt był znośny: na plus dwuosobowe pokoje z łazienkami, na minus 4-5 rezydentów przy każdym badaniu, którzy osobiście musieli pogrzebać w mojej pochwie, żeby dopatrzyć się tego, co zauważyła chwilę wcześniej prof. Warenik. To, że będą rezydenci bylo mi wiadome wcześniej, zgodziłam się na to. Jednak zachowanie prof. było poniżej jakichkolwiek standardów. Wyzywała ich, krzyczała na nich - dorosłych ludzi ... każde badanie z udziałem prof. przebiegało w bardzo napiętej atmosferze. Dałoby się to znieść, gdyby nie to, co prof. zrobiłam na koniec...

Na koniec pobytu prof. "omawiała" z każdą pacjentką wyniki, a w zasadzie wydawała pewnym siebie, nonszalanckim tonem wyroki. Mi powiedziała, że w ciążę mogę zajść do max 25 roku życia, później między 25 a 30 rokiem życia będę musiała mieć obskrobane jajniki i przetkane jajowody, bo nawet jeśli doszłoby do zapłodnienia, to grozi mi ciąża pozamaciczna, a po 30tce to w zasadzie mogę zapomnieć o potomstwie. Rozmowa trwała 5 minut.

Miałam 21 lat i dostałam informacje, że w zasadzie szybko musze znaleźć jakiegoś ojca dla moich dzieci, bo jak sie nie pospieszę to nie zajdę w ciążę.

Oswoiłam się z tym tematem, kolejnych partnerów informowałam o tym, że mam taką wadę i moze tak byc, że nie bede miala dzieci ...

Teraz mam 32 lata, jestem w 23 tygodniu ciazy. W grudniu 2018r. zaczelismy z mezem rozwazac mozliwosc posiadania potomstwa. 1 marca podjelismy decyzje, że chcemy sprobować, a 13 marca byłam już w ciąży!!!! Za pierwszym razem!!! bez zadnych ingerencji lekarskich, zadnych konsultacji. Nie liczylam, ze w ogole sie uda, a co dopiero za I razem!!!! Ciąża jest zdrowa, mocna, fizjologiczna.

W każdym razie nie polecam wizyty u prof. Warenik, ponieważ w moim przypadku jej rokowania były błędne, tak jak i postawiona przez nią diagnoza.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz


O
Lokalizacja: W innym miejscu

Ja również jestem niezadowolona z pani doktor uczęszczałam do niej na częste wizyty prywatne z powodu moich dolegliwości. Pani doktor została mi polecona w mojej przychodni rodzinnej a tam wychwalana była pod niebiosa. W prywatnym gabinecie pełno dyplomow, a warunki jak dla mnie nie do zaakceptowania na wizytę do pani doktor należało wejść przygotowanym do badania . Wizyty drogie ale na zdrowiu się nie oszczędza, pani doktor przyjęła mnie do szpitala na badania nie zjawiła sie w tym terminie w szpitalu. Kolejne wizyty prywatne (ok 4) u tej pani były bardzo dziwne pani doktor co prawda tłumaczyła ale za każdym razem coś innego. Poszlam z probkemem hormonalnym i problem zajścia w ciążę a dowiedziałam się że mam cukrzyce przez którą nawet dobrze że nie zaszłam w ciążę bo na pewno bym nie donosiła tej ciąży. Później skierowała męża na badania po czym zakomunikowała że mam zmienić partnera bo ten do robienia dzieci się nie nadaje podobno permanentna bezpłodność wróciłam do domu załamana i z obowiązkiem poinformowania ukochanego o braku możliwości powiększenia rodziny. Po czym stwierdziła że ona jest w stanie go wyleczyć!!!. Zrezygnowałam z dalszych wizyt u pani doktor. Cała sytuacją miała miejsce dwa lata temu dziś mam zdrowego syna urodzonego w 40 tygodniu ciąży która przebiegała bez jakichkolwiek powikłań. Dodam że jedyne co zmienialiśmy z mężem to mojego lekarza ginekologa.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz


A

Pani Profesor jest najlepszym specjalistą jakiego spotkałam na swojej drodze a było ich kilku pseudospecjalistów. Wizyty u niej co prawda są dość nietuzinkowe, jednak jeśli słucha się tego co mówi i radzi to w zamian za to zyskuje się jej życzliwość. Razem z mężem jeździliśmy do niej prawie rok, oczywiście po to aby w końcu zajść w upragnioną ciąże, rok wyrzeczeń i pełnego podporządkowania pod dyktando Pani Profesor i dziś efektem naszego poświęcenia i olbrzymiej nieocenionej wiedzy pani Profesor jest nasz 6miesięczna córeczka. Moja ciąża nie obyła się bez komplikacji, jednak ze strony Pani Profesor zostaliśmy otoczeni profesjonalna opieką kolegów ze szpitala. Żadne moje słowa nie są w stanie wyrazić tego jak bardzo jesteśmy wdzięczni pani Profesor !!! Jest ona wzorem do naśladowania dla innych, przez całe życie nieustannie pogłębia swoją wiedzę, także dzieląc się nią z innymi i jak mówi praca daje jej tyle satysfakcji że pewnie umrze w swoim gabinecie lekarskim. Oby żyła 200 lat i była w stanie pomagać dalej innym strapionych kobietom.


Czytając te opinie ja muszę wtrącić swoje parę groszy. Moja historia sięga zamierzchłych czasów kiedy jako 16 latka trafiłam na fotel ginekologiczny z podejrzeniem że jestem w ciąży. Myślałam że to dla mnie koniec świata, a to by było najmniejsze zło jakie mnie spotkało.Mój ginekolog po wykluczeniu ciąży skierował mnie do pani prof. Dziewczyny pani profesor to jest lekarz wymierającego gatunku. Ma wiedzę, umiejętności i jest okropnie wścibska i dociekliwa. Stwierdziła u mnie PCO i jak to ona zaczęła dociekać co je spowodowało. Okazało się że znalazła. Przyczyną PCO był guz w mojej głowie. Powiedziała że resekcja jajników mnie nie minie, ale w pierwszej kolejności zrobimy porządek z głową. Wyszłam z gabinetu z namiarami neurochirurgicznymi i całą teczką dokumentacji. Operacja się udała, wszystko było w porządku, więc powrót do pani prof. Miałam 19 lat i wylądowałam na stole na Polnej. Zgadzam się że pani profesor jest osobą specyficzną i bardzo bezpośrednią, ale dziewczyny ta kobieta to pasjonatka naszego organizmu. Szuka docieka i wreszcie znajdzie. A tak naprawdę to właśnie to się liczy w gabinecie, a nie to czy będzie nam mówiła na okrętkę mydląc nam oczy. Jest szczera, prostolinijna i nie daje obietnic bez pokrycia. Każda wizyta u niej to jest dla mnie nadzieja na spełnienie marzenia o posiadaniu własnego dziecka. A daje mi tą szanse.


M

Moja opinia nie będzie się różniła od reszty opinii negatywnych, jednakże chciałabym ostrzec wszystkich. Pani Profesor nie ma ani krzty szacunku do pacjenta. Na początku myślałam, że zachowuje się tak, a mianowicie podnosi głos, wyraża niesympatyczną opinię na mój temat etc., ponieważ zależy jej na wyleczeniu mnie. Niestety, przeliczyłam się. Potraktowała mnie jak, za przeproszeniem, zwykłego śmiecia, ponieważ spóźniłam się na wizytę, gdyż wcześniej czekałam na swoją kolej do pobrania krwi. Przy punkcie pobrania krwi byłam 15 minut przed jego otwarciem, przede mną były już 2 osoby i 4 pracowników, którzy mieli pierwszeństwo. Tłumacząc się, Pani Profesor nie chciała mnie słuchać, przerywała mi i podnosiła głos, po czym odwróciła się i zwyczajnie odeszła. Do teraz jestem na siebie zła, że nie mogłam po tym wydobyć z siebie głosu, tak byłam zszokowana jej zachowaniem, po prostu stałam jak wryta.Rozumiem, że nie powinnam się spóźnić, ale czy to była moja wina? Dodam jeszcze, że musiałam w międzyczasie lecieć do poradni po kartotekę...

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz


E

Do Pani Profesor trafiłam jakieś pięć lat temu. Trochę z duszą na ramieniu po sprzecznych komentarzach buszujących na sieci. Pierwsze wizyty były bardziej kontrolne - zwykłe badanie ginekologiczne, wymaz, i raz na jakiś czas poziom hormonów i USG. Byłam zadowolona ale zmieniłam lekarza na takiego bliżej domu. Tam kończyło się tylko na zwykłym badaniu, bez skierowania na USG itp. Rok temu zaczęłam mieć bóle brzucha. Mój nowy gino nic nie stwierdził (na 3 wizytach!). Wróciłam do Pani Profesor. Od razu wysłała mnie na badania. Okazało się że mam dużą torbiel na jajniku. Usłyszałam że czasami się takie torbiele wchłaniają po kolejnej miesiączce i że może nie będzie potrzebna operacja. (Przyznaję że skonsultowałam to z dwoma innymi lekarzami i potwierdzili). Miesiąc później torbiel nadal była. Poszłam na opeerację, wszystko odbyło się prawidłowo. W spokojnym klimacie i zrozumieniu. Za każdym razem dostawałam odpowiedzi na moje pytaniai i wątpliwości.
Nadal mam daleko do pani doktor ale jeżdże z mężem teraz już tylko do niej.
To że dojeżdzam prawie 400km to już mój wybór i nie wiem czemu Ci którzy dojeżdzają się skarża. Przecież można wybrać lekarza bliżej. Ja postawiłam na kompetencje lekarza. Nie potrzebuje słodkich uśmiechów mojego lekarza lokalnego (miał prawie nawet czas na kawe z każdą pacjentką... tak nie miał co robić..). A wizyty u Pani warenik zawsze były dobre. Nigdy nie spotkało mnie nic niemiłego. Polecam!


E

Konkretna lekarka.W moim miejscu zamieszkania zrobiono mi cytologię. Okazało się, ze jest nieprawidłowa. Podejrzewano komórki nowotworowe. W związku z tym lekarz z przychodni wystawił skierowanie do szpitala na biopsję szyjki macicy. Strach był ogromny. Dzięki przyjaciołom dowiedziałam się o p. prof. i zdecydowałam się na konsultację. Zbadała mnie ,pobrała ponownie cytologię i zapisała dwa leki.Po tygodniu zadzwoniła i oświadczyła, że nie ma niepokoju do obaw i ze to stan zapalny, kazała nadal brać leki. Zaprosiła mnie na kolejna wizytę za miesiąc.Właśnie jestem po tej wizycie i wszystko jest w najlepszym porządku.Kontrolnie zrobiła jeszcze jedna cytologię.Wynik za tydzień. Gdyby nie p. prof. niepotrzebnie zrobiono by mi biopsję. Wystarczyło przepisać odpowiedni lek i właściwie odczytać cytologię. Acha, nie kazała już przyjeżdżać, powiedziała, ze nie ma takiej potrzeby. Więc o naciąganiu nie ma tu mowy.


M

Jeśli chodzi o pieniądze wybór indywidualny, chcesz płacisz to płacisz jak nie to szukasz tańszego lekarza czy idziesz na kasę chorych. Ja nie mogę powiedzieć złego słowa na panią profesor, zawsze była dla mnie czy mojego męża miła. Potrafiła nawet po buzi pogłaskać w ciężkich chwilach. Kilku lekarzy powiedziała mi że nie będę mieć dzieci. Trafiłam do pani profesor, momentalnie poszłam do szpitala na 3 dni, w trakcie pobytu zawsze mogłam do niej pójść i porozmawiać o wynikach, nawet sam ordynator do niej mnie wysyłał. Później leki, dwie kolejne wizyty u pani profesor. Po 3 miesiącach od pierwszej wizyty udało się, zaszłam w ciążę choć ponoć nie było mi to dane. Dużo zawdzięczamy z mężem pani profesor.


Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Jesteś tym lekarzem?

Edytuj lub przejmij profil

Najczęściej zadawane pytania

Zgodnie z RODO informujemy, że administratorem danych osobowych ujawnionych na profilu Profesjonalisty jest ZnanyLekarz sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Kolejowa 5/7 kod pocztowy 01-217. ZnanyLekarz przetwarza dane osobowe Profesjonalisty w celu informowania użytkowników internetu o prowadzonej przez Profesjonalistę działalności leczniczej lub innej podobnej, w tym specjalizacjach, miejscach przyjmowania pacjentów i opiniach na temat jego działalności (art. 6 ust. 1 lit. f RODO) Dane osobowe pochodzą z powszechnie dostępnych źródeł, w tym CEIDG. Więcej o danych osobowych na stronie: https://www.znanylekarz.pl/gdpr/landing#tab=professional