Adresy (2)

Ośrodek Edukacji, Profilaktyki i Psychoterapii Droga
Piłsudskiego 92, Dąbrowa Górnicza Przyjmuje na NFZ

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Ubezpieczenia akceptowane pod tym adresem

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)

NFZ


Przyjmuję: dorosłych

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych psychologów w pobliżu
W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych psychologów w pobliżu

Usługi i ceny

Ceny dotyczą wizyt prywatnych.

Popularne usługi

Konsultacja psychologiczna

Za ceny i informacje związane z cenami odpowiadają specjaliści lub placówki. ZnanyLekarz nie ma wpływu na ceny i nie odpowiada za ich określanie.

Moje doświadczenie

2 opinie pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej
P
Lokalizacja: Fundacja DROGA - CENTRUM ZDROWIA PSYCHICZNEGO Konsultacja psychologiczna

Trafiłam do P. Ilony jakoś na przełomie 2018/2019 roku (te lata pamiętam jak za mgłą), z mocno zaawansowaną agorafobią oraz hipohondrią, nie widziałam cienia szans, aby jeszcze kiedyś żyć ,, normalnie" . Nie byłam w stanie wyjść nawet przed dom w pojedynkę, gdy w domu zostawałam sama, miałam częste ataki paniki, co sprowadziło się do tego, że gdy mąż wychodził do pracy, przychodziła moja mama. Dodam, że już wtedy byłam mamą dwójki cudnych dzieciaczków, więc funkcjonowanie było podwójnie trudne. Najgorsze jednak jest to, że choroba u mnie postępowała jakieś 6-8 lat, nikt nawet z najbliższych osób o tym nie wiedział. Kłamałam, tuszowałam i manipulowałam bliskimi tak, żeby to oni sami chcieli np. jeździć gdzieś ze mną, wychodzić do sklepu, czy siedzieć po prostu w domu. Oczywiście nie było mowy żebym weszła sama do jakiegokolwiek sklepu czy komunikacji miejskiej, ponieważ od razu miałam hiperwentylacje, czarno przed oczami, jeden wielki atak. Początki psychoterapii były bardzo ciężkie, gdyż trzeba przełamać bariery, lęki i poszerzać horyzont, co dla mnie było niewykonalne. Nie brałam żadnych leków od psychiatry, ponieważ jestem zdania, że leki tuszują, nie leczą, a problem jest w głowie. P. Ilona miała naprawdę morze cierpliwości, jest osobą bardzo profesjonalną, nie pozwala się poddać, prowadziła mnie mikro kroczkami, żebym się tylko nie zniechęciła. Nie wiem jak to zrobiła, ale jestem jakieś 2 lata po zakończonej terapii, funkcjonuje normalnie, nie mam ataków, jeżdżę komunikacją. Jednak największym osiągnięciem jest to, że w końcu mogę dać dzieciom siebie w 100%, pracuje niecałe 2 lata, nie mam żadnych obaw i zrobiłam coś czego nigdy miałam nie zrobić... Zdałam prawo jazdy! Zaraz stuknie mi rok jak jeżdżę samochodem. Dziękuję Pani Ilono, odmieniła Pani moje życie. Jestem i będę wdzięczna do końca moich dni! Przywróciła Pani zdrowy pogląd na życie. Teraz wiem, że nie ma rzeczy, której nie da się przepracować. Jeszcze raz dziękuję, życzę dalszych sukcesów terapeutycznych i wszystkiego co najlepsze dla Pani!! Pozdrawia ciężka pacjentka. Kamila D.

P
Lokalizacja: W innym miejscu depresja, zaburzenia lękowe

Do Pani Ilony Bednarz trafiłam z powodu silnej depresji oraz zaburzeń lękowych na tyle silnych, że przez wiele lat bałam się wyjść z domu. Po hospitalizacji oraz dwuletniej psychoterapii w rodzinnym mieście, która nie przynosiła rezultatów poddałam się na rok. Wtedy właśnie trafiłam na Panią Ilonę. Byłam w tak złej kondycji psychicznej, że jedyną motywacja do leczenia było moje dziecko. Dzisiaj mijają prawie 2 lata odkąd uczęszczam do Pani doktor, dzięki jej pomocy pokonałam depresję oraz lęki, znalazłam nawet pracę i co najważniejsze odważyłam się do niej pójść! Odzyskałam motywacje do życia, nadal uczęszczam na terapie jednak teraz robię to już dla siebie- żeby rozwiązać wszystkie problemy do końca oraz dla samorozwoju, który jest wspaniałym "efektem ubocznym" uczęszczania na psychoterapię. Wiele lat temu szukając dobrego specjalisty miałam ogromną trudność w znalezieniu jakichkolwiek informacji od ludzi, którzy wyszli z depresji i przestawałam wierzyć, że można wyjść z tej strasznej agonii. Dlatego chcę pisać o tym bo wiem co czują ludzie, którzy cierpią na ta okropną przypadłość. Pamiętajcie, z tego się wychodzi a ja jestem żywym przykładem na to. Psychoterapia jest wg mnie jedyną metodą, która dociera do przyczyn tego typu zaburzeń i wykorzenia je u źródeł co daje wspaniałą szansę, żeby wyleczyć się raz na zawsze. A co najważniejsze Pani Ilona jest osobą ciepłą, niezwykle empatyczną, życzliwą oraz po prostu równą babką, która nie zadziera nosa mimo iż ukończyła wiele szkół oraz szkoleń i jest profesjonalistka. Dla mnie jest to osoba,która uratowała mi życie.....

Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Odpowiedzi na pytania

2 odpowiedzi udzielonych przez lekarza na pytania pacjentów na ZnanyLekarz.pl

Dzień dobry.
Mam 19 lat i od 1,5 roku jestem z chłopakiem w związku i mamy ogromny kryzys .
Zaczęło się od powrotu z wycieczki ,na wakacjach było wspaniale później mój facet się przeziębił więc wróciliśmy o jeden dzień szybciej .
Pojechałam do niego do domu na 7 dni ,on miał angine i zapalenie oskrzeli.Ciągle mówił ,że ja go męczę ,wypytuje o głupie rzeczy np "czy kochasz mnie? ,czy zalezy ci na mnie? ,jestem dla ciebie wazna?czemu nie poswięcisz mi troche czasu? czemu mnie olewasz? itp. Fakt wypytywałam go o to . Wróciłam do siebie bo sytuacja między nami była już nie fajna bo się kłóciliśmy ,odwiozł mnie do domu i cały jeden dzień się do mnie nie odzywał ponieważ chciał "odpocząć" od tego momentu bardzo mało ze sobą pisaliśmy gdzie kiedyś potrafiliśmy cały dzień. Między nami ciągle były spięcia i te same pytania z mojej strony,powiedział ,ze mu się nie chce pisać caly dzien na telefonie . Miesiąc temu mój chłopak poszedł do pracy , pracuję od 6.00-17.00 więc u nas było jeszcze gorzej ponieważ z rana pisał dzień dobry ,później troszkę popisaliśmy i on szedł spać . Widujemy się piątek,sobota,niedziela i w poniedziałek wracam do domu .Czuje się nie kochana i zaniedbana przez niego ponieważ gdy płacze jak się pokłócimy on mówi ,że mój płacz dawno go nie rusza. W tamtą sobotę pokłóciliśmy się ponieważ nie chciałam mu powiedzieć swojej "tajemnicy" stwierdził ,że ciągle coś przed nim ukrywam ,raz zdarzyło się ze wymskło mi się zdanie "nie dziw sie ze nic ci nie mowie jak taki jestes " pytal wiele razy o co chodzi ale ja mu nie powiedzialam obraził sie ,podeszlam do niego i mu powiedzialam ze rozni faceci do mnie pisali i nie chcialam go martwic i poza tym nie odbieral moich telefonow przeprosilam go za wszystko ale i tak mnie olał,chciałam sie do niego przytulić to mnie odtrącał . W niedziele rano zawiozł mnie do domu bo było między nami gorzej ,zapraszałam go do siebie na obiad ,ale nie chciał . Zostawił mnie zapłakaną i sobie pojechał ,nie odzywał się cały dzień dopiero wczoraj wieczorem. Zapytałam go czy facebook jest wazniejszy ode mnie a on "o jezus ja cie prosze cos jeszcze? sama siedzisz to siedz nic nie mowie a tobie pisze" Z jego strony jest starszna obojętność i chyba brak zainteresowania mną .Napisał ,że jakby chciał to by dawno odszedł,gdy pytałam czy mnie kocha czy mu zalezy on ciagle powtarzał to samo ,ze ja znam odpowiedzi na te pytania i on ma dosc powtarzania tysiac razyi ze mial dosc to sobie pojechal . Ja mu powiedziałam ,ze czuje sie nie kochana i czasami mysle ze kogos on ma a on na to ze nie wie czemu ja tak myslei ze ma on tylko dosc tego gadania ciagle o tym samym. Powiedziałam ,ze zostawił mnie samą zapłakana odpowiedzial ze wie i ze przeprasza za to ja do niego mowie zeby wiecej tak nie robil bo to przykre a on ze sie postara . Nie wiem co się dzieje z moim chłopakiem kiedyś był miły,zabawny,kochany pomagał mi ,dużo ze sobą pisaliśmy ,lubiliśmy sie ze soba widywac i spedzac czas ,duzo jezdzilismy na wycieczki ,on pisal mi listy , przynosil kwiaty . A nagle po tej wycieczce tak jakby mu wszystko przeszło :/ Nie jestem juz na pierwszym miejscu jak kiedys mam na mysli ze nie jestem tez wazna jak kiedys . Niby nie chce sie rostawac ale czemu zrobil sie taki chamski ? Dodam ,że kilka razy go uderzyłam przy kłotni . Co ja mam zrobić ,zeby wszystko sie ulozylo ? Dac mu czas? tylko ja ten czas juz daje od sierpnia i męczy mnie to ,a rozstac sie nie potarfie . Ze mną jest co raz gorzej ,ciagle chodze zestresowana ,zamyslona.smutna ,zaplakana bo nie wiem o co mu tak naprawde chodzi .Czemu z tak miłego faceta zrobił się wylewny i chamski człowiek ? Czy przez moje czepianie i te ciagle pytania mogl sie zmienic? Cały lipiec mielismy praktyki po 8 h to nawet w czasie praktyk ze soba pisalimy ,zartowalismy ,jestem naprawde załamana ,bo na niego nic juz nie działa :/ Przeprasza gdy to na nim wymusze :X

Witam serdecznie.
Z Pani wypowiedzi wynika, że trudności w relacji z partnerem wpływają poważnie na Pani stan emocjonalny oraz jakość codziennego funkcjonowania. Ze swojej strony jak najbardziej zachęcam do kontaktu z psychologiem/psychoterapeutą w pobliżu miejsca Pani zamieszkania oraz rozważenie podjęcia psychoterapii w celu poprawy oraz stabilizacji przede wszystkim własnego stanu psychosomatycznego. Jeśli chodzi o trudności w relacji jestem przekonana, że Pani ewentualny terapeuta rozważy z Panią możliwości oraz rozwiązania dla tej sytuacji.
Pozdrawiam, Ilona Bednarz

mgr Ilona Bednarz

Pytanie dotyczące trauma

Witam. Mam 24 lata. W wieku 16 lat przeżyłam traumę, jakiej nie życzę żadnej kobiecie…Od tamtej pory z niczym sobie nie radzę i popadam w różne problemy. Na początku zaczęłam nadużywać alkoholu i narkotyków. Uzależniłam się od wódki i aktualnie nie piję. Z narkotykami nie było tak źle, już nic nie biorę. W między czasie nadużywałam jeszcze tabletek nasennych. Po epizodach z substancjami psychoaktywnymi otarłam się o anoreksję. Byłam już na pograniczu choroby, potrafiłam przez 2 tygodnie nic nie jeść, schudłam 20 kg. Aktualnie odżywiam się zdrowo. To były główne i najpoważniejsze problemy z jakimi się zmagałam od traumatycznego zajścia. Mogę jeszcze dodać że miałam stany depresyjne, samookaleczałam się, itp. Analizując swoją historię doszłam do wniosku, że źródłem moich wszystkich problemów jest ucieczka przed przeszłością. Dzisiaj minęło już 8 lat od ‘’tamtego dnia’’. Zastanawiam się czy po takim okresie pomoc specjalisty mi pomoże, czy już jest za późno, czy zmieni się coś na lepsze? Może najgorsze scenariusze już za mną i nie potrzebuję pomocy. Jeżeli jednak powinnam iść na konsultację, to do jakiego specjalisty powinnam się wybrać?

Witam.
Jeżeli uważa Pani, że wspomniane przeżycia wpływają na Pani obecny poziom funkcjonowania powodując utrudnienia w wielu sferach życia to gorąco zachęcam do kontaktu z psychoterapeutą oraz podjęcia stałej psychoterapii. Niezależnie od czasu, jaki minął od wydarzenia o charakterze traumatycznym do chwili obecnej warto przyjrzeć się, czy nie rozwinęło się PTSD a nawet jeśli tak się nie stało pomyśleć nad podjęciem pracy nad ewentualnym wpływem owego wydarzenia na przeżywane trudności.
Pozdrawiam serdecznie, Ilona Bednarz

mgr Ilona Bednarz

Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.

Najczęściej zadawane pytania