Moje doświadczenie
W trosce o jakość usług swoją pracę poddaję superwizji u superwizorów posiadających również certyfikaty europejskie.
Swoją wiedzę przekazuje podczas prowadzenia zajęć na studiach podyplomowych z socjoterapii , mediacji , uzależnień , doradztwa zawodowego , psychologii społecznej i komunikacji , a także przeprowadziłem ponad 5000 godzin szkoleń z zakresu psychologii i poradnictwa zawodowego.
Istnieje możliwość wizyty w domu pacjenta , prowadzę również psychoterapię on-line.
Moja praca jest moją pasją. Poruszają mnie zmagania moich Klientów, by zrozumieć siebie i uczynić swe życie lepszym, bardziej szczęśliwym.
Adres
Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)
Psychoterapia indywidualna • Od 120 zł
Psychoterapia rodzinna • Od 160 zł
Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?
Pokaż innych psychologów w pobliżuUsługi i ceny
Ceny dotyczą wizyt prywatnych.
W jaki sposób ustalane są ceny?
35 opinii pacjentów
Ogólna ocena
Sortuj opinie według
Wojtek K
Terapia u Pana Janusza okazała się jedną z ważniejszych rzeczy jakie spotkały mnie w życiu. Nie było ani jednej wizyty na której bym nie płakał. Pan Janusz powoli uczy mnie bycia blisko z samym ze sobą.
Widziałem wiele sytuacji gdy ktoś bliski szedł do terapeuty i ten tylko pogarszał emocje i sytuacje. Dlatego sam bałem się podejmować takiej terapii. Ale od ok. 3 miesięcy terapii z Panem Januszem zmieniło się w moim umyśle więcej niż przez resztę życia. Zacząłem lepiej rozumieć samego siebie i swoje emocje, a przede wszystkim je akceptować. Mogłem zrozumieć, że moja wrażliwość nie jest czymś złym i słabym. I mimo, że mam jeszcze długą drogę, cieszę się, że trafiłem właśnie do Pana Moczydłowskiego i z całego serca polecam go wszystkim.
monika
szczerze polecam ,psycholog z ogromną wiedzą i doświadczeniem ,zawsze można na niego liczyć w trudnych momentach ,nawet po paru latach od zakończenia terapii jak jest mi bardzo źle i z czymś sobie nie potrafię sama poradzić zadzwonię do pana Janusza i od razu po takiej rozmowie czuję się o wiele lepiej , miałam szczęście że trafiłam na pana dziękuję za wszystko
AK
Utrudniony kontakt, nie odbiera telefonu ani wiadomości na facebooku. Miał oddzwonić, nie oddzwonił, nie odebrał, gdy ja dzwoniłem. Kontakt na poziomie krytycznym. NIE POLECAM !
SowaMądraGłowa
Jeśli ktoś nie jest zadowolony z Janusza, to znaczy, że nie pozwolił sobie otworzyć się na tu i teraz. A nie ma w życiu nic ważniejszego. Uważność :) trafiłam do Janusza w momencie kiedy nie chciałam już mieć nic wspólnego z dotychczasowym życiem. Spaliłam wiele mostów. Zraniłam ludzi. Tak, zdradza się z miłości ;) człowiek uruchamia uczucia w stosunku do człowieka. I czasami ten człowiek nie jest współmałżonkiem. My ludzie nie umiemy wziąć z życia tego, czego potrzebujemy, ciągle biernie czekamy aż coś się samo zrobi. A nie robi się. Jeśli nie jest się z małżonkiem blisko (a bez bliskości intymności miłość wygasa szybko) to nie ma się co dziwić, że zdrady się zdarzają. Tym, którzy opierają swoje życie na innych ludziach i uzależniają od niego szczęście współczuję. Ciężko komuś takiemu pomóc. Mnie Janusz po trzech wizytach uświadomił, że jestem swoim najlepszym przyjacielem i ludzie w sumie nie są mi do niczego potrzebni. Opiekuję się sobą najlepiej jak umiem i co najważniejsze - stanowczo sprzeciwiam się ludzkim próbom wzbudzenia we mnie poczucia winy lub każdym innym formom "agresji" pod moim adresem. Byłam u innego terapeuty, owszem nie było źle, ale chodzić i chodzić i chodzić... I w sumie ciągle wątpliwości. Z lekcji z Januszem wyniosłam wiele zdań, które sobie często odtwarzam w głowie. Nie potrzebuję do niego pisać, bo nawet jeśli coś nie idzie idealnie, to nie musi :) przecież to jest życie. Nie ważne co mnie spotka. Ważne jak ja zareaguję na spotkanie z przyszłością i teraźniejszością. Otwieram się na drugiego człowieka. Patrzę, obserwuję, słucham. Emocje przestały być dla mnie abstrakcją i zagadką. Odczuwam je na każdym kroku. Swoje i innych. Mogła bym tak pisać i pisać :) moje życie nigdy nie było łatwe. Ale poradziłam sobie najlepiej jak umiałam. I dalej sobie radzę :) i jestem bardzo szczęśliwa bo umiem się cieszyć z tego co mam. A to co było źródłem moich nieszczęść zostawiłam w cholerę za sobą. Tych ludzi i ich emocje. Nie pozwalam się krzywdzić, uszczęśliwiam siebie na każdym kroku i dbam o bliskość ze sobą :) i dzięki temu jestem blisko z najbliższą mi osobą - której również udziela się magia szczęśliwego życia :) Janusz jest bardzo pomocny. Ale jeśli ktoś jest zamknięty jak konserwa to nikt tak naprawdę nie pomoże.
J H
Lekarz ze wszech miar najlepszy! W moim przypadku pomógł mi w 100%. Empatyczny z poczuciem humoru, konkretny, nie owija w bawełnę Skuteczne metody, porady. Nie ma szansy żeby Go oszukać, zawsze wyczuj, że bujasz. Moja terapia nie trwała długo, ale wiem jedno: to najlepiej wydane pieniądze w moim życiu! Polecam wszystkim, którzy chcą i potrzebują pomocy., jeśli sami będziecie chcieli i posłuchacie rad Pana psychologa - pomoże
Damian
Pan Janusz jest osobą, dzięki której właściwie póki co żyję. Poprawił moje życie w sferach, w których nie miałem pojęcia, że da się je poprawić. Był osobą, na którą zawsze mogłem polegać i zawsze kiedy napisałem do niego, dawał mi swietne rady na radzenie sobie z rzeczywistością. Przede wszystkim Pan Janusz ma podejście ludzkie, jest człowiekiem, który rozmawia z pacjentem tak jak z człowiekiem a nie jest psychologiem, który stara się udowodnić swój autorytet i udowodnić skończenie studiów psychologii. Zawdzięczam mu wiele cech, które w swojej osobie wypracowałem i dzięki którym ludzie darzą mnie sympatią. Pan był dla mnie wielkim wsparciem. Był, bo już nie jest. Jest kolejną osobą, na której się bardzo zawiodłem i która dała mi do zrozumienia, że ostatecznie muszę liczyć sam na siebie jako na osobę, której jest cholernie ciężko w życiu. Pod koniec naszych spotkań wyrażałem strach ze względu na moją przeprowadzkę do innego miasta co było związane z rozpoczęciem przeze mnie studiów. Strach wynikał z tego, że bardzo chciałem kontynuować terapię, jednak fizycznie nie widziałem takiej możliwości przez odległość mnie od Zamościa. Byłem zapewniany za każdym razem kiedy pytałem Pana, że terapia się nie zakończy i spotkania będą online. Otóż mieszkam tu już prawie rok w innym mieście, spotkań przez internet nie ma mimo moich przypomnień że jestem chętny. Bardzo często nie ma nawet odpowiedzi na jakiekolwiek moje wiadomości. Pojawia się jedynie ikonka o przeczytaniu wiadomości, lecz odpowiedzi brak. Jest to dla mnie tym bardziej przykry fakt, że Pan Janusz był dla mnie tak naprawdę jedyną osobą, która pozwalała mi się otworzyć na siebie. Rozumiał mnie, a z momentem ignorowania mnie został zburzony fundament, dzięki któremu zacząłem żyć jak człowiek. Dawne lęki, fobie, smutki wróciły i aktualnie żyję sobie w najtrudniejszym okresie mojego życia, bez absolutnie nikogo, bez żadnej osoby, do której mógłbym napisać i mnie przy tym nie oceni. Pan dał mi do zrozumienia, że nie mogę absolutnie na Pana liczyć.
Pamiętam jak zostało mi powiedziane przez niego, że wraz z terapią, dostaje dożywotnią możliwość pisania i otrzymywania od Pana pomocy, a ja w to uwierzyłem.
Mimo wszystko jestem świadomy, że nie znam Pana perspektywy, jestem Panu wdzięczny za to co Pan dla mnie zrobił i życzę by Pan cały czas tworzył dobro dla siebie i dla innych, będąc przy tym szczęśliwym człowiekiem, jakim Pan się wydawał, kiedy chodziłem na spotkania.
AnKa
Moja terapia była jak podróż,wycieczka z przewodnikiem do nowego ,świadomego życia.Chociaż, jak to przed podróżą ,była niepewność i trochę lęku przed tym co nieznane ale też ciekawość i silna potrzeba zmian.W trakcie czasem zmęczenie ale wynagrodzone nowymi widokami na przyszłość.
Rok po terapii to najlepiej ,najbardziej świadomie przeżyty czas a to co zostało ze mną na zawsze to umiejętność i chęć dostrzegania piękna i bycia szczęśliwą w dalszej drodze przez życie...niekończącą się opowieść.
Jestem wdzięczna za tą podróż.
eM
Na terapię do Janusza trafiłam ze swoim ówczesnym partnerem po jego zdradach. Już na pierwszej wizycie usłyszałam, że partner "zdradzał mnie z miłości" i nie ma sensu rozmawiać o zdradzie, gdyż liczy się tu i teraz. Moje ponowne prośby o takie rozmowy były ignorowane. Stwierdzenie Janusz, że "zdradza się z miłości" zostało przez partnera potraktowane jako zielone światło do dalszej nielojalności wobec mnie. Im dłużej chodziłam na terapię do Janusza, tym bardziej moje poczucie frustracji pogłębiało się. Teksty typu "jak się nie zmienisz, żaden facet cię nie zechce", "zmień się, bo nic z tego związku nie będzie" sprawiały, że czułam się niewystarczająca dla terapeuty i partnera i nie spełniam założonego "planu terapeutycznego". Wtedy chodziłam jeszcze na terapię indywidualną do innej terapeutki, lecz Janusz stwierdził, że on może "naprostować" mnie szybciej. Piszę po imieniu, Janusz, gdyż Pan Moczydłowski szybko skrócił dystans i zaproponował mówienie sobie po imieniu. Zbiegiem terapii coraz częściej wychodziłam ze spotkań z poczuciem osamotnienia i robiłam wszystko, żeby zadowolić terapeutę i partnera. Jednocześnie czułam, że moje "ja" upada. Coś we mnie broniło się jednak i żabim skokiem udałam się na terapię do innego miasta i innej terapeutki. Czułam się i pewnie wyglądałam jak obraz nędzy i rozpaczy. Ale z każdym spotkaniem z nią utwierdzałam się w słuszności decyzji o rezygnacji kontaktu z Januszem Moczydłowskim, który osobiście uważam za szkodliwy dla mnie. Nie wierzę, w skuteczność metod terapeutycznych, które stosuje Janusz Moczydłowski ( oparte na psychologii integratywnej). W tym mieście jest wielu innych dobrych fachowców. Do napisania tej, zgoła innej niż reszta opinii przekonało mnie to, że przez te same pozytywne opinie na tym portalu przestałam ufać swojej intuicji. A tak być nie powinno. Jesteś wystarczająca/wystarczający - ufaj sobie.
Julia
Najważniejszą rzeczą jaką rozumiałam w tym roku jest bliskość, to całkowite centrum,sens, uczucie które może dawać nie tylko szczęście, ale tez równowagę i po prostu poczucie tego ze jest okej, ze wszystkim jest okej, kiedy płaczesz, kiedy nie dajesz rady jest okej,nie ma sensu uciekać od siebie. Myśle, że bliskość ma poziomy,najłatwiejsza jest do rzeczy, później do zwierząt, następnie do siebie, a dopiero potem do drugiej osoby. I tak sobie na przykład raczkuje analizując jaka jest w dotyku moja skóra.
Rozstałam się z osobą którą kocham, ale zrozumiałam ze oprócz tego uczucia byłam od niej uzależniona, a to nigdy nie może być dobre. Jako że nie skupiałam się wcześniej na bliskości i tym jak to powinno wyglądać,aby dobrze działało, stworzyłam bliskość po przez trudności, bo taka była dla nas najłatwiejsza,oboje nie potrafiliśmy innej, choć ja bardziej. Do dziś bywają dni ze logika nie pomaga i myślę że zniszczyłam pewne osoby, usłyszałam kiedyś ze jedyne co potrafię robić to ranić ludzi... zrozumiałam ze nie,nikogo nie zniszczyłam, dałam osobom, na których mi najbardziej zależało tyle ile mogłam dać, tyle ile miałam.
Bardzo bałam się ze po rozstaniu utracę kawałek siebie, utracę życie i to jak ważne są dla mnie moje poglądy, a o dziwo zrobiłam rzeczy które nawet będąc w takim związku nie były spełnione ani o ironio osiągalne. Zrobiłam wszystko tak jakbym chciała. Rozwinęłam pare znajomosci, których nigdy bym się nie spodziewała, poznałam kilka bardzo ważnych osób i zupełnie na nowo zaczynam poznawać jedną z najważniejszych dla mnie istotek.
Dotarło do mnie ze muszę być sama dla siebie obiadem, a druga połówka jest deserem, nigdy na odwrót. Dzięki wszystkim tym wydarzeniom, mogę powiedzieć ze stoję na własnych nogach. W końcu dbam o siebie, bo myśle że to właśnie oznacza bycie dorosłą i odpowiedzialną osobą. I szczerze mogę stwierdzić że czuje się nie Julką, nie Strasznąbabą tylko po prostu Julią, ze to nie jest kolejny raz kiedy po miesiącu mówię o tak tyle się zmieniło... Jestem bliżej rzeczywistości, stabilności i bliskości. Jestem w związku z samą sobą. Zauważyłam że im więcej sobie układam tym większej ilości słów zaprzeczam, tym trudnej pisać mi wiersze, bo to wszystko tylko ładnie wyglada, brzmi, to piękne emocje, ale nie służą w realu. W końcu nie chce być poetycką, nierealną postacią, teraz chce tylko dobrze żyć.
To co chciałabym Wam powiedzieć to po prostu dbajcie o siebie.
To dopiero mała cześć mojej drogi, ale myśle ze idę we właściwym kierunku
panienkakush7656
Zanim zdecydowałam się na podjęcie terapii u Pana Janusza minęło dużo czasu. Żyłam w przekonaniu, że jestem w stanie poradzić sobie ze wszystkim, co uniemożliwiało mi wręcz funkcjonowanie na co dzień, utrudniało podstawowe czynności i kontakty międzyludzkie. Żyłam w ciągłym lęku i napięciu, uciekałam od wszelkich trudności i jednocześnie byłam wręcz uzależniona od tworzenia sobie ich. Chciałam cierpieć, chciałam się zniszczyć, chciałam krótkiego życia pełnego skrajności i intensywnych, szkodliwych przeżyć. Dochodził do tego cały wachlarz nałogów: nikotyna, alkohol, opiaty, benzodiazepiny i amfetamina. Jeszcze niecały rok temu byłam na wykończeniu. Nie widziałam dla siebie żadnej nadziei, tkwiłam w toksycznych relacjach, moje codziennie funkcjonowanie ograniczało się do leżenia w łóżku całymi dniami, a myślenie przepełnione było rezygnacją, lękiem, smutkiem, gniewem, żalem i nienawiścią do samej siebie.
Po niecałym roku terapii u Pana Janusza czuję się tak, jak jeszcze nigdy nie było mi dane się czuć. Poznałam emocje o których nie miałam zielonego pojęcia, na nowo się wzruszam, nie szukam drogi do szczęścia, znalazłam je w danym momencie życia. Zadbałam o siebie, jestem dumna z tego, że w tak krótki czasie dostrzegłam, że szukanie sensu życia jest zgubne, bo życie jest sensem samo w sobie. Zaufałam sobie, zaufałam rzeczywistości, nauczyłam się zdrowej bliskości z ludźmi, zrozumiałam, że każdy z nas chce być traktowany normalnie, że warto być prawdziwym. Żyjemy po to aby tworzyć dobro, a na zewnątrz obserwujemy dokładnie to, co mamy w sobie. Terapia pozwoliła mi na zrozumienie mnóstwa mechanizmów kierującym człowiekiem oraz tego, że jesteśmy prości. Prości dla tych, którzy są w stanie rozumieć. Czuję wdzięczność, jestem szczęśliwa, pokochałam siebie dzięki czemu mogę prawdziwie kochać otaczających mnie ludzi. Kompletny brak nadziei, wiary i nienawiść przerodziła się w fascynację życiem, wewnętrzny spokój i miłość do świata i ludzi.
Najczęściej zadawane pytania
-
Jaki jest zakres porad oferowanych przez Janusz Moczydłowski?Janusz Moczydłowski to psycholog, psychoterapeuta. Na podstawie swojego doświadczenia i wykształcenia Janusz Moczydłowski oferuje usługi takie jak: psychoterapia indywidualna, psychoterapia rodzinna.
-
Gdzie Janusz Moczydłowski ma swój gabinet?Janusz Moczydłowski przyjmuje pod adresem:
- Partyzantów 9a Zamość
-
Czy Janusz Moczydłowski przyjmuje online, bez konieczności pojawiania się w placówce?Nie, w tym momencie Janusz Moczydłowski nie oferuje konsultacji online.
-
Jak Janusz Moczydłowski akceptuje płatności po wizycie?Metody płatności, które akceptuje Janusz Moczydłowski to: Gotówka, Przelew na konto.
-
W jakich językach konsultuje Janusz Moczydłowski?Języki, których używa Janusz Moczydłowski to angielski, niemiecki.
-
Jak Janusz Moczydłowski umawia wizyty?Pod tym adresem Janusz Moczydłowski nie podaje swojej dostępności. Zachęcamy do bezpośredniego kontaktu, aby poznać dostępne terminy.
-
W jakich godzinach przyjmuje Janusz Moczydłowski?Janusz Moczydłowski udziela informacji o dostępności przy bezpośrednim kontakcie.
-
Janusz Moczydłowski: co mówią pacjenci?35 osób dodało swoją opinię. Janusz Moczydłowski ma średnią ocen 4 (na 5 gwiazdek).
-
Jakie ubezpieczenia akceptuje Janusz Moczydłowski?Janusz Moczydłowski nie przyjmuje w ramach ubezpieczenia, tylko w ramach płatnych wizyt prywatnych. W razie wątpliwości zalecamy kontakt ze specjalistą.
Zaburzenia emocjonalne w Zamościu
Zaburzenia nastroju w Zamościu
Zaburzenia osobowości w Zamościu
Problemy wychowawcze w Zamościu
Zaburzenia koncentracji w Zamościu
Zaburzenia w relacjach międzyludzkich w Zamościu
Zaburzenia psychosomatyczne w Zamościu
Niskie poczucie własnej wartości w Zamościu
Więcej (15)