Bez względu na to, czy rozstanie kończy krótką relację miłosną czy długoletni związek – zawsze jest to jeden z najtrudniejszych momentów w życiu. Musimy zmierzyć się z wieloma przykrymi emocjami, a także wejść w nową rolę społeczną. Rozstanie zmusza nas również do refleksji, dając nam możliwość rozwoju, którego kierunek będzie zależeć już od nas. Jak poradzić sobie z tą sytuacją? Psycholożka i coach Monika Goworek mówi, że jest kilka wskazówek, które możemy zastosować. Nie sprawią one oczywiście, że z dnia na dzień przestaniemy cierpieć, ale ułatwią przejście przez ten trudny okres.
Rozstanie generuje emocje, których nie należy tłumić
Rozstanie nieuchronnie wiąże się z przeżywaniem różnych stadiów żałoby. Wymienia się przede wszystkim fazę szoku i zaprzeczania, dezorientacji, złości i buntu, smutku lub depresji oraz fazę akceptacji. Najważniejsze jest pamiętać, że na powrót do równowagi potrzebny jest czas. Żałoba jest bowiem naturalną reakcją na stratę. Warto więc pozwolić sobie na doświadczanie takich stanów i emocji jak smutek, pustka, poczucie krzywdy i chęć zemsty, gniew i złość, jak również tych pozytywnych jak miłość i tęsknota, nadzieja na powrót czy wspominanie miłych chwil spędzonych w związku. Zagłuszanie emocji czy udawanie przed sobą, że nic nas to nie obchodzi, nie ułatwi nam powrotu do równowagi, a wręcz może utrudniać poradzenie sobie z rozstaniem. Jedynie wyrażanie emocji pozwoli nam zaakceptować fakt ostatecznej straty i z czasem umieć nawet wybaczyć. Na tym etapie może pomóc nam spotkanie się z partnerem i podziękowanie mu za wszystkie dobre, wspólne chwile. Na początku wydaje się to niełatwe, ale ostatecznie takie spotkanie może przynieść nam dużą ulgę.
Co robić z rzeczami, które przypominają nam o związku?
Często ważną kwestią staje się podjęcie decyzji, co zrobić z rzeczami, które przypominają nam o zakończonym związku. Są różne podejścia. Część osób zatrzymuje rzeczy, stopniowo godząc się ze stratą, inni pozbywają się ich od razu, żeby ograniczyć liczbę bodźców przypominających o osobie, z którą się rozstali. Obie metody są dobre, o ile wynikają z naszego charakteru. Warto pamiętać, że samo pozbycie się rzeczy nie oznacza jednoznacznego zakończenia relacji – tym bardziej jeśli odbywa się w akcie zemsty, gniewu czy poczuciu zranienia. Jeśli doświadczamy takich emocji, lepiej poczekać z wyrzucaniem rzeczy na chwilę, kiedy będziemy już gotowi otworzyć się na nowe. Rozwiązaniem kompromisowym pomiędzy obiema metodami jest chociażby spakowanie wszystkich najbardziej istotnych przedmiotów do pudełka i wyniesienie go np. do piwnicy. Wtedy nie natykamy się co chwilę na rzeczy, które jeszcze dodatkowo sprawiają nam ból, jednocześnie dając sobie czas na to, by – kiedy emocje opadną – zejść do piwnicy i zdecydować, które przedmioty są dla nas cenne, a których chcemy się pozbyć.
Czy nowa miłość będzie lekiem na starą?
Po pierwszym etapie szoku i dezorientacji warto zacząć spotykać się ze znajomymi i przyjaciółmi. Nawet jeśli na tych spotkaniach nie tryskamy energią i humorem, jest to znacznie lepsze, niż leżenie na kanapie i patrzenie w telewizor. Spotykając się ze znajomymi i poznając nowe osoby, możemy zapragnąć związać się szybko z kimś nowym. Uczucia do osoby, z którą się rozstaliśmy, mogą jednak w nas drzemać jeszcze przez jakiś czas po rozstaniu, dlatego odradza się szybkie wchodzenie w nowy związek. Możemy wtedy łatwo przenieść na nową osobę stare urazy oraz oczekiwania z poprzedniego związku. Możemy chcieć się na niej odegrać. Nie są to dobre podstawy do budowania zdrowej relacji. Zanim więc kogoś pokochamy, warto najpierw pokochać swoje nowe życie, zatroszczyć się o swoje potrzeby. Pomaga w tym zajęcie się czymś, co lubimy, co jest dla nas ważne. I pamiętajmy, że praktycznie każda aktywność pobudza produkcję naturalnych hormonów wpływających korzystnie na nastrój.
Czytaj również: 5 porad, które pomogą Ci znaleźć właściwego partnera
Pisarka Meg Cabot w jednej ze swoich książek napisała: „Jeśli coś kochasz, daj temu wolność. Jeżeli wróci do Ciebie, jest Twoje. Jeżeli nie wróci, oznacza to, że nigdy od początku Twoje nie było”. Warto o tym pamiętać, ponieważ nie da się nikogo zatrzymać na siłę, tak jak nie możemy zmusić, żeby na siłę się w kimś zakochać. Z drugiej strony zdarzają się również powroty po rozstaniach. Jeśli tak się wydarzy, ważne, żeby powrót ten poprzedzony był jakąś refleksją, analizą (w końcu coś było przyczyną rozstania). Jeśli jednak będziemy razem umieli coś zmienić, powrót może być bardzo konstruktywny i rozwojowy. Miłość może się odnowić, lecz mając już inną, lepszą jakość.
„Jeśli coś kochasz, daj temu wolność. Jeżeli wróci do Ciebie, jest Twoje. Jeżeli nie wróci, oznacza to, że nigdy od początku Twoje nie było”
Meg Cabot
Ten artykuł został opublikowany na stronie ZnanyLekarz za wyraźną zgodą autorki lub autora. Cała zawartość strony internetowej podlega odpowiedniej ochronie na mocy przepisów o własności intelektualnej i przemysłowej.
Strona internetowa ZnanyLekarz nie zawiera porad medycznych. Zawartość tej strony (teksty, grafiki, zdjęcia i inne materiały) powstała wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje porady medycznej, diagnozy ani leczenia. Jeśli masz wątpliwości dotyczące problemu natury medycznej, skonsultuj się ze specjalistą.