dr n. med. Bożenna Horoszko-Husiatyńska

Absolutnie nie polecam tej Pani Doktor. Jestem kobietą dojrzałą i byłam badana przez wielu ginekologów w swoim życiu ale nigdy po badaniu nie miałam siniaków na podbrzuszu. Pobieranie próbek do cytologii było najbardziej bolesne od kiedy pamiętam. To samo jeżeli chodzi o badanie piersi. Nie rozumiem dlaczego po opóźnieniu mojej wizyty o 25 minut ( co nie jest problemem ponieważ się zdarza) zostałam pouczona iż Pani Doktor ma tylko 20 minut na każdego pacjenta. Szukam innej Pani Ginekolog.

Wydaje mi się że Pani lekarz jest kompetentna i ma dużą wiedzę, jednak nie słucha pacjenta, ciągle przerywa, skupia się cały czas na pisaniu na komputerze.

Lekarz z powołania, mało jest teraz takich specjalistów. Bardzo szczegółowy wywiad, dokładne badanie piersi takie jakiego nikt mi nigdy dotychczas nie wykonał. Profesjonalna i szczegółowa analiza wyników badań oraz wywiad. Jestem bardzo wdzięczna że spotkałam takiego lekarza.

Pani Doktor jest bardzo kompetentna i przede wszystkim skuteczna. Owszem, nie ma u niej miejsca na pogaduszki - ale od lekarza oczekuję rzetelności i wyleczenia a nie ciepłych słówek. Polecam tym, którzy mają kłopoty ze zdrowiem, a nie tym, którzy szukają osoby do pogadania/pogłaskania po głowie

Nie dala dojsc do slowa, nie mozna bylo zadac pytan jak juz udało sie zadac pytanie to powiedziala ze mam siedziec cicho bo ona sie zajmuje pisaniem. Nic mi absolutnie nie powiedziala, nie mam pojecia czy mam problem z tarczyca czy nie. Ide do innego lekarza

Nie polecam ! Pani doktor oschła, bombardująca swoimi poglądami, nie dająca pacjentowi dojść do słowa. Ocenia postępowanie pacjenta nie wysłuchując co on ma do powiedzenia, na co chorował, sposobów leczenia A jak już się udało dojść do słowa- to w końcu stwierdzenie "To dlaczego mi pani tego Od razu nie powiedziała". (Nadmieniam ze jestem po chodobie nowotworowej.) Pierwszy raz , wyszłam od ginekologa tak zniesmaczona i oburzona. Niestety trafiłam do Pani doktor bo moja poprzednia ginekolog już nie pracuje.

Absolutnie nie polecam!!! Była to moja pierwsza i ostatnia wizyta u tej osoby. Atmosfera wizyty okropna. Lekarz nie słucha co się do niego mówi. Sama określiła siebie jako osobę konkretną absolutnie nie mogę się z tym zgodzić. Po tym jak powiedziałam, że jest to mną pierwsza wizyta, doktor zaczęła realizować "swoją standardową" procedurę, Nie interesował jej problem z jakim przyszłam. Zadawanie jakichkolwiek pytań graniczy z cudem, atmosfera badania bardzo zła. Lekarka ironiczna, przekonana o swojej racji, snula hipotezy, które nie miały potwierdzenia w badaniach. Naprawdę odradzam i szczerze dziwię się że prywatne placówki w tych czasach pozwalają sobie na takie zachowanie pracowników, którzy bądź co bądź świadczą pewną usługę a nie "przysługę" względem pacjenta.

Jeden z niewielu lekarzy który bada bardzo dokładnie ,pamięta historię choroby, zleca badania zgodnie z potrzebami diagnostyki, Bardzo polecam

Zdecydowanie nie polecam p Doktor. Z panią Doktor jest słaby kontakt słowny, z niechęcią odpowiada na pytania, a sama mało mówi odnośnie schorzenia, na zasadzie " a coś mi sie tam przypomniało o chorobie to powiem". Po pierwszych miesiącach zażywania hormonów tarczycy nawet nie zapytała czy waga mi sie zmieniła nie mówiąc juz o mierzeniu ciśnienia. Potem dobrala mi taką dawkę ze dostałam duszności i palpitacji serca. Życzę zdrowia

Leczyłam się u Pani doktor prawie rok. Miałam zaburzenia miesiączkowania po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych. Przez cały czas, kiedy chodziłam na wizyty do Pani doktor traciłam po 2h wyczekując na korytażu ( bo zawsze ma mniej więcej tyle opóźnienia). Zawsze sprawia wrażenie lekko sfochowanej,wyniosłej, zmęczonej i obrażonej. Źle komunikuje się z pacjentem, jest niemiła, niedelikatna ( badanie ginekologiczne u niej po prostu boli!). Przez rok snuła różne podejrzenia, przepisywała tylko duphaston i nie zlecała koniecznych badań- cały czas jedne i te same, z których nic nie wynikało. Wmawiała mi, że nie mam owulacji i że "ciąży to z tego nie będzie". Stwierdziła, że cierpię na PCOS. Dwa miesiące po zmianie lekarza zaszłam w ciążę-naturalnie. Okazało się, że miałam niską rezerwę tarczycową i tym należało się zająć przepisując najniższą dawkę euthyroxu . Niestety, żeby postawić prawidłową diagnozę należy interpretować wyniki badań, a nie dopasowywać pacjentki do swoich teorii. Pani doktor zdecydowanie robi to drugie.