Obecnie dostępnych jest wiele metod, które pozwalają odzyskać młody wygląd osobom z problemem łysienia. Aby wybrać odpowiednią metodę warto zgłosić się do specjalisty, który przede wszystkim zdiagnozuje powód utraty włosów i zaproponuje najbardziej odpowiednie leczenie.
Pierwszym objawem, który zaczyna niepokoić pacjentów to utrata gęstości włosów. Dzieje się tak, ponieważ włosy stopniowa stają się cieńsze, z mieszka wyrasta jeden lub dwa włosy, a nie jak wcześniej trzy czy cztery. Pomimo, że skóra głowy wciąż jest owłosiona to staje się ona bardziej widoczna.
Jakie więc mamy możliwości u osób, które zaczęły tracić włosy?
Zakładając, że pacjent został zdiagnozowany i utrata włosów nie jest objawem choroby i/lub stosowanych leków, możemy zacząć od zastosowania popularnego leku na wypadanie włosów – mikoksydylu. Dostępny na receptę (Minoksydyl 5%) z udowodnionym działaniem pobudzającym wzrost włosa, poprzez rozszerzenie naczyń krwionośnych skóry głowy (tym samym mieszki włosowe dostają więcej substancji odżywczych).
Finasteryd to również lek dostępny na receptę, powoduje zahamowanie wytwarzania DHT (5-α-dihydrotestosteronu), natomiast zmniejszenie stężenia DHT w skórze głowy ogranicza miniaturyzację mieszków włosowych, hamując proces łysienia. Co ważne lek może być stosowany wyłącznie przez mężczyzn. Może powodować spadek libido.
Mezoterapia skóry głowy, która jest kolejną alternatywą, polega na podaniu bezpośrednio w skórę głowy, docelowo mieszkom włosowym, substancji odżywczych, które powodują wzrost nowych, mocniejszych włosów oraz hamują proces ich obumierania i wypadania. Gotowe mieszanki preparatów przeznaczone do mezoterapii zawierają głównie witaminy, leki przeciwzapalne i substancje odżywcze.
Zabieg jest skuteczny zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Na pierwsze efekty należy jednak czekać około 2 do 3 miesięcy, co spowodowane jest cyklem wzrostu włosa. Mezoterapia przeznaczona jest dla osób, które wciąż mają włosy, ale zauważyły że stają się ona cieńsze i słabsze, co jest oznaką początku łysienia.
Co robić w przypadku, gdy włosy już wypadły?
Pierwszym zabiegiem mającym na celu pokrycie miejsc wyłysiałych były przeszczepy fragmentów owłosionej skóry głowy w miejsce łysiny. Wciąż jednak zastanawiano się co zrobić by uzyskać bardziej naturalny wygląd. Kolejnym krokiem było opracowanie metody FUT (follicular unit transplantation), zwanej potocznie „stripem”. Powszechnie stosowana do dzisiaj, polega na wycięciu fragmentu owłosionej skóry głowy z tyłu i boków. Następnie pobrany fragment dzieli się pod mikroskopem na pojedyncze mieszki włosowe i w takiej postaci wszczepia się w miejsce wymagające rekonstrukcji owłosienia. Metoda ta daje możliwość pobrania dużej ilości mieszków włosowych w stosunkowo krótkim czasie, jest tańsza w porównaniu z metodą FUE, ale pacjent musi liczyć się z długą linijną blizną w okolicy dawczej, czyli ciągnącej się przez środek do boków głowy. Jeśli okolica dawcza jest gęsta to nie stanowi do problemu dla komfortu. Jeśli jednak pacjent chce strzyc tył głowy krótko, blizna może być widoczna.
Najnowszą metodą transplantacji włosów jest metoda FUE (folliculat unit extraction) opracowana około 15 lat temu, a spopularyzowana około 10 lat temu. Metoda ta pozwala na pobranie pojedynczych mieszków włosowych bez użycia skalpela, i co za tym idzie, nie ma potrzeby szycia skóry głowy i brak jakichkolwiek blizn. Mieszki pobierane są narzędziem o średnicy od 0.8 – 1.0mm (w przypadku rekonstrukcji brwi używane są nawet mniejsze narzędzia, 0.6mm). Po wygojeniu się miejsc pobrania brak jest widocznych śladów przebytego zabiegu. Dzięki temu, że zabieg metodą FUE jest mało inwazyjny, ogranicza się możliwość ewentualnych powikłań oraz skraca czas rekonwalescencji. Następny zabieg, jeśli jest potrzebny, można wykonać już po sześciu miesiącach.
W każdym przypadku przeszczepu włosów pierwsze efekty pojawiają się po 4 – 5 miesiącach, natomiast efekt finalny po 10 – 12 miesiącach od zabiegu.
Czy istnieją metody dla osób, które wyłysiały, a ich okolica dawcza (obszar, z którego pobiera się włosy) jest bardzo mała lub praktycznie łysa?
Do niedawna odpowiedź na to pytanie brzmiała „niestety, nie”. Od kilku lat pojawiają się ciekawe alternatywy dla osób, u których przeszczep włosów jest niemożliwy. Pomocna może okazać się mikropigmentacja, która imituje włosy. Ostatnio również pojawiły się na rynku syntetyczne włosy, w wielu odcieniach i o różnych strukturach, które można dopasować do naturalnych włosów. Dużym plusem jest brak ograniczeń co do ilości włosów – można zamówić tyle, by pokryć całą skórę głowy. Dla niektórych minusem jest trwałość, według producenta i doświadczeń z zaprzyjaźnionych klinik jest to 7 – 8 lat. Jednak po tym okresie zabieg można powtórzyć.
Ten artykuł został opublikowany na stronie ZnanyLekarz za wyraźną zgodą autorki lub autora. Cała zawartość strony internetowej podlega odpowiedniej ochronie na mocy przepisów o własności intelektualnej i przemysłowej.
Strona internetowa ZnanyLekarz nie zawiera porad medycznych. Zawartość tej strony (teksty, grafiki, zdjęcia i inne materiały) powstała wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje porady medycznej, diagnozy ani leczenia. Jeśli masz wątpliwości dotyczące problemu natury medycznej, skonsultuj się ze specjalistą.